Dwa.

1.4K 90 2
                                    

Miał dość problemów z chorobą żony i rozbrykanymi dziećmi, które nie zdawały sobie sprawy, że jeżeli coś pójdzie nie tak, siostrę będą oglądać już tylko na zdjęciach. Odwiedziny na cmentarzu, nie należą do przyjemnych, zwłaszcza gdy przychodzisz do bardzo bliskiej osoby. Nie możesz z nią porozmawiać, pośmiać się. Jak mężczyzna ma powiedzieć o tym co się dzieje pozostałej czwórce dzieci? Nie jest już młody, można wręcz powiedzieć, że śmiało mógłby zostać dziadkiem.

Najstarsze dziecko mężczyzny, przyjechało odwiedzić chorą mamę i trochę pomóc ojcu. Nawet on jeszcze nie wiedział o tym co się stało kilka godzin temu. Dwudziestosześciolatek siedzący w salonie, nie dużego mieszkania, w którym aktualnie sypiał, mimo dość późnej godziny rozmawia z dwójką rodzeństwa. Spora różnica wieku, nie sprawiała, że Luis źle czuł się w towarzystwie Thomasa czy Kathrin. Wręcz przeciwnie, bardzo lubił z nimi przebywać i rozmawiać. Przypominał sobie wtedy swoje dzieciństwo, w którym niestety nie towarzyszyło mu żadne bliższe dziecko, niż koledzy z okolicy. Kiedy na świat przyszła Kate, chłopak nie był zły, wręcz przeciwnie bardzo się cieszył, że będzie miał się z kim bawić. Opiekował się siostrą jak mało, jaki brat. Bardzo ją kochał. Nadal kocha, mimo, że praca nie pozwala mu na częsty kontakt z nią. Momentami zachowuje się jak jej ojciec. Gdyby dowiedział się, że ktoś ją skrzywdził, mógłby zrobić straszne głupstwa.

Ojciec właśnie wszedł do salonu i usiadł wygodnie w pustym fotelu, na przeciwko swoich dzieci. Pochłonięci w rozmowie, nie zwrócili na niego uwagi. Mężczyzna ogromnie cieszył się z tego, że dzieci były ze sobą tak blisko, ale strach, który teraz się w nim ulokował nie pozwalał mu się nawet uśmiechnąć. Po jego policzkach płyną łzy, a on nie jest tego nawet świadom. Uśmiechnięte dzieci nie zwracają na niego uwagi, dopóki mężczyzna nie zaczyna pociągać nosem. Trzy pary oczu skierowane w jego stronę z wymalowanym na twarzach znakiem zapytania. Co ma zrobić? Jeśli im powie, z przyjemnego wieczoru, stworzy nieprzespaną i przepłakaną noc. Natomiast jeżeli nie poruszy tego tematu, a oni dowiedzą się tego sami, będą mieć do niego ogromny żal. Ciężar, jaki spoczywał na barkach starszego już mężczyzny, był dla niego ogromny ale wiedział, że musi dać radę. Jedna z najważniejszych osób w jego życiu właśnie walczy o życie, kilkaset kilometrów stąd. Jego żona niedawno poczuła się lepiej, dużo lepiej, a on myślał, że najgorsze, co w życiu mu się przydarzy już minęło. Teraz wie, że strasznie się mylił.

Mężczyzna otwiera usta, by coś powiedzieć, ale po chwili je zamyka, powtarza tę czynność kilka razy. Przeciera zmęczoną, pełną zmarszczek twarz. Podnosi smutny wzrok na dzieci i informuje je o tym co stało się jeszcze nie tak dawno. Kilka sekund ciszy dla mężczyzny wydaje się dłużyć w nieskończoność. Dwunastoletnia dziewczynka ma całe mokre policzki, od wyciekających z jej oczu łez. Młodszy syn zaciska dłonie w pięść, kiedy docierają do niego słowa ojca, jego oczy szklą się od łez, ale walczy ze sobą, by się nie rozpaść. Natomiast najstarszy z nich, wpatruje się tempo w swoje splecione ze sobą dłonie. Nie rusza się, ale słychać jego nieregularny oddech i mocno bijące serce. W głowie bruneta jest tylko jedno pytanie. Zaciekle szuka na nie odpowiedzi, ale nie jest w stanie sobie na nie odpowiedzieć. Jak mógł do tego dopuścić? Przecież mógł się nią zaopiekować. Mógł zostać z siostrą i ją wesprzeć. Praca mogła poczekać, z tym co chłopak osiągnął miał urwanie głowy, ale mógł postarać się o cokolwiek, by być bliżej rodziny. Szef kancelarii prawnej, ma wiele obowiązków, ale czy to jest najważniejsze w życiu? Miał nadzieję, że jego mała siostrzyczka jest w dobrych rękach, przecież prosił Zack'a, żeby się nią opiekował. Zaufał mu do cholery! Wtedy gdy nakrył ich razem w niedwuznacznej sytuacji, nie był do końca pewien zamiarów dziewiętnastolatka, ale po rozmowie z nim wiedział, że zależy mu na Kate. Więc dlaczego dopuścił do czegoś takiego?

Brunet podniósł wzrok i przez chwilę patrzył na ojca, który bacznie mu się przyglądał. Nie zdawał sobie sprawy, że jego oczy są czerwone od płaczu. Wzrok ojca przepełniony bólem, nie pomógł chłopakowi. W jednej chwili przypomniał sobie, kiedy to rodzice powiadomili go, że będzie miał siostrę. Z początku był zawiedziony, że będzie to dziewczynka, ale po tym, jak tata przyszedł z nim do szpitala, by chłopiec zobaczył siostrę, wiedział, że nie pozwoli skrzywdzić tej maleńkiej istotki. Pokochał ją, gdy tylko pierwszy raz na nią spojrzał, mimo, że mógł nawet nie chcieć jej widzieć. Miał przecież prawie jedenaście lat, a nagle w jego życiu pojawiło się dziecko. Mógł czuć się odtrącony, ale tak nie było. Przypomniało mu się, jak pewnego dnia bawił się z wtedy dwuletnią siostrą, a ich mama była już w ciąży z Thomasem. Zapytała, go wtedy czy nadal będzie ją kochał, kiedy już pojawi się kolejne dziecko. Luis nie zastanawiając się, ani chwili wstał z podłogi, na której siedział i podszedł do dziewczynki mocno ją przytulając. Powiedział, że zawsze będzie ją kochał, mimo wszystko. Mówił, że nie pozwoli jej skrzywdzić.

A jednak, pozwolił.

Prawnik ubrany jedynie w brązowe dresy i białą koszulkę spina się coraz bardziej, przypominając sobie pojedyncze sytuacje z życia. Jego widoczne na ciele mięśnie napinają się, a żyły na jego przedramieniu stają się dobrze widoczne z dość dużej odległości. Chłopak podnosi się z kanapy zaciskając dłonie, by nie rzucić się na pierwszą lepszą ścianę. Bełkocze coś niezrozumiałego w stronę ojca i szybkim krokiem zbliża się do drzwi wyjściowych. Łapie wiszącą na wieszaku przy oknie skurzaną kurtkę i wychodzi z mieszkania trzaskając drzwiami. Szybkim krokiem odnajduje swojego czarnego Chevroleta Camaro V, z kieszeni wyjmuje klucze i wsiada do samochodu. Odpala maszynę, a z kieszeni spodni wyjmuje komórkę i włącza nawigację. Jedzie do siostry.

- Zrobię wszystko, byś mi wybaczyła siostrzyczko. - Mówi chłopak wjeżdżając z piskiem w kolejny zakręt- Już nikt cię nie skrzywdzi.

That Should Be Me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz