Rozdział 22

4.5K 324 51
                                    


Wszedł do pomieszczenia, trzaskając za sobą drzwiami. Rozejrzał się dookoła i zablokował wejście wężoustnym zaklęciem. Podszedł do znajdującego się na końcu pomieszczenia kominka i oparł się o niego. Prosty, czarny. Jedynym zdobieniem były dwa malutkie wężyki znajdujące się nad paleniskiem. Przejechał palcem po ich błyszczącej powłoce. Na jego twarz wpłynął ironiczny uśmieszek.

Sytuacja z Pokoju Wspólnego poszła zgodnie z jego oczekiwaniami. Planował ich trochę postraszyć i udało mu się. Nie chciał jakiś spektakularnych popisów mocy. Po co od razu odkrywać wszystkie karty? To stwarzało tak wiele możliwości. Jedyne, o co się obawiał, to zachowanie Astorii. Miał szczere nadzieje, że dziewczyna się postawi i się nie zawiódł. Zostało tylko przypilnować by inni nie poszli jej śladem.

Skierował się do swojego kufra i przyłożył do niego dłoń. Poczuł ciepło pod skórą i przedmiot otworzył się z cichym kliknięciem – zaklęcie ochraniające najwyraźniej go rozpoznało. Wyciągnął z niego dwie książki, które poprzedniego dnia „wypożyczył" z biblioteki. „Magia krwi i jej właściwości". Zastanowił się chwilę, po czym ją odłożył. Wziął książkę napisaną w wężomowie i usiadł z nią na łóżku. Otworzył na spisie treści i wyszukał interesujący go rozdział, po czym zaczął czytać.

Utworzenie horkruksów wymaga dużej ilości mocy magicznej czarodzieja. Kiedy dana osoba jest na zbyt niskim poziomie, może utracić życie podczas rytuału. Cały proces jest zbrodnią na ciele i duszy. To najciemniejsza z magii, która nie ma odwrotu. Przygotowanie do (...)

Przekartkował kilka stron.

Horkruksy można otworzyć tylko poprzez rozkaz i szczerą chęć tego. Rzadko zdarza się, by uwięziona część duszy potrafiła to zrobić bez tego polecenia.

Nie pamiętał, żeby otworzył dziennik. Musiała to zrobić Ginny.

Te magiczne przedmioty pozwalają przetrwać duszy, gdy ciało umrze. Pierwszy horkruks jest najcenniejszy, gdyż najbardziej podobny do oryginalnej duszy. Zatem posiada największą moc magiczną. Kolejne są co raz gorszymi podobiznami i osłabiają duszę czarodzieja. Dlatego niebezpieczne jest tworzenie ich wielu.

Tom mówił mu, że czuje, że jest ich kilka. Jak to możliwe, że Czarny Pan zdecydował się na takie czyny? Znał Riddle'a i jego przekonania na temat nieśmiertelności. Sam był tym zafascynowany, jednak wątpił, że kiedykolwiek byłby w stanie posunąć się do takiego rozwiązania.

Nie powinno się umieszczać horkruksa w człowieku. Osiada on w umyśle i może wyrządzić wiele niepożądanych działań. Jeżeli jest to osoba o silnym rdzeniu magicznym, otuli swoją magią cząstkę duszy i dorastając razem z nią przejmie jej moc.

To w ogóle było możliwe? Zmarszczył czoło. Od zawsze był pewien, że do tego można używać tylko zwykłych przedmiotów. Spojrzał na kolejną stronę.

Możliwe jest odtworzenie ciała (...)

Trafił na to, co szukał. Uśmiechnął się pod nosem.

Rytuał ten wymaga wielkiego poświęcenia od osoby pośredniej. Kluczowe jest znalezienie pierwszego i ostatniego „zamykającego" horkruksa. One ukazują tor przemian oryginalnej duszy, więc ukierunkowują przyszłe ciało. W tym procesie dużą rolę odgrywa magia krwii. Sposób tworzenia ciała jest indywidualny dla każdego przypadku. Jedynym niezmiennym składnikiem jest połowa krwi czarodzieja o równym rdzeniu magicznym.

Cisnął książką w ścianę.

***

Wciąż siedzieli na swoich miejscach. Od sytuacji sprzed kilkunastu minut nikt nie pisnął nawet słówkiem. Najwyraźniej każdy musiał się po tym pozbierać w ciszy. Astoria wyszła z Blaisem do Skrzydła Szpitalnego i nie zaoferował się jej z pomocą. Nie był w stanie. Podziwiał jej odwagę. Jak mógł być takim tchórzem? Aż mu było żal samego siebie.

Harry Potter Powrót od śmierci [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz