#13

1K 58 4
                                    

Obudziłam się o 12. Trochę pospałam.
Wzięłam ubrania z szafy i poszłam do toalety wykonać poranną rutynę. Gdy już byłam ubrana zeszłam na dół do kuchni.
Na dole nikogo nie było. Sama przygotowałam sobie kanapkę

Po zjedzonym posiłku poszłam poszukać kogokolwiek. Na tarasie zauważyłam Dominika.

- Hej - powiedziałam - Gdzie są twoi rodzice i Nadia?

- Pojechali na zakupy.

- Aha okej.

Zapadła cisza. Dzisiejsza pogoda nie była zachwycająca. Pochmurne niebo po wczorajszej burzy. Mokra trawa. Wszystko takie smutne.

- Co robimy? -spytał Dominik przerywając moją teorię na temat pogody.

- Nie wiem, a co chcesz?

- Ja bym sobie pograł w coś

- A w co?

- Nie wiem, chowanego?

- Znowu chowanego? Ostatnio przegrałam.

- Oj nie fochaj się. To może w kolory?!

- No okej ale w dwójkę będzie nudno.

- To poczekamy do wieczora. Wieczorem ma przyjechać Sylwia Lipka to z nią pogramy.

- A kto to?

- A taka koleżanka mojego taty? - raczej zapytał niż odpowiedział.

- Okej, chętnie ją poznam. A co robimy teraz? Chcesz tak poprostu porzucać piłką?

- Nieee wolę możeee.... berek !

I tak zaczęła się zabawa na najbliższą godzinę.
Gdy Asia i Remik już przyszli nawet ich nie zauważyliśmy.

Wieczorem ja Remik i Dominik zaczęliśmy się szykować, żeby pojechać na dworzec po Sylwie.
Ja z Dominikiem siedzieliśmy z tyłu, no a Remik prowadził.

Na dworcu czekaliśmy dodatkowe 40 minut, ponieważ pociag był opóźniony. Gdy już przyjechał wysiadła z niego Sylwia. Podbiegla do nas.

- Remiiiik! - przytulila go.

- Sylwiaaaaa! - odpowiedział i szepnął jej coś na ucho. Dziewczyna spojrzała na mnie i posmutniała.

- Dominik, Ty stary chłopie, urosłeś!

- Sylwia a Ty zmalałaś - zaśmiał się chłopak.

- Cześć, jestem Sylwia - powiedziała do mnie i się uśmiechnęła.

- Hej, jestem Karolina, ale mów mi Karo.

- Okej, ładne imię.

- Dziękuję

Wszyscy poszliśmy do auta. Ja i Dominik siedzieliśmy z tyłu. Remik i Sylwia z przodu. Gdy dojechaliśmy do domu Sylwia zaproponowała zrobienie wielkiej zabawy. Wyszliśmy na ogródek. Podzieliliśmy się na drużyny. Ja byłam z Sylwią i z Asią. A Dominik był z Remikiem i Nadią.
Graliśmy najpierw w zbijaka, potem w mini nożną z na samym końcu w kalambury. Ten wieczór był wspaniały. Po kolacji poszłam się umyć, przebrałam się i poszłam spać.

__________________________________
Słów 350

Przepraszam że tak późno ale byłam pewna że opublikowalam o 16 a gdy wróciłam do domu okazało się że nie :(
Przepraszam ♡

Wielkie Marzenia Do Spełnienia | TemoWhere stories live. Discover now