nowy przyjaciele

660 38 2
                                    

Następnego dnia wstałam równo z budzikiem. Podreptałam do szały wyjęłam biały kruszy T-shirt , jeansy i przewiązałam koszulą w kratę.
Gdy w łazience robiłam makijaż zadzwonił mój telefon -był to Charlie.
-halo
-hej tu Charlie -Przywitał się chłopak
-hejka co tam?
-wszystko w porządku bo tak dzwonię myślę,  że nie przeszkadzam
-nie nie przeszkadzasz
- to dobrze bo chciałem się zapytać czy pójdziemy razem do szkoły - zapytał nieśmiało
-spk możemy iść - podałam mu mój adres i powiedział, że będzie za dziesięć ósma.
Dokończyła makijaż i zeszłam na dół po śniadanie.

Przed ósmą...
Siedziałam w kuchni i piłam sok pomarańczowy gdy ktoś zapukała do drzwi. Wzięłam mój telefon , klucze i plecak i wyszłam z domu.
Blondyn na przywitanie przytulił mnie i szliśmy w stronę szkoły.
-i jak tam podoba Ci się szkoła widziałeś ją? - rozpoczęłam rozmowę
- y tak bardzo -uśmiechnął się do mnie
-a jaki profil wybrałeś?
- śpiew instrument
- o to witam nowego ucznia - zaśmiałam się
- też chodzisz do tej klasy tak?
- tak-  zaśmiałam się
Jeszcze chwile rozmawiałam z kolegą ale mój wzrok przykuł Jacob , który stał po drugiej stronie ulicy i bardzo uważnie przyglądał się mi i Charliemu...

Dzisiaj lekcje zaczęliśmy Historią.
Na tej lekcji siedziałam zawsze sama bo Bel siedziała z Markiem,  a Nicol z Victoria. Gdy zaczęliśmy lekcję pan od Histori poprosił Charlsa o to aby znalazł sobie miejsce gdzie usiądzie.. wybrał mnie.
I znowu Sartorius mnie obserwował i był mega wkurzony, ale nie wiem dlaczego przecież my się  tylko przyjaźnimy nawet nie wiem czy przyjaźnimy...

*Pov Jacob *
Co te nowy sobie myśli ?! Że będzie podrywał Thalie?  Śmieszny jest !
-stary co tu jesteś taki nabuzowany? - szepnął do mnie Brandon
- nie jestem - zrobiłem kwaśną minę
-no nie wcale przyglądasz się Tal .. Aa dobra już wiem - zaśmiał się brunet
-no właśnie
-jezu Jacob to Rusz dupe i spytaj się ją o chodzenie, a nie jakieś fochy - rowland miał rację ale jak ? Nie umiem ... wymiękam przy niej

Po skończonych lekcjach zobaczyłem Tal samą więc postanowiłem do niej podejść
- hej - odwróciła się i uśmiechnęła
- hejka
- jesteś zajęta teraz ? - zapytałem rumieniąc się -kurwa
- nie , a czemu pytasz ? - uniosła brew
- wyskoczymy gdzieś?  - jezu wymiękam
- hm... no możemy - złapała mnie pod łokieć i zmierzyliśmy w stronę wyjścia

*Pov Thalia *
Pamiętam nasz pocałunek i do tej pory mam malinkę zresztą minął jeden dzień. Pamiętam ten wzrok Jacoba.. on mówił wszystko ale ja zaczekam aż sam mi powie , że mu się podobam...
- dobrze całujesz - zaśmiałam się
-ah dziękuję - był cały spięty
- Jacob wyluzuj czemu jesteś taki spięty ? - tak trochę zamarł
- nie nie jestem wydaje Ci się -odwrócił głowę i szepnął -kurwa.
Złapałam go delikatnie za podbródek i odwróciłam jego głowę w moją stronę i nagle...

*Pov Jacob *
Tal odwróciła moja głowę w jej głowę,  a ja złączyłem nasze usta namiętnym pocałunkiem...
Kurwa nie wiem dlaczego to zrobiłem... nie chce aby odbierała mnie źle ale się nie opierała...
Gdy już zabrakło mi tchu spojrzałem głęboko w jej oczy , a ona zapytała się mnie
- chcesz coś mi powiedzieć?  - jej oddech pachniał miętą
- nie czemu ? -zkłamałem ze strachu
Nagle telefon Bree zadzwonił...

*Pov Thalia *
Czemu on nie chce mi tego powiedzieć? Może to nie prawda ? Z resztą on nigdy na mnie nie leciał i nie będzie...
Gdy mój telefon zadzwonił zobaczyłam kto to - był to Charlie .
- tak? - odebrałam
- przepraszam ,że przeszkadzam ale nie rozumiem kilku zadań z matematyki, a słyszałem że ty jesteś dobra z niej i czy mógł bym poprosić Cię o pomoc ?
- yhm jasne
- ok to napisze Ci adres sms . Dziękuję - gdy chłopak się rozłączyl spojrzałam na godzinę i tak musze już wracać do domu to pożegnam się z Jacobem I zajdę do Charliego.
- ja już muszę iść - skierowała słowa do bruneta
- czemu - zasmucił się
- robi się już późno , jeszcze musze ogarnąć lekcje i Charlie dzwonił - Nie dał mi dokończyć
- idziesz do Charliego?- wywócił oczami
-poprosił mnie a tobie chyba nic do tego
- no nic - powiedział obojętnie . Gdy chciałam go pocałować w policzek na pożegnanie odsunął głowę i go nie pocałowałam i przez to zrobiło mi się mega smutno...

20 minut późnej...
Byłam już pod domem Charliego
I zapukałam...
Drzwi otworzyła kobieta po 40-dziesce
-dobry wieczór -przywitałam się
-dobry wieczór - kobieta mnie zmierzyła i uśmiechnęła
- ja do Charliego poprosił mnie o pomoc
-ah to ty jesteś Thalia ? Charls mi już o tobie mówił - za pleców kobiety wydobył się głos Charliego
-mamo!  Chodź Tal- pani Lenehan się odsunęła i mnie wpuściła, a ja poszłam za Charlim

Po skończonej pracy miałam iść do domu ale blondyn złapał mnie na nargarstek
-musisz już iść?  - zrobił smutną minę
- niestety tak może jeszcze kiedyś do Ciebie wpadnę - uśmiechalam się do kolegi, a on to odzajemnił
Podszedł do mnie bliżej,  spojrzał w oczy , a ja czułam się mega niezręcznie...
- hm ..no to pa do jutra - chciałam przytulić chłopak ale on mnie pocałował!

Hejka oto kolejny rozdział. 
Nie dobiliscie 10 🌟 ale i tak go dodam 😊
Więc teraz 7🌟😇 i 20 wyświetleń co wam idzie super !
Jeszcze jak byście dawali gwiazdki było by mi bardzo miło !
0.5k?! Dziękuję wam
Kocham was 💓💓

Skomplikowana Przyjaźń Czy Miłość ? | Jacob Sartorius Where stories live. Discover now