Chapter 17

120 16 0
                                    

Niall zawiązał sobie na ręce bandaż, który znalazł u siebie w samochodzie. Sprawdził godzinę w naładowanym już telefonie. Dziewiętnasta. Nie miał nic ciekawego do roboty, więc postanowił po prostu posiedzieć w kuchni i podziwiać zachód słońca. Odruchowo jego wzrok powędrował w górę, gdzie jeszcze całkiem niedawno wisiały czarne zasłony, które miały chronić pomieszczenie przed światłem dziennym. Dziwił się, że Mystery jeszcze nie założyła nowych. Mogła, ale tego nie zrobiła. To była kolejna rzecz do przemyślenia.

Coś trzasnęło, co odwróciło uwagę Niall'a. Odruchowo zwrócił głowę ku przejściu do przedpokoju. Kiedy tylko ujrzał sylwetkę tajemniczej dziewczyny, od razu spuścił wzrok. Poczuł do niej pewien dystans od tamtego incydentu z nożem. Nie chciał się bać, ale w końcu to musiało nastąpić. Nie był z kamienia i nie mógł już dłużej powstrzymywać duszonych w sobie emocji. Jednak akurat strach w tej sytuacji był bardzo zgubny.

Blair oparła się o blat i zaczęła wpatrywać się w Niall'a dziwnym wzrokiem. Zaczęła nawet lekko drżeć. Cała sytuacja wyglądała conajmniej tak, jakby ona była jakimś drapieżnym zwierzęciem, które maltretowało swoją ofiarę. Jednak dziewczyna w tamtym momencie żyła w zupełnie innym świecie gdzieś poza wszelkimi granicami, które już dawno przekroczyła. Tak naprawdę nie skupiała się na obiekcie, w który się wpatrywała. Walczyła z samą sobą w swoim chorym, idealnym świecie. Wtedy nie liczyło się dla niej nic poza tym, co działo się w jej głowie.

Ona z każdą kolejną minutą doznawała umysłowego ukojenia; wygrywała wojnę z własną ciemną stroną duszy. Drżała coraz bardziej, tracąc kontrolę nad sobą, kiedy to Niall niespokojnie błądził wzrokiem po podłodze. Szukał czegoś w rodzaju ratunku przed przerażającym spojrzeniem tajemniczej dziewczyny. Wydawałoby się, że nawiedzała jego duszę, gdy tak naprawdę było zupełnie inaczej. Ona też szukała ratunku, tylko w nieco inny i dość specyficzny sposób, którego nikt poza nią nie umiał zrozumieć.

- Czy... mogłabyś się tak na mnie nie patrzeć? - spytał z dziwnym spokojem w głosie. Tym właśnie sposobem wyrwał Blair ze swojego chorego świata nieposkładanych myśli i ciągłych wojen.

Kilkakrotnie zamrugała, nie przestając się w niego wpatrywać. Nadal nie była do końca świadoma tego, co się działo.

- Nie patrzeć jak? - wspięła się na palcach i siadła na blacie, podpierając się rękoma.

- To... przerażające. To... przeszywające spojrzenie - kompletnie nie zdawał sobie z tego sprawy, ale delikatnie zranił kamienne serce dziewczyny. Poczuła dziwne ukłucie, które od razu wywołało chaos w jej wnętrzu. Miliony głosów zostało przywróconych do życia. Wcześniej uciszone, teraz wracały ze zdwojoną siłą. Tym razem nie potrafiła ich opanować, były silniejsze od niej. Bez problemu odebrały jej pełną świadomość i doprowadziły do sięgnięcia do kieszeni. Jej dłoń zetknęła się z ostrzem. Skóra została nacięta, ale ona nie czuła bólu. Była na niego odporna po tych katorgach, które przeżywała w psychiatryku.

Jej dłoń obficie krwawiła, jednak kamienna twarz pozostawała niewzruszona. Niall dostrzegł w spojrzeniu Mystery coś dziwnego. To coś wydało mu się kompletnie inne niż to, co widział do tej pory. Nie wiedział, czy się bać, czy może raczej pozostać zdezorientowanym.

- Nie będziemy się tak bawić - złapała za trzon noża i wyciągnęła go z kieszeni. Obracała go w zakrwawionej dłoni, przy tym brudząc przedmiot jeszcze bardziej. Myślała, albo raczej próbowała to robić.

Chłopak odruchowo spojrzał na zakrwawioną dłoń dziewczyny. Lekko się przeraził, ale nie dał tego po sobie poznać. Zamiast skupić się na przeszywającym na wskroś spojrzeniu brunetki, bacznie obserwował jej rękę, która wymachiwała nożem. Zaczynało to irytować Blair, która z kolei chciała ujrzeć przerażenie tlące się w oczach Niall'a.

Beauty And The MuddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz