#15

1K 63 7
                                    

Budzi mnie krzyk Sylwii. Słyszę potem jak ktoś szybkim krokiem biegnie do łazienki. To chyba ona. Idę dalej spać. ( mógł to być włamywacz ale nie, pójdę się dalej spać - autorka )

Tym razem nie zasne. Chce wstać, ale słyszę kroki. Udaję, że śpię. I co widzę? Dominika z pełnym wiatrem wody. Gdy jest już blisko i ma wylewać na mnie jako pobudka ja szybko wstaje i wylewam całą zawartość wiadra na chłopaka.

- Dobrze Karo! - słyszę krzyk Sylwii, a potem widzę ją całą mokrą w drzwiach.
- To nie fair! - krzyczy Dominik.

- O co teraz parówo? - śmieje się Sylwia.

- Karo, przepraszam - odezwał się Dominik. - Nie chciałem - zaczął się do mnie zbliżać.

- Karo uciekaj! - krzyczy Sylwia.

Nim zdążyłam zareagować Dominik, który był cały mokry mnie przytulił. Teraz to ja byłam całą mokra.

- Ejjjj! Puść mnie!

- Ostrzegałam - powiedziała Sylwia

Ja i Sylwia musialysmy się przebrać z piżamy, na ciuchy na codzień . A biedny Dominik z ciuchów na codzień, na ciuchy na codzień. Wniosek? Z dziewczynami się nie zadziera.

Każdy już przebrany zszedł na dół na śniadanie. Dziś Asia znowu zrobiła te pyszne kanapki. Usiedlismy do stołu.

- Dzieciaki - zaczął Remik - chcecie iść dzisiaj wieczorem ze mną pobiegać po parku? Nadia przy okazji pobawiłaby się z Wami na placu zabaw, co wy na to?

- Jestem za - powiedziałam

- Ja tak samo - powiedziała Lipka

- Ale tato, muszę z dziewczynami? Nie mogę z Tobą biegać?

- Możesz, ale dzisiaj dużo biegamy.

- Dobrze.

Całe popołudnie spędziłam na oglądaniu filmów z Sylwią i Dominikiem. Oczywiście Dominik, jak przystało na chłopaka co chwila coś komentował no i oczywiście gdy była jakaś romantyczna scena to on udawał, że wymiotuje. Gdy główni bohaterowie się pocałowali poleciała mu łza. Sylwia wyszła z pokoju ciagnac za sobą Dominika, który prawie płakał. Powiedziała mi, żebym została w pokoju i zaczęła się szykować do wyjścia. To było conajmiej dziwne.

Gdy byłam już gotowa do wyjścia zeszłam na dół. Na dole na kanapie siedziała Sylwia i leżał Dominik. Znaczy.... on chyba spał. Po cichu podeszłam do Sylwii i szturchnęłam ją lekko w ramie dając znak, żeby na mnie spojrzała.

- Sylwia - powiedziałam szeptem - budzimy Dominika?

- Przydało by się.... Zima woda?

- Nie bo przecierz płakał. Może lepiej nie. A właśnie dla czego płakał?

Sylwia jakby osłupiała

- N-ni-nie wiem

- Sylwia jąkasz się. Co sie stalo? Martwię się o niego. Proszę powiedz mi.

- Nie mogę. Uwierz Karo chciałabym.

- Okay

- Nie gniewasz idę na mnie?

- Za co niby? Za to że nie możesz mi powiedzieć? Sylwia ciebie Dominik zna dłużej i ma do Ciebie większe zaufanie. To normalne - powiedziałam, po czym się usmiechnelam.

- Dobra.

- Dzieciaki w drogę! - krzyknął Remik przy okazji obudził Dominika.

Wszyscy wyszliśmy z domu. Do parku nie było daleko około 20 minut spacerkiem. Dominik szedł z Remikiem a za nimi ja, Sylwia i Nadia. Cała drogę na plac zabaw Nadia opowiadała nam bajki, co wyszło jej dobrze jak na jej wiek.

Będąc na placu zabaw bawiliśmy się z Nadia w chowanego. Przyszła kolej na to, żebym ja szukała.

- ...9....10...szukam!

Szukałam ich wszędzie. Nadia była zawsze z kimś, żeby się nie zgubiła. Przechodząc obok huśtawki podbiegla do mnie jakaś dziewczyna w moim wieku.

- Karcia! Tak tesknilam! - powiedziala nieznajoma.

- To my się znamy? - zapytałam

- A...yy....nieeee... pomyliłam się, przepraszam. - odpowiedziała po czym poszła.

W końcu znalazłam Nadie i Sylwie. Później dołączyli do nas Remo i Dominik. Gdy wróciliśmy do domu poszłam się wykąpać i przebrać w pizame. Pogadalam wieczorem z Lipka. Dowiedziałam się, że jutro wyjeżdża. Wymienilyśmy sie numerami i poszlysmy spać.

Niesprawdzony
_________________________________
Słów 574

Czy ktoś wogole czyta te notatki 😂 kochani powoli koniec książki! Chcielibyście druga część???

Wielkie Marzenia Do Spełnienia | TemoWhere stories live. Discover now