Wspomnienia z przeszłości.

298 15 1
                                    

Stefan patrzył na mnie z niedowierzaniem. Ja też nie mogłam uwierzyć w to, że siedzę zaledwie 10 metrów od niego. Co robił w tym mieście? Co go tutaj sprowadziło? Przez głowę przechodziło mi setki pytań. Nie wiedząc co robić wybiegłam z klubu w wampirzym tempie. Dobiegając do mojego samochodu spojrzałam w tył i na szczęście Stefana nie było za mną. Odpaliłam samochód i ruszyłam w stronę mojego domu. Pojechałam dłuższą drogą aby upewnić się, że młody Salvatore mnie nie śledzi. W domu wzięłam najlepsze wino i usiadłam w sypialni. Znowu będę musiała się przeprowadzać. Super. Mam nadzieje, że tym razem trafię na lepszych sąsiadów. Po dwóch lampkach wina zaczęłam przypominać sobie chwilę kiedy ja i Stefan byliśmy parą. W jego ramionach czułam się bezpiecznie ale trochę jak lalka. Kochałam Stefana ale Damona bardziej. Jak dobrze byłoby gdybym miała ich obu. Szkoda, że nie mam takiej mocy jak Pierwotny. Wtedy zabawiłabym się z nimi jak należy. Ugh moja druga podświadomość się włączyła. Cholerna Katherine. 

Postanowiłam, że zostanę tutaj jeszcze tydzień. Może nikt z moich starych znajomych mnie tutaj nie znajdzie. Zmęczona całym dniem poszłam wziąć prysznic a potem spać.

Następny dzień. 

Rano obudziło mnie pukanie do drzwi. Zeszłam na dół i spoglądając przez otwór w drzwiach ujrzałam dwójkę mężczyzn. Tymi mężczyznami  byli bracia Salvatore. Cholera jak oni tak szybko mnie tu znaleźli? -Elena otwieraj te drzwi! Natychmiast! -Damon zaczął krzyczeć. Teraz sąsiedzi pomyślą, że jestem jakąś złodziejką albo coś. -Wiemy, że tam jesteś. Chcemy tylko pogadać. Otwórz te drzwi błagam. -Nalegał Stefan. Przynajmniej on nie urządzał cyrku pod moim domem. Korzystając z chwili przebrałam się i wzięłam moją awaryjną torebkę. Miałam w niej wszystko. Dosłownie wszystko. W wampirzym tempie przeszłam do garażu i go otworzyłam. Bracia przybiegli tam po chwili ale mnie już tam nie było. Wyskoczyłam przez okno na piętrze wprost do ogrodu sąsiadki. Mówiłam, że miałam w torebce wszystko. Wyjęłam dorobione klucze do jej auta i wyjechałam z jej posiadłości. Odjeżdżając widziałam jak Damon i Stefan wybiegają na ulicę, a ja w tym czasie wyjęłam z torebki pilot i nacisnęłam guzik. Tym sposobem wysadziłam mój piękny dom w powietrze. Mając pełny bak paliwa odjechałam w stronę Słońca, zostawiając ich po raz  drugi w swoim życiu. 

Nowe życie Eleny Gilbert (ZAWIESZONE)Where stories live. Discover now