Rozdział 2

1.6K 85 11
                                    

Lekcja wf-u płynęła mi niesamowicie długo. Ciągle czułam się obserwowana co niestety nie uszło uwadze mojemu przyjacielowi

- Widzę, że nasza piękna blondyneczka wpadła w oko naszemu nauczycielowi- powiedział Harry, kiedy nie wiadomo kiedy zaczął biec obok mnie.

- Oj przestań, skąd takie podejrzenia? -złość z każda chwilą ulatniała się ze mnie coraz szybciej.

- No jak to skąd? Cały czas patrzy na Ciebie. Inne laski tylko się do niego ślinią i nachylają się przed nim tak, żeby widział ich dekolt czy tyłek, a nawet na nie nie spojrzy.- odpowiedział z chytrym uśmieszkiem.

-Pff.

-Malik! Styles! Jedno dodatkowe okrążenie za rozmawianie. Reszta niech wybiera sobie drużyny do gry w kosza.

Czyli cała reszta lekcji odpoczynek dla dziewczyn. Druga lekcja- siatkówka ołłł yeah. Po zrobionym dodatkowym okrążeniu siadłam na ławce i obserwowałam bacznie grę. Po 30 minutach gry zadzwonił dzwonek na przerwe. Chłopcy poprzybijali sobie piątki i powoli przechodzili do szatni. Podbiegłam do mojego chłopaka, którego bardzo kocham. Jak to przystało w każdej szkole kapitan chodzi z kapitanką innej szkolnej drużyny czyli on ze mną. Na początku byliśmy razem z przymusu jednak z czasem między nami rzeczywiście pojawiła się chemia. Jest on w mojej paczce składającej się ze mnie, jego, Harry' ego, Marity, Mercy Lucy Sandry Martyny oraz Zayna. Mojego brata. Jesteśmy najbardziej znanym rodzeństwem w szkole. Wiele chłopaków szaleje za mną, a cholernie dużo dziewczyny za Zaynem. Między innymi moja najlepsza przyjaciółka- Sandra. Jak na rodzeństwo, bardzo się kochamy. Podbiegłam do Louisa i zaczepiłam moje nogi na jego biodrach, po czym lekko pocałowałam go w usta. Musieliśmy iść do Horana ustalić dni treningów. Splotłam moje palce z Louisa.

- Lepiej się odwróć- szepnął Harry przechodząc obok nas.

Szybko się odwróciłam i moim oczom ukazał się wściekły Horan gadający z jakąś dziewczyną spoglądając na nas.

Szybko do niego podeszliśmy, nadal trzymając się za ręce.

-My przyszliśmy z Wiktorią zapytać o treningi. Kiedy będą i w jakich godzinach- zapytał szybko Lu.

- Treningi chłopców we wtorki, środy i w czwartki od 16:00 do 18:00, a dziewczyn w te same dni od 18:00 do 20:00 - odpowiedział z cwanym uśmieszkiem patrząc na nasze dłonie.
-A i jeszcze jedno, to jest szkoła więc przystopujcie z tym okazywaniem miłości kochani.

O co temu gościowi do jasnej cholery chodzi. Zadzwonił dzwonek na lekcje. Horan wszedł do swojego kantorka. Po paru minutach wyszedł z piłką. Grałam ja z moją siatkarską drużyną na dziewczyny z drużyny pływackiej. Po kilku minutach Horan dołączył do przeciwnej drużyny, ponieważ stwierdził, że taka gra nie ma wogóle sensu. Cały czas robił ściny prosto na mnie. Dzieli nas jeden punkt od wygranej. Wszystko zależy od mojego serwu. Raz... dwa... trzy.. . Uderzyłam z całej siły w piłkę i.. idealnie siadło na polu gry. Uśmiechnęłam się zwycięsko po czym poszłam się przebrać oraz wziąć swoje rzeczy.

- Ej! Malik! Trener kazał Ci przekazać, żebyś zaniosła piłki do jego kantorka.

Naprawdę? Nie mógł zrobić tego sam tylko mnie zwoływać? Bez zbędnych pytań zeszłam na dół. Pozbierałam piłki i weszłam do kantorka.

- Przepraszam, że przeszkadzam. Piłki przyniosłam.

- Nie przeszkadzasz. Połóż je tam.

Odłożyłam piłki w wyznaczone miejsce i miałam już wyjść jednak ktoś złapał za moje ręce i przygwoździł mnie do drzwi.
Tak. Nie mylicie się. Był to pieprzony Pan Horan.

- Uważaj na słówka Malik. Może na takiego nie wyglądam ale jestem naprawdę miły i kochany.

- Wspaniale Horan, ach przepraszam. Panie Horan. A teraz skoro jest pan taki miły i kochany to niech mnie pan łaskawie puści bo nie zamierzam spóznić się na lekcje. DOWIDZENIA

Wyrwałam się mu, po czym otworzyłam drzwi. W tym momencie poczułam na swoich pośladkach soczystego klapsa

- Niegrzeczne uczennice dostają kary za swoje czyny- powiedział z zadziornym uśmiechem po czym odwrócił się zamykając za mną drzwi. Nie myśląc o tym, wkurzona początkiem dnia, wzięłam z szatni swoje rzeczy po czym udałam się do domu nie chcąc mieć kolejnego spotkania z nauczycielem.

***
A oto i jest. Trochę krótszy od tego co miałbyć wcześniej ale i tak dobrze, że wogóle jest, bo ostatnio nie mam weny. Mam nadzieję że się podoba. Do następnego miśki ♥♥

PE Teacher 》》 N.HWhere stories live. Discover now