Rozdział 15

614 12 1
                                    

-Dziękuję ci za ten weekend.

Siedziałam rozłożona na przednim siedzeniu, obok Justina. Chłopak już od trzech godzin siedział za kierownicą. Popatrzył na mnie a jego dłoń znalazła się na moim kolanie.

-Cieszę się, że byłaś tam ze mną.

Uśmiechnęłam się i przyszła mi na myśl rozmowa Justina z jego tatą. Wahałam się, ale zdecydowałam się zapytać.

-Jak rozmowa ?

Justin popatrzał na mnie pytająco, a ja dodałam szybko.

– Z tatą.

Zaciągnął się dużą porcjom powietrza odwracając wzrok.

-Dobrze. Ale nie chcę teraz o tym rozmawiać, okej?

Jego odpowiedź ani trochę mnie nie zdziwiła. Przygryzłam dolną wargę i potaknęłam głową. Dłoń Justina szybko znalazła się przy moich ustach. Kciukiem uwolnił moją wargę od mocnego uścisku. Zauważyłam, że rozpraszałam go tym. Ale był to odruchowy gest, nigdy nie zwracałam na to uwagi. Uśmiechnęłam się a Justin przejechał palcem po czubku mojego nosa. Zaśmiałam się a Justin zaczął mnie gilgotać. Odsunęłam się szybko, zanim wpadnę w śmiech. Miałam straszne gilgotki. Poza tym Justin powinien bardziej się skupić na drodze.

-Jeśli chcesz mogę poprowadzić. Widzę, że jesteś zmęczony.

Justin zabrał ode mnie rękę i zacieśnił ją na kierownicy.

-Nie ma takiej potrzeby. Masz na jutro jakieś plany?

Dodał spoglądając w boczne lusterko, przymierzając się do wyprzedzania.

-Mam trening. Musze też posprzątać w domu, Sam robi niezły bałagan.

Zaśmiałam się poprawiając bransoletkę, która się przekręciła.

-Mogę po Ciebie przyjechać po treningu. Możemy wyskoczyć na obiad jeśli chcesz.

Uśmiechnął się, a ja poprawiłam kosmyk włosów zakładając go za ucho.

-Jasne, że chcę.

-Świetnie.

Uśmiechnął się i dodał.

-A oddzwoniłaś do Maggy?

O cholera.

-Zapomniałam..

Odpięłam szybko pasy i odwróciłam się, sięgając na tylne siedzenie po torebkę.

– Uważaj, Chloe! Zapnij pasy.

Ton Justina był poważny i stanowczy, więc siadłam normalnie i wygrzebałam telefon. Torebkę rzuciłam niedbale do tyłu, nawet nie wiem, czy trafiła ona z powrotem na siedzenie, czy na podłogę za fotelem. Odblokowałam ekran jednocześnie zapinając pasy. Wystukałam szybko numer Maggy. Odebrała po trzecim sygnale.

-Chloe?

Jej głoś był drżący i wydawało mi się jakby właśnie płakała.

-Maggy? Wszystko dobrze?

W odpowiedzi dostałam tylko głośny szloch.

-Maggy co się stało?

Wzrok Justina od razu powędrował w moją stronę. Wzruszyłam ramionami dając znać, że jeszcze niczego się nie powiedziała.

-Chloe możesz przyjechać, proszę?

-Jasne, niedługo będę. Ale dowiem się co się stało?

-Nie chcę rozmawiać przez telefon.

Say you remember me | Justin Bieber Fanfiction cz. 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz