×19×

866 67 5
                                    

Po tej akcji ze zdjęciami, czułam jakbym wyszła że spa. Jestem taka odprężona. Może to dlatego, że tak jakby paliłam matkę. Tak, na pewno!
Minęła  już jakaś godzina, a ja dalej jestem w tej łazience. Chyba muszę z niej wyjść.. Tak jak powiedziałam, tak zrobiłam. Wyszłam na korytarz. Tak jakoś cicho.. Znowu. No nic! Idę na dół! Zeszłam po schodach i poszłam do kuchni. Nie zwróciłam uwagi na salon. Tak jakoś się tam nie popatrzyłam. Weszłam do kuchni, otworzyłam lodówkę i się zawiesiłam. No nic tu nie ma! Cholera! Kiedy jestem głodna to akurat nie ma nic! Idę na zakupy. Najpierw znajdę kartę kredytową NamJoon'a. O, jest!! Ubiorę buty i wychodzę. Wzięłam znoszonej czarne trampki i ubrałam je. Wyszłam z domu, zamknęłam drzwi na klucz. Nikogo nie było w domu, więc.. Po drodze jeszcze napełniłam jeszcze miskę wilka. Opuściłam posesje i poszłam w stronę najbliższego marketu. Weszłam do sklepu i wzięłam koszyk. Poszłam po owoce, warzywa, picie, płatki, chrupki, makaron, mięso, cukierki i inne przydatne rzeczy. Idąc do kasy dostałam czymś twardym w głowę. Okazało się, że to coś, to butelka wody. Spojrzałam w prawo, skąd przyleciała butelka. Stał tam chudy chłopak z jasno brązowymi włosami. Patrzył się na mnie lekko wystraszony.
- Yah!! Bam, przeproś!!
Usłyszałam za sobą czyjś głos. Właścicielem tego głosu był.. Jackson!
Czekaj.. Bam? BamBam!! To ten chudy chłopak ma te idiotyczne przezwisko!!
- Oooo!! Witaj sąsiadko!!
Popatrzyłam na niego tylko.
- Możesz mi zdradzić swoje imię..?
- Sorry, Jackson. Za wysokie progi na twe brudne nogi!
Chudzielec zaczął się panicznie śmiać. Ja też byłam na maksa rozbawiona, ale nie dałam tego po sobie poznać. Czekałam na jego reakcje.
- Ale dlaczego?! O pani moja!!
Ludzie zaczęli się na nas dziwnie patrzeć. Ja też się na nich dziwnie patrzyłam. No co?
- Bo nie!
Odeszłam z głową uniesioną ku górze. Byłam już przy kasie. Zaczęłam rozkładać produkty i czekałam aż kasjerka je skasuje. Spakowane produkty wzięłam do rąk i wyszłam ze sklepu. Czekali tam na mnie oczywiście Jackson i BamBam.
- Chodźmy razem!
Zgodziłam się. No trudno.
- O pani ty moja-
- Przestań nazywać mnie panią! Moje imię to SoRaa!!
O cholera! Wpadłam! Zaczęli się cieszyć tylko dlatego, że powiedziałam im swoje imię..
- So, to dla ciebie!
Chudzielec dał mi paczkę żelków. Mówiłam, że je kocham? Nie? To teraz mówię! A jako iż Jack wiedział gdzie mieszkam, poszli ze mną pod same drzwi.
- To pa!
Machnęłam w odpowiedzi ręką i weszłam do środka.

Jestem totalnym przegrywem!! Zachorowałam na początek szkoły!! Na początek!! Jakby nie można było w środku roku ;-;  To do next!!

PS. O kufa!! Ja oddychać nie mogę!!

×Bez Uczuć× | ✔Where stories live. Discover now