Bal

663 33 3
                                    

*Pov Thalia *
Jacob otworzył mi drzwi i szczenka mu opadła...
-hej przeszkadzam ? - zapytałam bruneta
- nie no coś ty! Wejdziesz?-nie będę tak stała w przejściu więc weszłam za brunetem do domu i to aż do jego pokoju...
- co Cię do mnie sprowadza - zapytał skrępowany i patrzał w ziemię jak by udawał, że nie wie o co chodzi
-twój snap mnie sprowadza - zachichotałam. On zrobił oczy jak pięcio złotówki i wstał z łóżka
- aa yy - szeroko się uśmiechnął , a ja uniosłam czoło do góry...
- no to jaka jest twoja odpowiedz - zapytał skrępowany
- nie - skrycie się uśmiechnęłam I do niego podeszłam...
Złapałam go za podbródek I pocałowałam.
- nie takie zaproszenie się spodziewałam - szepłam mu do ucha głaskając jego włosy
- hm.. - podrzucił mnie do góry i się uśmiechnął
- księżniczko pójdziesz ze mną na bal- nie mogłam odpowiedzieć bo mnie pocałował... lecz gdy już skończył powiedziałam na jego pytanie
- hm... tak! - szeroko się uśmiechnęłam I się do niego przytuliłam , a on wodził rękoma po moim tyłku...
- yhym - spojrzałam się na niego , a on wiedział o co chodzi i zarazem odstawił mnie na ziemię.
Chciałem wyjść ale on złapał mój nargarstek..
- a ty gdzie? - zapytał zdziwiony
- do domu a gdzie?- zaśmiałam się
chłopak stanął naprzeciwko mnie , ręce miał w kieszeni . Zmierzył mnie od głowy w dół,  uśmiechnął się pokazując zęby i zagryzł wargę...
- o nie,  nie ... nie myśl sobie za dużo - pokazałam okrągły ruch palcem . Jednak Jacob zrobił swoje .. chwycił mnie w tali , przerzucił przez ramię i zmierzył w stronę swojego łóżka !
Łączył nasze usta namiętnymi pocałunkami i delikatnie odpinał moja piżame pod , która miałam tylko bieliznę...
Jednak się zatrzymał i zszedł ze mnie, a ja zmarszczyłam czoło na znak ,że go nie rozumiem ale mi ułożyło.
- żartowałem!  Nie zrobię tego jeżeli ty nie chcesz - objął mnie ramieniem,  a ja zaraz je zrzuciłam
- wiesz co ? - popatrzyłam ba niego
- co?
- głupi jesteś - walłam go w ramię.  On się odwrócił I walnął mnie poduszką... i tak się zaczęła zabawa .

Dzień balu...
Tak znowu nie mieliśmy lekcji
Kocham moją szkole - zaśmiałam się sama  do siebie.
Dziś wstałam jak poparzona sama nie wiem dlaczego ale ja tak zawsze mam (ja też xd) .
Przez jakąś godzinę przeglądałam różne portale no i oczywiście snapa i tradycyjnie my story Jacoba .
Mówił coś, że nie może się doczekać dzisiejszego wieczoru i ,że spędzi go z najlepszymi osobami i swoją księżniczką. Po mimo ,że nje jestem jego nie przeszkadza mi to ...

Wkocu pofatygowałam się ba śniadanie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wkocu pofatygowałam się ba śniadanie.  Moja mama robiła naleśniki -były pyszne! 
Cały dzień szukałam odpowiedniego makijażu do mojej sukienki .
Ale go nie znalazłam...

*Pov Jacob *
Nie mogę się doczekać wieczoru!
Ciesze się ,że zrobiłem tak , a nie inaczej ...
Wszystko mam zaplanowane !
Moja mama kupiła bukiecik na rękę dla Tal i kolejny raz naprawiłem łańcuszek. 
Chyba tym razem nikt go nie popsuje -pomyślałem.

Cała noc nie mogłem spać!  Byłem tak podjarany..
-to co brat jak tam przygotowywania do twojego dnia? - zapytała się moja siostra gdy jadłem śniadanie
- super nie mogę się doczekać wieczoru - kocham moją sis po mimo to ,że nie jesteśmy prawdziwym rodzeństwem.... Tak jestem adoptowany...
Ale nie ważne.  Caroline zawsze potrafi mnie pocieszyć i rozbawić
- wiesz co braciszku mam dla ciebie prezent - uniosłem brew , a siostra Wyciągnęłam dwa eleganckie pudełka
- co to? - zapytałem
-otwórz - uśmiechnęła się.  I zrobiłem tak ja powiedziała.  W jednym była branzoletka z napisem "Forever " , a w drugim branzoletka z "silikonu " z takim samym napisem .
-ładne -powiedziałem
- wiem . Są dla ciebie i Tal -uśmiechnęła się.
- jesteś kochana -przytuliłem ją. 

*Pov Thalia *
Około 14 przyszła do mnie Bel i Nicol bo miałyśmy się jeszcze szykować i wszyscy mamy się spotkać u mnie w domu.
- a gdzie Vici?- zapytałam
-napisała, że jedzie do fryzjera i będzie późnej - opowiedziała Nici
- a ok to co idziemy się szykować?
-pewnie - przyjaciółki powiedziały równo

Mnie malowała moja mama , Bel Nici , a jej mama robiła jej włosy bo jest fryzjerka.
- no to co dziewczyny macie dla chłopaków kwiatki do garniturów- zapytała moja mama ,  my zrobiliśmy oczy
- yy... nie - uśmiechnęła się Bella . Nasze mamy spojrzały na siebie, a potem na pudełeczko przy lodówce. 
Gdy skończyły czynność to mama Bel zaczęła mi robić fryzurę...

  Gdy skończyły czynność to mama Bel zaczęła mi robić fryzurę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Była to piękna !

Chwilę po tym zdjadłyśmy jakąś przekąskę aby nie nie być do wieczora głode i poszłyśmy na górę do mojego pokoju.
Zaczęłam snapować,  a Nicol z Bel pogladały w pokoju chłopaków w pokoju Jacoba
-ha i mam was ! -krzykłam , a dziewczyny uniosły brew do góry
-nagrałam jak podglądujecie chłopaków - i wszystkie zaczęły się śmiać.

2 godziny do Balu...
Dziewczyny zaczęły się ubierać, a ja miałam dylemat po między dwoma strojami, ale zdecydowałam się na kremową z kukartką na tali i koronkową góra. 

Tak naprawdę dziewczyny nie wiedziały, że idę z Jacobem I dowiedzą się kiedy on przyjdzie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Tak naprawdę dziewczyny nie wiedziały, że idę z Jacobem I dowiedzą się kiedy on przyjdzie...
- dziewczęta chłopacy już są - zawołała moja ciocia (mama bel)
Ubrałyśmy buty i zeszłym na dół...

*Pov Jacob *
Jak byliśmy gotowi postanowiliśmy iść do domu Tal tak jak byliśmy umówieni.
Ubrałam czarny garnitur i kremową koszulę. 
Po chwili drzwi od domu otworzyła Ju
-siema eleganty -zaśmiała się blondynka i nas wpuściła.  Chwilę czekaliśmy w korytarzu i nagle zeszły Nicol z Belą I Victoria , a za nimi Thalia... Wyglądała bosko!

Hej hej
Kolejny rozdział dla was !
Tym razem 9🌟 i 30 wyświetleń dacie rade :*
Piszcie jak wam się podoba ! I nie zapominajcie o 🌟🌟
Kocham was !

Skomplikowana Przyjaźń Czy Miłość ? | Jacob Sartorius Where stories live. Discover now