02

9.5K 288 6
                                    

Za kilka dni miało odbyć się spotkanie klasowe. Cały czas rozważałam to czy na nie pójść czy też zrezygnować. W ostateczności postanowiłam na nie iść. Pokarze Chrisowi, że wcale się nim nie przejmuje, a jak by co będzie tam ze mną Emily. Może on o mnie zapomniał albo się zmienił. Chociaż to było bardzo nie realne miałam wciąż taką nadzieję. Dziś nie poszłam do szkoły, bo po prostu mi się nie chciało. Wczoraj była matura i oczywiście zdałam. Na studia raczej się nie wybieram więc nie ma po co chodzić do tej budy. Wzięłam telefon i znalazłam numer Arona. Od razu zadzwoniłam.
- Hej. - odezwał się ochrypły głos chłopaka.
- Hej to ja Isa. Masz coś dla mnie? - zapytałam.
- No jasne dla Ciebie zawsze. Wpadnij do mnie to coś dostaniesz może gratis. - powiedział, a ja byłam pewna że się uśmiecha.
- Ok za 10 minut będę.  - powiedziałam i się rozłączyłam.
Wzięłam że sobą kurtkę, bo jak na początek lata było strasznie zimno. Gdy miałam już wychodzić spotkałam swoją mamę.
- Hej skarbie gdzie Ty się wybierasz i dlaczego nie jesteś w szkole?
- Właśnie do niej idę, bo zapomniałam nastawić budzik i zaspałam. - skłamałam tak jak to prawie zawsze robię.
- Ok to leć, bo się spóźnisz. - powiedziała i poszła do kuchni.
Szybko wybiegłam z domu i pomaszerowałam do domu Arona.
Pewnie zastanawiacie sie po co? Aron to jest mój najlepszy przyjaciel. Od niedawna jest dilerem. Czasem sprzedaje mi jakiegoś skręta czy coś, ale spokojnie nie jestem uzależniona.
Tylko pale, nigdy jeszcze nic nie wciągałam, ale jak powiedziałam jeszcze. Marihuana pomagała mi w problemach w szkole. Czasem pomagała mi też się uspokoić. Tym razem musiałam się odstresować, bo strasznie się bałam tego spotkania z Chrisem. Po kilku minutach stałam już pod domem Arona. Zadzwoniłam do drzwi, które po chwili otworzył mi wysoki blondyn.
- Hej piękna. - powiedział i mnie przytulił.
- Hej Aron. - powiedziałam i oddałam uścisk.
- Wchodź. - powiedział i poszedł na górę po moje uspokojenie.
Po chwili przyszedł i dał mi mały woreczek. Wzięłam go i od razu wsadziłam do torebki.
- Dzięki. - powiedziałam i miałam już iść ale chłopak mnie zatrzymał.
- Mogę Cię o coś zapytać?
- Ok.
- Po co Ci to? - zapytał ze zmartwieniem w głosie.
- Muszę się odstresować. - powiedziałam jak by to było normalne. A nie jest.
- To przez spotkanie klasowe? Przez Chrisa?
- Nie. - szybko odpowiedziałam.
- Isa znam Cię bardzo dobrze i jesteś dla mnie jak siostra więc nie okłamuj mnie.
- Przepraszam - powiedziałam ściszonym głosem.
- Też idę na to spotkanie, więc jak coś to będę z tobą, a po za tym Emily też tam będzie. Może Chris nawet nie przyjdzie?
- Jak to nie przyjdzie. Najwieksza klasowe gwiazda nie przyjdzie? Chyba zwariowałeś. - powiedziałam załamana a jednocześnie zdenerwowana. Nie wytrzymałam i wybiegłam z domu chłopaka. Od razu pobiegłam do parku. W jakieś ustronne miejsce. Wyjęłam z torebki woreczek i skręciłam szybko skręta. Zapaliłam i zaciagnęłam się dymem. Po chwili moje mięśnie już się rozluźniły. Byłam bardziej spokojnia.
Nie chciałam spotkać tego chuja. To przez niego spiepszyłam sobie życie. Przez niego pale, przez niego byłam nienawidziona w szkole i przez niego kiedyś się ciełam, ale to już inna historia. Nienawidzę go on był moim koszmarem przez całe gimnazjum i 1 rok liceum. Teraz pewnie jest popularsem w swojej nowej szkole i ma dziewczyne, ale co mnie to obchodziło. To ja jestem najgorsza ze szkoły. Nie mam znajomych jedynie pozostał mi Aron i Emily. Nie chciałam iść na to spotkanie, ale nie. Muszę iść i pokazać mu, że nie jestem taka słaba. Mam wszystko gdzieś idę i koniec. Nawet nie będę na niego zwracać uwagi. Będę go ignorować i tyle. Dokończyłam skręta i wolnym krokiem pomaszerowałam do domu.

----------------------------------------------------------
Hejo 2 rozdział już jest. Mam nadzieję, że się spodoba. Jak sie okazuje Isa nie jest taka święta na jaką wyglądała na początku. Zostawcie ☆ albo komentarz no i oczywiście czekajcie na kolejne rozdziały. 😉😘

Spotkanie po latach |Chris Collins| ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz