Nowe życie Eleny Gilbert

474 23 5
                                    


Przyzwyczaiłam się do tego, że ludzie patrzą na mnie jakbym była kimś innym. Bezrobotna, do tego jeszcze nastolatka a ma największy dom w okolicy. Nastolatką już nie jestem ale nie mogę zaprzeczyć- wyglądam jakbym miała 17 lat. Utknęłam w ciele 17 latki i szczerze bardzo dobrze się z tym czuję. Zabrzmiało to jak Katherine? Tak. To moje nowe życie. Stałam się taka jak Katherine ale tylko z wierzchu. W środku nadal jestem tą samą Eleną Gilbert, która straciła rodziców na moście, ale przejdźmy do rzeczy. Wyjechałam z Mystic Falls rok temu,a wydaje mi się jakby to było wczoraj. Musiałam to zrobić aby chronić przyjaciół. Czarownik Kai rzucił na mnie klątwę przez którą staje się sobowtórem osoby której najbardziej nienawidzę. Oczywiście padło na Katherine Pierce. Wyglądem nie różniłyśmy się wcale ale charakter miałyśmy całkiem inny. Teraz nawet przypominam ją z charakteru co jest okropne. Wampiry, które czasami spotykam mówią do mnie "hej Katherine jednak żyjesz? Wiedziałem, że ktoś taki jak ty nie mógł umrzeć tak banalnie." A jednak umarła i dobrze. Teraz czas na moich przyjaciół, których zostawiłam daleko za sobą. Często wysyłam jakiegoś posłańca aby dowiedział się co u nich słychać. Biedni przez pierwsze 2 miesiące myśleli, że zostałam porwana, później myśleli, że nie żyję, dopiero od miesiąca dotarło do nich, że ich zostawiłam. Jak to się stało? Otóż mój nic nie warty posłaniec wygadał się im, że to ja go tu przysłałam. Dlaczego nie zadziałała na niego perswazja? Zażył werbenę, skubany. Oczywiście jeszcze tego samego dnia nie żył. Teraz mówią światu, że mnie nienawidzą ale dociera do mnie każdy ich szept i wszyscy tak naprawdę martwią się o mnie. Czuję się taka ważna, każdy mnie kocha. Ehh Katherine zaczyna działać. Chyba wybiorę się na małe polowanie. Oczywiście nie mylcie się nie pije zwierzęcej krwi. Preferuję tylko ludzką krew. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~'

Wyjeżdżając z mojej willi napotkałam wścibskie spojrzenia moich sąsiadów. Ahh jak ja ich nienawidzę! Nie mówiłam jeszcze nic o miejscu mojego zamieszkania. Jest to miasto liczące milion mieszkańców. Ja mieszkam na jego obrzeżach, mam aż 20 kilometrów do centrum ale to nic nie szkodzi. Wychodząc z auta w centrum kierowałam się do mojego ulubionego klubu. Tam naprawdę można było złapać smaczne kąski. Znajomy bramkarz wpuścił mnie oczywiście bez kolejki. Podeszłam do lady zamówiłam drinka i usiadłam na fotelu. Przypatrywałam się tańczącym ludziom, każdy z nich był pijany ale to jeszcze lepiej. W oko wpadł mi wysoki brunet więc zawołałam go a on sam oszołomiony podbiegł do mnie. Chłopak był tak napalony, że od razu zaczął mnie całować, a ja odpowiedziałam mu na to wbiciem moich kłów. Brunet cicho jęknął a ja smakowałam każdej kropli jego krwi. Z tej perspektywy miałam doskonały widok na bar. Oderwałam usta od szyi bruneta i kazałam mu odejść. Dlaczego? Ponieważ przy barze siedział nie kto inny jak Stefan Salvatore wpatrujący się we mnie jakby zobaczył ducha... 

Nowe życie Eleny Gilbert (ZAWIESZONE)Where stories live. Discover now