Always and Forever.

236 14 2
                                    


Miałam jeszcze dużo czasu do spotkania z moimi przyjaciółmi więc postanowiłam, że pojadę do starego grobowca Katherine. Był pusty od dawna ale czułam się do niego przywiązana. To tutaj wszystko się zaczęło. Pomimo tego, że były to same złe rzeczy to miejsce mi się podobało. Było takie magiczne. Znało każdą tajemnice Mystic Falls. Postanowiłam, że spróbuję przywołać czarownicę, którą wczoraj zabiłam. Zrobiłam to co kazała. Pomyślałam o niej a ona się nie zjawiła. Może to jednak było kłamstwo? Może ona chciała mnie tylko nastraszyć?

-Witaj Eleno.-dobra jednak się pojawiła, a już miałam nadzieję.

-Przywołałam cię, ponieważ potrzebuję twojej rady. Czy mogę powiedzieć o tym wszystkim komuś?

-Masz na myśli swoich przyjaciół? Tak, możesz. Oni na pewno ci pomogą. Przyjaciele to wielki skarb. A tutaj masz listę moich sióstr. Niestety nie wiem gdzie mieszkają. Nie znam ich dokładnych adresów ale przy ich imionach podałam ci miasta w których mieszkają.

-Dziękuję. A czy moi przyjaciele będą cię widzieć gdy przywołam cię przy nich?

-Jeżeli są to istoty nadnaturalne to będą mnie widzieć natomiast jeśli są oni ludźmi to zobaczą jedynie cień.

-Dziękuję teraz możesz odejść.-duch od razu rozpłynął się w powietrzu. Rozmowa z nią zajęła dużo czasu więc musiałam szybko jechać do pensjonatu braci Salvatore żeby się nie spóźnić. Podjechałam z drugiej strony bo chciałam podsłuchać ich rozmowę. Byłam ciekawa co sądzą o tym wszystkim. Dzięki mojemu słuchowi podsłuchałam całą ich rozmowę i raczej wypowiadali się o mnie neutralnie z małymi negatywnymi uwagami.

-Według mnie trzeba ją związać i wrzucić do piwnicy. Na pewno wyłączyła swoje człowieczeństwo. To nie jest ta sama Elena którą kocham ale gdyby była taka z człowieczeństwem stałaby się moją księżniczką ciemności.

-Tęskniliście? Jak to mówią? Always and forever.- oszczędziłam sobie dalszego słuchania i otworzyłam drzwi lecz nie mogłam wejść do środka.

-Halo może mnie wpuścicie?- to już było przegięcie. Na kogo oni przepisali ten dom?

-Och przepraszam. Phoebe zaproś ją proszę.-Stefan dziwnie zachowywał się względem tej dziewczyny. Była przeciętna i nagle zobaczyłam że całuję się ze Stefanem. Szybko się pocieszył. Zjem ją jutro na śniadanie. Czuję, że będzie smaczna.

-Proszę możesz wejść. Jestem Phoebe oraz jestem nową dziewczyną Stefana a ty kim jesteś?-Boże wcale nie obchodzi mnie kim jest i tak ją zjem.

-A co cię to obchodzi kim jestem? Zejdź mi z drogi. Witajcie a więc na czym skończyłam z wyjaśnieniami?

-Dobra łapcie ją i do piwnicy. Włączymy twoje człowieczeństwo Eleno.-ten zabawny Damon. Szkoda, że nie wiedział o tym, że jestem od nich silniejsza. Zaczęli się na mnie rzucać jak dzieci do piaskownicy. Jaka to była dziecinada. Zanim się obejrzeli skręciłam kark komu mogłam a dzięki małym czarodziejskim zdolnością, które podarowała mi czarownica-duch mogłam ubezwłasnowolnić ludzi i Bonnie. Związałam ich i czekałam aż się obudzą. Pierwszy oczywiście obudził się Damon.

-Czemu jesteś taka silna? Eleno czym ty jesteś do cholery?

-Przyjechałam wam to wyjaśnić a wy chcieliście mnie wpakować do piwnicy. Nieładnie Damonie. Zgłodniałam a ty? Pora zjeść Phoebe.Miała być na śniadanie ale może być na kolacje.

-Eleno nie możesz tego zrobić! Ona nas chroni. Stefan tylko udaje, że ją kocha.- a to było akurat ciekawe.

-Trzeba było przepisać dom na Matta albo Bonnie a wy przepisaliście dom na pierwszą lepszą dziewczynę. Jestem zawiedziona.

-Nie jestem pierwszą lepszą dziewczyną dziwko!- to coś mnie tak nazwało? To teraz pożałuje. Wbiłam kły w jej szyję i pociekła z niej ciepła krew. I nagle poczułam palący ból.

-Zażywasz werbenę?

-A ty co myślałaś? Mieszkam z wampirami. Jakaś ty głupiutka.- ta dziewczyna chyba nie wiedziała do kogo mówi.

-To ty tu jesteś tą głupiutką. Piję werbenę od roku i nie przeszkadza mi jej smak kochana. Widzę że masz pierścień Gilberta. Był w mojej rodzinie od tylu lat a ty nie masz prawa go nosić.- wzięłam pierścień i rozwiązałam dziewczynę.

-I co zrobisz teraz? Rozwiązałam cię więc możesz uciekać.

-Będę walczyć, ponieważ to są moi przyjaciele a ty jesteś zła.

-Żegnaj. Kiedy dokończę moje zadanie wrzucę cię prosto do piekła.- powiedziałam to po czym wyrwałam jej serce. Odwróciłam się do przyjaciół a oni patrzyli na mnie ze zdziwieniem natomiast Damon zaczął mi gratulować.

-W sumie to ona działała również mi na nerwy. Dobrze, że ją zabiłaś.Widać, że nauczyłaś się wszystkiego od mistrza czyli ode mnie.- Damon i jego "skromność"- to kochałam w nim najbardziej.

-Eleno teraz już nic nas nie ochroni. Prosiliśmy cię żebyś jej nie zabijała. Mam tylko jedno pytanie: Dlaczego?-czyli jednak Stefan jej nie kochał. I na to właśnie liczyłam.

-Ja was ochronię. Po to tu jestem. A teraz czy pozwolicie wreszcie wyjaśnić mi wszystko?

-Dobra tylko nas rozwiąż.- rozwiązałam ich wszystkich i kazałam usiąść. Zrobili to co kazałam i wtedy poczułam kołek wbijający się w moje plecy... 

Nowe życie Eleny Gilbert (ZAWIESZONE)Where stories live. Discover now