Part 12 - Painkiller

102 7 5
                                    

Do moich nozdrzy dostał się nieprzyjemny zapach szpitala. Pamiętałam jedynie jak postanowiliśmy potrenować skoki na deskorolce. Skoczyłam na barierkę. Potem był tylko ból w lewym a potem prawym kolanie. I ciemność. Krzyki, które się oddalały. Otworzyłam oczy. Od razu poraziło mnie światło.

-Jak się czujesz? - Enzo zmartwiony trzymał moją dłoń.

-Jakbym ktoś mi roztrzaskał kolana mjiolnirem.

-Po części miałaś roztrzaskane kolana - wszedł o dziwo, mój ortopeda - miałaś szczęście, że akurat byłem w delegacji. W lewym kolanie doszło do skomplikowanego zerwania wiązadeł, zaś w prawym metalowa płytka, która trzymała twój staw w całości, oderwała się w połowie. Niestety masz tak powyszczerbianą rzepkę, że będziemy musieli wstawić ci protezę. Wymienimy także płytkę.

-Niech pan przejdzie do skutków tego wszystkiego.

-Cóż, po zabiegu, który wykonamy już w LA będziesz miała 30% szans na powrót do tańca oraz pełnej sprawności w kolanie. Postaram się jak mogę, jednak to już któraś operacja z kolei.

-A koszty? - spytał Enzo.

-O to nie musicie się martwić. Twój brat, Sky już wszystko opłacił. - do sali wszedł Des - Ja już zostawię was samych. - doktor Philips wyszedł

-Co ty tutaj robisz? - przytuliłam brata.

-Chciałem zrobić tobie niespodziankę. Wziąłem miesięczny urlop od prowadzenia hotelu. Zajmuje się tym Lucy. Jak tylko dowiedziałem się o tym wypadku, popędziłem do szpitala.

-Jesteś najlepszym bratem. - przytuliłam go jeszcze mocniej.

-Nie przeszkadzamy? - wszedł Finn, Becky, Paige oraz Sami.

-Wchodźcie śmiało.

-Nigdy więcej mi nie rób takich akcji - zarzucił Sami - mało co nie dostałem zawału.

-Właśnie, co ci powiedział lekarz? - spytał Finn. Moje oczy zrobiły się wilgotne od łez.

-Najprawdopodobniej nie będę mogła tańczyć. - zaczęłam płakać - Nawet nie wiadomo czy odzyskam pełną sprawność w kolanie. - ukryłam twarz w dłoniach.

-Damy radę, mała - Paige mnie objęła. Usłyszałam otwierane drzwi.

-Hej, Sky.

~Seth P.O.V~

-Wyjdź. - Paige wypchnęła mnie. Nie sądziłem, że ma w sobie tyle siły.

-O co ci chodzi? Już nie mogę z nią porozmawiać?

-I jeszcze bardziej chcesz ją zranić? Nie wystarczy Ci, że ją okłamałeś po czym miziałeś i całowałeś z jakąś blondyną, na jej oczach. - Paige była wściekła.

-To moja była mnie pocałowała. Z resztą Sky też nie jest bez winy.

-Tylko dlatego, że pocałowała Finna? Ustalili to. Zrobiła to abyś widział, że po tobie nie płacze.

-Ta blondyna, to moja ex. I to ona mnie pocałowała.

-Nie tłumacz się. Odwzajemniłeś to. I przy okazji zniszczyłeś Sky od środka. Ty tego nie widzisz, ale ona cierpi. Wtedy widać było w jej oczach, jak jej serce rozbija się na miliony kawałków.

-Jak mam to naprawić? - głośno wciągnąłem powietrze.

-Daj jej czas. Porozmawiaj z nią. Wejdź teraz do niej. - czarnowłosa otworzyła drzwi. Sky była w objęciach Balora. Poczułem ukłucie zazdrości. Wymieniła spojrzenia z Paige.

-Możecie na chwilę wyjść? Chciałabym porozmawiać z Sethem w cztery oczy.

-Jakby coś się działo to jesteśmy za drzwiami. - Balor pocałował ją w czoło. Zrobiło mi się niedobrze. Po chwili wszyscy wyszli.

Zapadła chwila ciszy. Postanowiłem ją przerwać.

-Sky, ja...

-Seth, nie mamy czego sobie wyjaśniać. Ja już wszystko wiem, ty też już wszystko wiesz.

-Proszę nie bądź obojętna. To boli. - czekałem na jej reakcję.

-A mnie bolało to co zrobiłeś. A teraz wyjdź.

~Sky P.O.V~

-Proszę cię. - Seth mówił błagalnym tonem

-Wyjdź. Teraz. - zaczęłam cię denerwować. Aż za bardzo.

-Sky? - zaczęłam odpływać w ciemność. Znowu słyszałam krzyki. Były one bardzo daleko.



Moje samopoczucie jakoś wzrosło. Nie wiem na ile, jednak postarałam się o rozdział.

Girl with lennon glasses [zawieszone] [w Trakcie korekty] Where stories live. Discover now