P.O.V.Luck
Rozmawialiśmy z Markiem przez dłuższy czas. Opowiadał nam jak Kara dorastala jak ciężko było mu zbudować jej samo ocenę i jak silną nastolatką się stała.
Zawsze Kara była pogodna i silna emocjonalnie.
Ojciec jej nienawidził bo obwiniał ją o śmierć mamy.
Najpierw urodził się Nick potem ja ale po moim wyjściu na świat mama przestała oddychać a że kazała ratować dzieci lekarze zrobili cesarskie cięcie i musieli reanimować Karę.
Mama chciała nazwać córeczkę Selena ale ojciec ochrzcił ją jako Kara gdyż twierdził że dziewczynka jest karą boską.Ustaliliśmy z Markiem że z Luckiem się do nich wprowadzimy a Karze opowiemy o naszym odkryciu jutro zamiast pójścia do szkoły spędzimy cały dzień z siostrą.
Nick pojechał spakować kilka ciuchów. Nie będzie problemów bo w domu jest tylko Marta gosposia która nas bardzo lubi i jest dla nas jak matka.
Ja zaniosłem siostrzyczkę do jej pokoju i delikatnie położyłam ją na poduchach które Tak uwielbiała jako małe dziecko i najwyraźniej to się nie zmieniło.
Nick będzie za dwie godziny a Mark gdzieś pojechał więc zostałem z nią sam.
Rozejrzałem się po pokoju ale nie znalazłem nic wartego uwagi oprócz drzwi.
Zrobiłem rundkę po gabinecie łazięce i garderobie.
Wróciłem do gabinetu po jakąś książkę. Wchodząc do pomieszczenia zauważyłem książkę na biurku z włożoną zakładką.
Wziąłem ją do ręki i powrotem usiadłem na łużku opierając się o słupek wystający z łużka pogrążyłem się w lekturze.P.O.V.Selena
Obudziłam się we własnym łużku.
Zdezorientowana rozejrzałam się po pokoju i dostrzegłam Lucka. Przez chwilę mu się przyglądałam dopóki nie spostrzegłam że czyta MOJĄ książkę! co za burak jakim prawem tyka moje rzeczy.
- dlaczego czytasz MOJĄ KSIĄŻKĘ?
Spojrzał na mnie zdezorientowany. Ale po chwili się otrząsnoł.
- jest bardzo ciekawa- wyszczerzył się a ja zgromiłam go wzrokiem- wybacz nie ale nie chciałem cię budzić a samemu mi się nudziło.
Wstałam z łużka i podeszłam do skrzyni gdzie pomiędzy poduszkami miałaa ukrytą broń.
Usiadłam skanując uwarznie intruza.
- co robisz w moim pokoju i dlaczego grzebierz w moich rzeczach?- byłam wściekła ale ukrywała ten fakt mówiąc bez uczuciowym tonem.
Luck spojrzał na mnie i wybuchnął śmiechem. Sfrustrowana rzuciłam w niego poduszką. Na co ten jeszcze głośniej się śmiał- no i z czego tak rrzysz?
- z ciebie- w jednym momencię się uspokoił i dodał z powagą- Karo.
Przeraziłam się momentalnie wstałam i wyciągnełam pistolet mierząc w intruza.
opanował się i powoli się podniusł. Zaczoł powoli do mnie podchodzić. Gdy zostały mu już tylko trzy metry otrząsnełam się i odbezpieczyłam broń przez co Luk się zatrzymał.
- skąd znasz moje prawdziwe imię?- chłód zawarty w moim głosie mnie zaskoczył.
Spojrzał na mnie z troską i zrobił krok w moją stronę. Sparaliżowana nie mogłam się ruszyć. Chłopak bez oporów zabrał mi broń. Zabezpieczył ją i rzucił w kąt pokoju.
Był coraz bliżej a ja nie mogłam się już cofnąć bo za plecami miałam szybę.
- Karo spójż na mnie- uciekałam spojrzeniem jak tylko mogłam lecz ten złapał mnie delikatnie za brodę zmuszając do spojrzenia sobie w oczy- nie bój się nie zrobię ci krzywdy- mimo jego słów nie mogłam czuć się bezpiecznie pod jego spojrzeniem. Jego oczy przypominały mi o NIM. Potrząsnełam głową i zaczęłam płakać a on westchnął i mnie przychylił a ja stałam nie mogąc się ruszyć- Karo przy mnie jesteś bezpieczna. ze mną nic ci nie grozi. Nie bój się mnie sio...
Nie zdążył dokończyć zdania bo po domu rozległ się huk strzału.
![](https://img.wattpad.com/cover/83852304-288-k170315.jpg)
YOU ARE READING
Złodziej Szczęścia
Mystery / ThrillerSelena Kane ponownie przeprowadza się z wujkiem Markiem. nowa szkoła nowi nauczyciele i uczniowie, których trzeba do siebie zniechęcić by nie poznali tajemnicy. Ciężka robota zwłaszcza, że na jej drodze stoją dwie grupy rówieśników którzy za wszelką...