Rozdział 4

8.5K 343 37
                                    

Wstaję z łóżka i przeciągam się leniwie. Idę do łazienki się przebrać. Nakładam czarne legginsy i czarną bluzkę z logo jakiegoś zespołu. Schodzę na dół na śniadanie. Przy stole czeka na mnie Tom i Miranda. Piję kawę i jem kanapki z kremem czekoladowym.

- Jak się czujesz?- pyta mężczyzna.

-W porządku- mówię i wzruszam ramionami.

-Masz jakieś plany na dziś?- pyta Miranda.

- Chciałam dzisiaj iść na zakupy.

-Masz jeszcze pieniądze?- pyta Tom, który dał mi sporą sumkę pierwszego dnia. Odpowiadam, że tak i idę do pokoju. Do torebki pakuje portfel i komórkę. Wychodzę z pokoju i w coś uderzam, a raczej w kogoś.

- Lecisz na mnie- mówi Calum ze śmiechem.

- Chyba śnisz- prycham i wymijam go.

Wychodzę z domu i idę w stronę centrum. Wchodzę do pierwszego lepszego sklepu i kupuje parę rzeczy. Gdy głodnieję idę do jakiejś knajpki. Zamawiam i czekam na moje jedzenie.

-Cześć Violet.

Odwracam się i widzę blondynkę. Obok niej stoi jakaś dziewczyna z ciemnymi włosami.

-Hej Dove- odpowiadam.

-Możemy się dosiąść?

-Jasne- mówię i w myślach karcę się za to.

-To jest Bry- mówi Dove i wskazuje na brunetkę.

- Cześć- wita się dziewczyna.

Kiwam jej na przywitanie i czekam na swoje zamówienie.

- Idziesz na imprezę do Ethana?-pyta blondynka.

-Nie- mówię- Nie lubię imprez.

-Oh. Okej.

Po zjedzeniu wychodzę z knajpy i wracam do domu. Idę do pokoju i odstawiam zakupy.

- Jak było?- pyta Tom, gdy wchodzę do salonu.

-Okej- odpowiadam.

Siadam w salonie i włączam telewizję. Oglądam Teen Wolf, gdy słyszę trzask drzwi frontowych. Odwracam się i widzę chłopaków, którzy idą do pokoju Caluma. Ignoruje ich i wracam do oglądania.

- O, Hej Violet- odzywa się Mikey.

Kiwam im głową na przywitanie.

-I znowu wracamy do punktu wyjścia?- pyta rozbawiony Ash.

Wzruszam ramionami.

-Czyli wracamy- odpowiada mu Michael.

-Sztywniara zawsze pozostanie sztywniarą- zaczyna Luke, ale gdy pokazuje mu środkowy palec ten milknie.

- To my idziemy- mówi Ashton z mniejszym entuzjazmem niż wcześniej. Wchodzą po schodach, a ja odprowadzam ich wzrokiem.

***

Po czterech odcinkach Teen Wolf wstaje z kanapy i kieruje się do swojego pokoju. Gdy jestem obok niego z pokoju Caluma wychodzi on i jego koledzy. Lustruje go od góry do dołu, bo odstawił się jak na Święto Dziękczynienia. Gdy kończę unoszę brwi do góry.

-Idziemy do Ethana na imprezę- tłumaczy- Może chcesz iść z nami?

- Podziękuję- mówię i wchodzę do pokoju nawet się z nimi nie żegnając.

Przeglądam portale społecznościowe, a gdy kończę biorę spodenki, bluzkę i idę do łazienki. Biorę gorący prysznic. Wchodzę pod kołdrę i zasypiam.

Fortunately For DiseaseWhere stories live. Discover now