2.1 Jak się poznaliście?

3.4K 88 31
                                    

Scott:

Od kilku godzin, chodziłaś po lesie. Byłaś ogromnie smutna, bo właśnie zerwał z tobą chłopak. Uznał, że związek na odległość nie wypali. Nawet nie zauważyłaś, kiedy zapadł zmrok. Po jakimś czasie uznałaś, że powinnaś wracać do domu. Jednak zgubiłaś się. Wyciągnęłaś telefon i z przerażeniem stwierdziłaś, że niema zasięgu. Włączyłaś, więc latarkę i próbowałaś znaleźć drogę do domu. Po jakimś czasie, usłyszałaś trzask. Ukryłaś się za drzewem i wyłączyłaś latarkę. W sumie nie była ci potrzebna, bo byłaś wilkołakiem. Doskonale widziałaś w ciemności.
Zobaczyłaś, dwie zbliżające się postacie. Jedna ciągnęła za sobą dziewczynę. Sparaliżował cię strach nie mogłaś się ruszyć. Druga postać wyciągnęła nóż, a wtedy chciałaś krzyknąć. Jednak ktoś złapał cię i zatkał ci usta. Zobaczyłaś, że pojawili się inni i uratowali dziewczynę. Kiedy było, po wszystkim chłopak cię puścił.
- Nie chciałem cię przestraszyć, jestem Scott.- powiedział i wyciągnął dłoń.
- Prawdopodobnie mnie uratowałeś.- uśmiechnęłaś się i podałaś mu rękę.- Nazywam się (y/n)

Stiles:

Jechałaś do szpitala, ponieważ twoja kuzynka Lydia do niego trafiła. Miała wypadek samochodowy. Wróciliście do miasteczka, po dziesięciu latach nieobecności, więc nie bardzo wiedziałaś gdzie ci jest. Jednak po kilku minutach, znalazłaś swój cel. Weszłaś do budynku i zapytałaś gdzie leży. Szybko uzyskałaś odpowiedź i znalazłaś odpowiednią salę. Twoja kuzynka krzyczał na jakiegoś chłopaka. Kiedy cię zobaczyła, ucieszył się.
- Dzięki Bogu (y/n), że już jesteś!- wykrzyczała.- Będziesz tak miła i pokażesz temu idiocie, gdzie są drzwi.- poprosiła.
Nie wiedziałaś, o co jej chodzi, ale zrobiłaś to o co cię prosiła. Za drzwiami chłopak powiedział.
- Jesteś (y/n)? Kuzynka Lydii?- pytał.
- Tak, a ty? Kim jesteś?
- Styles Stilinski do usług.- powiedział i odszedł, a ty stałaś osłupiała.

Derek:

Byłaś na cmentarzu już dwie godziny. Wpatrywałaś się w groby rodziców. Zginęli kilka miesięcy temu, a ty wciąż nie mogłaś się z tym pogodzić. Od tamtego czasu zajmuje się tobą, twoja babcia. Związku z tym musiałaś się do niej przeprowadzić. Szczerze mówiąc było ci wszystko jedno, wcale nie tęskniłaś za dawnym życiem. Obiecałaś babci, że wrócisz o czwartej. Spojrzałaś na zegarek i stwierdziłaś, że musisz się zbierać. Wstałaś i ruszyłaś w stronę starego cmentarza. Twoja babcia mieszka w dużym domu, do którego prowadzi droga przez stary cmentarz. Dla innych, może było by to straszne, ale nie dla ciebie. Zwykle w tamtej części cmentarza nie było, żywej duszy. Jednak tym razem, zobaczyłaś młodego mężczyznę. Siedział na kamiennej ławce. Miał spuszczoną głowę. Był smutny. Przez przypadek, stanęłaś na suchą gałąź. Usłyszał cię. Podniósł głowę, a ty powiedziałaś.
- Nie, chciałam ci przeszkadzać.- zaczęłaś się tłumaczyć. - Przepraszam, już pójdę.- powiedziałaś zakłopotana i odwróciłaś się. Zrobiłaś tylko kilka kroków, ponieważ mężczyzna złapał cię za rękę.
- Zaczekaj. Jestem Derek, a ty piękna?- zapytał.
-(y/n).- powiedziałaś z uśmiechem.

Liam:

Jechałaś do domu. Była, druga w nocy. Wracałaś, od dziadków. Droga była pusta, więc jechałaś dość szybko. Nagle przejechałaś po czymś. Od razu zatrzymałaś się na poboczu. Wysiadłaś z samochodu. Złapałaś gumę. Jak na złość, twój telefon się rozładował. Czekałaś, aż ktoś się zatrzyma. Przez pół godziny, przejechały tędy dwa samochody, ale żaden się nie zatrzyłam. Jednak kilka minut później, na pobocze zjechał jakiś samochód. Wysiadł, z niego chłopak, w twoim wieku.
- Złapałaś gumę?-zapytał. Potwierdziłaś ruchem głowy. Następnie chłopak pomógł, ci zmienić oponę.
-Bardzo ci dziękuję. Jako jedyny się zatrzymałeś. Gdyby nie ty, siedziałam bym ty chyba do rana.
- Nie ma sprawy. Jestem Liam.
- (y/n).- uśmiechnęłaś się i dałaś mu swój numer.

Preferencje Teen Wolf Where stories live. Discover now