~7~

667 37 5
                                    

- Tak? - zapytał się

Kurcze to był on. Nie świadomie wyszeptałam jego imię, a okazało się, że to on mnie złapał. 

- Wszystko w porządku? 

- Tak, tak - odpowiedziałam nerwowo i otworzyłam oczy

Jak je otworzyłam zobaczyłam jego wzrok, który był skierowany na mnie. Znów szybko i automatycznie zamknęłam oczy.

- Zamierzasz mnie tak długo trzymać? - dodałam

- Ah tak. - odpowiedział zmieszany i pomógł mi dojść do normalnej stojącej pozycji. Po czym zaczął drapać się po głowie. 

Luna nadal kłóciła się z "elitą szkolną". Poprosiłam Gastona, aby pomógł mi podjechać do niej. Od razu się zgodził. Objął mnie jedną ręką w tali i pomału pomógł dojechać do Luny. Dziewczyna nie chciała dać za wygraną. Najbardziej kłóciła się z Matteo. Najlepszym przyjacielem Gastona i chłopakiem Ambar. Jednak wyglądało to tak jakby chłopakowi się to podobało i specjalnie droczył się z moją przyjaciółką. Na szczęście po chwili udało się ich uspokoić. Ambar i pozostałych zawołała Tamara - można powiedzieć szefowa Roller'a. Więc z przyjaciółkami odjechała. Przed tym jeszcze zwróciła się w stronę Matteo:

- Kochanie będę na Ciebie czekać przy barze. 

- Taa - odpowiedział i posłał jej zadziorny uśmieszek

- Gaston. Ty też przyjedziesz prawda? - dodała Delfina

Chłopak nic nie odpowiedział tylko odwrócił się w stronę Matteo, który przytakiwał głową na znak, aby ten się zgodził. Gdy dziewczyny zniknęły z pola widzenia chłopaki podjechali bliżej nas. Spojrzeli się w swoją stronę i uśmiechnęli. Wyglądało to tak jakby dawali sobie jakiś znak. 

- Więc dziewczynko. Jesteś strasznie zadziorna. Wydajesz się interesująca. - Matteo zwrócił się w stronę Luny po czym puścił oczko i odjechał. 

Do mnie zaś podjechał Gaston. Ustał tak blisko mnie. Zamarłam. Schylił się nagle i szepnął mi do ucha te słowa:

- Masz u mnie prywatnie obowiązkową lekcję nauki jazdy na wrotkach - uśmiechnął się i odjechał za Matteo, który go już poganiał. 

Szybko spojrzałam na Lune. Wyglądała dziwnie. Stała i uśmiechała się. Wyglądało to tak jakby śniła na jawie. 

- Halo. Ziemia do Luny - zaczęłam machać ręką przed jej twarzą do momentu, aż się nie ocknęła

- Dobrze się czujesz? - Zapytałam

- Tak czuję się świetnie. 

- Zaraz, zaraz, czy ty przypadkiem nie zakochałaś się w Matteo? Mam nadzieje, że nie, bo on jest chłopakiem Ambar, a z nią lepiej nie zadzierać. 

- Nieee coś ty. - odpowiedziała po czym klepnęła mnie w ramię 

- Lepiej opowiedz mi jak tam Ci idzie z Gastonem? - uśmiechnęła się

- Między mną, a Gastonem nic nie ma. - odpowiedziałam i odwróciłam głowę w drugą stronę 

Miałam dość wrotek jak na jeden dzień. Więc zaproponowałam Lunie, abyśmy usiadły sobie przy stoliku i zamówiły napoje owocowe. Doradziłam jej, aby zamówiła specjalny koktajl Pedro, który jest naprawdę przepyszny. Usiadłyśmy sobie przy stoliku i zaczęłyśmy rozmawiać.

- I jak tam jazda na wrotkach? - zapytał się i podszedł do nas Nico wraz z Jim

- Nie mów mi Nina, że jeździłaś na wrotkach? Z nami nie chciałaś - uśmiechnęła się Jim 

Oboje przysiedli się do nas. Jim poznała również Lunę. Od razu złapały ze sobą świetny kontakt. 

- Właśnie w ten piątek jest Open Music. Nie chciałybyście wystąpić? - wtrącił Nico

Już miałam odpowiedzieć, że niee, ale Luna wyprzedziła mnie i wkręciła nas w to.

- Nina. Będzie fajnie. Wystąpimy razem. - przekonywała mnie

W końcu jej uległam. Nie mogłam jej odmówić. 

- Super. - ucieszyła się i mnie przytuliła

- Więc mam was zapisać? - upewnił się jeszcze raz Nico

- Tak - odpowiedziała Luna po czym jeszcze raz mnie przytuliła

W co ja się wpakowałam?

----

Mam nadzieje, że rozdział wam się spodobał :)

Kolejny prawdopodobnie za tydzień, jak uda mi się go napisać na czas :)

+ Tradycyjnie przepraszam za błędy :D






-


Gastina - Moja pierwsza prawdziwa miłośćNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ