Pięć.

1K 82 3
                                    

Dom Kate zawsze był miejscem, w którym spokojnie mogła spotkać się cała grupa przyjaciół. Wszyscy spędzali wtedy długie godziny śmiejąc się dosłownie ze wszystkiego, a teraz?

David, Allan, Emma, Ashton, Samantha, Harry, Amy, Zack i Luis siedzą w salonie. Od wypadku Kate minął już tydzień. Rodzice dziewczyny postanowili, że mimo wszystko młodsze dzieci wrócą do rodzinnego miasta pod opieką ciotki i wuja. Szkoła zaczyna się zaledwie za dwa dni, a dzieci przylatują dopiero wieczorem. Najbliżsi szesnastolatki niemal codziennie odwiedzają ją w szpitalu, mimo, że ta nadal jest nieprzytomna. Próbują do niej mówić, opowiadają jej różne historie i wierzą, że dziewczyna wszystko to słyszy. Sytuacja stała się jeszcze bardziej napięta, gdy lekarze poinformowali starszego brata dziewczyny o dodatkowym odkryciu.

- Jak w ogóle do tego doszło?- Pytanie padające z ust Amy, która przerywa krępująca ciszę wokół, powoduje, że niemal wszystkie pary oczu kierują się na postać ciemnowłosego chłopaka.

Szok, który przeżył, kiedy dowiedział się dodatkowych informacji o stanie swojej dziewczyny, towarzyszy mu do tej chwili. Nie był gotowy na to co usłyszał, nawet w połowie. Z jednej strony nie chciał teraz zostać ojcem, a z drugiej było mu cholernie źle ze świadomością, że stracił coś czego jeszcze tak naprawdę nie miał. Ciemnooki chłopak wbija wzrok w panele podłogowe salonu, na których siedzi. Nigdy wczesniej nie czuł takiej wewnętrznej pustki, nie czuł nic podobnego. W tym momencie jedynym uczuciem, które mu towarzyszy jest ból. Cholery ból, który potęguje świadomość, że nie wiedział o niczym. Dziewczyna nie powiedziała mu o ciąży. Nie wiedział jednak, że ona sama nie była tego świadoma.

- Zrobiłeś jej dziecko i nie powiedziałeś o tym nikomu?- Ton głosu Davida potwierdza, że nie jest zdenerwowany. Nie może dotrzeć do niego sytuacja, w której wszyscy się znajdują.

Zack przeciera dłońmi zmęczoną twarz. Nie spał przez ostatni tydzień dłużej niż kilka godzin, nawet gdy chciał, po prostu nie mógł. W całym swoim życiu nie wylał więcej łez, niż tego tygodnia. Każdego dnia jest u dziewczyny, trzyma ją za rękę i obiecuje, że wszystko będzie dobrze, że wszystko się ułoży. Nie może jednak zrozumieć dlaczego nie powiedziała mu, że nosi jego dziecko. Wszyscy wokół są pewni, że doskonale zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji, ale nie powiedział nikomu.

- Nie wiedziałem- Przyznaje patrząc na każdego z osobna. Przekrwione oczy chłopaka upewniają jego towarzyszy, że mówi prawdę. - Nie miałem o niczym pojęcia. Gdybym wiedział, nie pozwoliłbym jej jechać do żadnej starej znajomej, która przyjechała akurat do miasta.

Spojrzenia wymieniane przez przyjaciół dziewczyny są przepełnione zdziwieniem. Żadne z nich nie ma pojęcia o znajomej Kate. Dziewczyna powiedziałaby im o tym, a przynajmniej Allan'owi lub Amy, któreś z nich wiedziało by. Oczy większości kierują się na własne dłonie albo po prostu na podłogę, jedynie dwie osoby patrzą na niczego nieświadomego Zack'a.

- Kate nigdy nie miała znajomych spoza miasta. - Głos Luis'a załamuje się już w połowie zdania.

Po przez zaciśnięte pięści brat dziewczyny, próbuje poradzić sobie ze złością, która w nim buzuje. Jedną z dłoni przeczesuje włosy pociągając za nie, ale nie daje to nic poza bólem.

- Okłamała Cię.

Zack podnosi głowę, by spojrzeć na dziewczynę, która wypowiedziała te słowa. Szatynka patrzy mu prosto w oczy, ale po chwili odwraca wzrok. Chłopak natomiast nie może uwierzyć w to co słyszy. Tak łatwo dał się oszukać. Ufał jej, a ona go okłamała. Ale jeżeli nie była u znajomej to gdzie spędziła noc?

- List.

Tylko tyle osoby w salonie dają radę usłyszeć zanim ciemnowłosy chłopak z niego wybiega. Wysyłając sobie czytelne spojrzenia Emma, Ashton i Luis kierują się za chłopakiem. Znajdują go dopiero na piętrze, gdzie wyrzuca wszystkie papiery z biurka Kate. Nie znajduje tego czego chce, ale nie poddaje się i podchodząc do łóżka, je także przeszukuje. Luis opiera się o ścianę pokoju i podobnie jak Ashton czy Emma obserwuje ruchy Zack'a.

Chłopak podnosi poduszkę, a jego oczom ukazuje się list. Otwiera go i szybko analizuje zawarty w nim tekst. Zgniata kartkę papieru i nic nie mówiąc wybiega z pomieszczenia, a następnie z domu. Ash podchodzi do kartki i doznaje szoku. Otrząsa się dopiero kiedy Emma i Luis dosłownie wygrywają kawałek papieru z jego dłoni. Ashton szybkim krokiem wychodzi z domu w poszukiwaniu Zack'a ale jedyne co wtedy zauważa to odjeżdżająca Yamaha. Zrezygnowany wraca do środka informując pozostałych o wydarzeniu, które miało miejsce kilka chwil temu i zajmuje swoje stare miejsce w czarnym, skórzanym fotelu.

***

Siedzi na gałęzi drzewa, które jest mu znane wręcz za dobrze. To w tym miejscu trzy lata temu pożegnał się z Kate. Doskonale pamięta, każdy szczegół tego spotkania. Pamięta nawet w co dziewczyna była ubrana. Było to dość dawno, a od tego czasu nie był tutaj ani razu. Mimo wszystko stare drzewo trzyma się całkiem dobrze jak na swoje lata, choć w pewnym momencie chłopak przestraszył się, że gałąź może się pod nim załamać.

Jego myśli krążą wokół listu, a wnioski jakie nasuwają mu się na myśl, dołują go bardziej niż jest to w tym momencie możliwe. Chce poznać prawdę, nawet jeśli okaże się, że zaboli go to bardziej niż może sobie wyobrazić. Boi się. Jest przerażony myślą, że najważniejsza osoba w jego życiu, była w stanie go tak zranić.

A co jeśli to dziecko miało ojca, którym nie był Zack?

That Should Be Me.Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang