Od kiedy /32'

1K 122 16
                                    

   Po lekcjach, miałam wrażenie, że robię to od zawsze, poszłam do pokoju klubowego siatkarzy. Kiedy otworzyłem drzwi stanęłam jak wryta.

   Hinata siedział pod oknem z podkulonymi kolanami i opartym na nich podbródku.

   -C-co ty tu robisz...?- zapytałam patrząc na smętną minę chłopaka.

   -Nic...- mruknął i objął nogi ramionami.

   Przełknęłam ślinę i zmagając się sama ze sobą, podeszłam powoli do chłopaka. Po chwili zastanowienia usiadłam przed nim na kolanach.

   -Co się stało...- zapytałam cicho.

   -Nic...- odpowiedział nie podnosząc na mnie wzroku.

   -Przecież widzę, że coś jest nie tak...-

   -Nie, nie, naprawdę-

   -Hinata. Przestań kłamać.- powiedziałam lekko się irytując.

   -Nie kłamię naprawdę...- powiedział dalej smętnym nie podobnym do siebie tonem.

   -Sh-Shōyo-wykrztusiłam i złapałam go za ramiona- Martwię się o ciebie- poczułam jak moje policzki się rumienią-Proszę powiedz-

   -R-r- zaczął niepewnie, a na jego policzkach pojawił się róż- Rozpuść ją- podniósł wzrok i spojrzał mi prosto w oczy.

   Zamurowało mnie. Powoli robiłam się cała czerwona.

   -O co ci chodzi...- zapytałam niepewnie

   -A o co może mi chodzić- mruknął jak by lekko podenerwowany- O twoją grzywkę- niemalże krzyknął.

   -A-a-ale- zaniemówiłam-Ale czemu...-zwiesiłam głowę a moje ręce które do tej pory oparte były o jego ramiona powoli osunęły się na zimie.

   -B-bo.... Bo od kiedy ją spięłaś, każdy na ciebie patrzy a... A ja tego nie chcę-

Ja się na tym nie znam...(Haikyuu!!) [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz