Shin x reader - muzyka łączy ludzi

540 28 10
                                    

-[imię]! - krzyknęła nauczycielka. Oderwałam wzrok od okna. Czemu ona przerywa mi w najciekawszym zajęciu. Pogrążanie się w smutku po stracie kilku bliskich mi osób. W dodatku [znienawidzony przedmiot] nie był/a pocieszeniem. - Panno [imię] ja wiem jak to jest stracić bliską osobę, ale może odpowiesz na moje pytanie. - spojrzałam na nią morderczym wzrokiem, ale kiwnęłam głową. 'Nie wiesz jak to jest stracić matkę, siostrę i przyjaciółkę za jednym razem' - pomyślałam.

-Może je pani powtórzyć? - zapytałam, a nauczycielka westchnęła i przeczytała je. Odpowiedziałam bezbłędnie i znów zaczęłam gapić się w okno. Rozejrzałam się po klasie, obok mnie siedział chłopak o czarnych włosach, ale były tam widoczne czerwone przebłyski, a końcówki miał filetowe. Spojrzał na mnie i zobaczyłam, że ma fioletowo-czerwone oczy. Ładne, uśmiechnęłam się smutno i odwróciłam w stronę okna, nic mnie już nie obchodzi, z moich oczu popłynęły łzy. Wytarłam je i pomyślałam o plusach. Żadnego nie mogłam znaleźć. Kidy lekcje dobiegły końca, ja wzięłam jakąś książkę i zaczęłam czytać. Nieszczęśliwie na kogoś wpadłam. To był ten sam chłopak, jak on się nazywał? Shin? chyba tak, przeprosiłam cicho i chciałam pójść dalej, ale on złapał mnie za rękę i zapytał:

-Śpieszy Ci się gdzieś? - pokręciłam głową, a on zaciągnął mnie do sali muzycznej. Przejechałam dłonią po pianinie i usiadłam przy nim. Gram od zawsze i bardzo to lubię, moje palce same się układały do smutnego utworu (media). Kiedy skończyłam uświadomiłam sobie, że Shin mi się przygląda, uśmiechnęłam się, ale nie był to szczery uśmiech. Muszę poradzić sobie sama z bólem po stracie. Mam nadzieję, że on to zrozumie... Po dłuższym czasie, gdzie razem graliśmy na instrumentach zaczęliśmy śpiewać. Smutek w naszych głosach niósł się po sali, raz po raz nasze głosy drżały. Wyrażaliśmy siebie poprzez tą piosenkę, w końcu nie wytrzymałam. Z moich oczu zaczęły lecieć łzy, ale nie przestałam śpiewać. W końcu piosenka ucichła i słychać było mój szloch. Znów zaczęłam pokazywać emocje, nie chciałam tego. To moja słabość, nie innych. Oni mówią, że chcą pomóc, a tak naprawdę nic nie robią. Plotkują o tobie, a potem odsuwają się od ciebie i nie chcą Cię znać, pomimo tego, że jesteś taka jak oni, tylko nieszczęśliwie... twoi bliscy znaleźli się w niewłaściwym miejscu i o niewłaściwym czasie. Wytarłam łzy i wstałam, ale nie utrzymałam się długo na nogach. Upadłabym gdyby nie czyjeś silne ramiona. Przytuliłam Shin'a, w tej chwili tylko on był moim wsparciem. zacisnęłam mocno palce na jego kurtce i wtuliłam twarz w zagłębienie w jego szyi. Jego ramie było całe mokre od moich łez. Chłopak przytulił mnie do siebie i szeptał coś cicho. Okazało się, że to ta sama piosenka, którą graliśmy. Szlochałam tak przez dobre kilkanaście minut. Potem zasnęłam w jego ramionach, mogę na niego liczyć? Tylko to pytanie krążyło w mojej głowie...

Wiem, wiem... krótkie w ciul, ale... wena... i wszystko jasne ;-;

one shoty i inne głupoty :3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz