~5~

4.6K 333 33
                                    

- Te plakaty są świetne - Jeon mruknął nad moim uchem.
- Zgadzam się. Jesteśmy najlepsi - zaśmiałam się i przybiłam z chłopakiem piątkę. Chwilę później do mojego pokoju wparował Tae.
- Może ja wpadnę jednak później - zaczął i zrobił krok w tył, jednak mój głos go zatrzymał.
- Kim Taehyung. Nie wyjdziesz stąd dopóki nie zdasz nam relacji ze spotkania z osobnikiem zwanym Jung Hoseokiem - zagrodziłam mu drogę na co on westchnął i usiadł na łóżku.
- Okej. No to poszliśmy do kina na jakiś tam film, nie wiem, nie mogłem się skupić no bo halo, mój crush siedział obok mnie. No i po wyjściu Hobi zabrał mnie na kawę i sobie tam rozmawialiśmy o polityce i innych gównach. Kiedy mnie odprowadził tutaj to dałmibuzi - ostatnie trzy słowa powiedział tak szybko, że nie zrozumiałam.
- Co? Jeszcze raz.
- Dałmibuzi - moje oczy prawie opuściły oczodoły kiedy zrozumiałam sens jego wypowiedzi.
- Ale, że w usta? - Jeon się wtrącił, na co on nieśmiało pokiwał głową.
- I kiedy sobie uświadomił co robi to szybko się odsunął, powiedział "pa" i odszedł. 

~*~

Podziwiając jeden z rozwieszonych plakatów poczułam szturchnięcie. Odwróciłam się i moim oczom ukazał się Yoongi.
- Nie zła robota - mruknął.
- Dzięki - szepnęłam i zaczęłam kierować się w stronę sali lekcyjnej gdzie czekał już na mnie Tae, Kook i Jimin.
- Rin. Po wycieczce wyjeżdżam - Tae powiedział od razu kiedy tylko przekroczyłam próg.
- Gdzie niby? - zapytałam siadając przed nim.
- Do Seoulu - odparł lekko się uśmiechając. - Ale nie martw się.. Dla nas kilometry nie istnieją. - powiedział radośnie.
- Tak jak twój mózg Taehyung. - powiedziałam i wyjęłam z torby potrzebne książki.
- Haha. Bardzo śmieszne. Żartowałem - mruknął szturchając mnie w ramie.
- Domyśliłam się wiesz? - sapnęłam opierając głowę na dłoni i wpatrując się w Yoongiego, który właśnie szedł do klasy.
- No jak to się domyśliłaś?! - krzyknął mi wprost do ucha tym samym powodując u mnie zawał.
- Nie drzyj tego ryja, bo ci w niego przywalę - warknęłam. Taehyung niby obrażony odwrócił wzrok po czym znów się obrócił w moją stronę z lekkim zakłopotaniem wypisanym na twarzy.
"Co?" spytałam niemo o co chodzi a on tylko delikatnie kiwnął głową w stronę tworzącej się grupki. Wzrokiem odnalazłam tam Hoseoka intensywnie wpatrującego się w plecy mojego przyjaciela.
- Czemu z nim nie pogadasz? - zapytałam. - Przecież to twój crush - jęknęłam pod wpływem głupoty Tae.
- No właśnie dlatego - odpyskował i oparł głowę o blat ławki.
- Tae, możemy pogadać? - niespodziewanie obok nas znalazł się obiekt naszych rozmów.
- UM...pewnie. - młodszy mruknął i wstał z krzesła po czym ruszył na Jungiem na korytarz.
~*~
Przeglądając listę chętnych na jutrzejszy festynowy koncert zastanawiałam się czy to wszystko się uda.
- SeoulGi? To ona śpiewa? - mruknęłam sama do siebie. Zjechałam wzrokiem na sam dół listy i zobaczyłam siedem nazwisk.
Kim SeokJin, Min YoonGi, Jung HoSeok, Kim NamJoon, Park Jimin, Kim TaeHyung, Jeon Jeongguk.
- Nie wierze - zaśmiałam się i ruszyłam do domu. W moich myślach jednak pojawiło się jedno nazwisko. Min YoonGi, co ty tam robisz.
~*~
Od samego rana trwały przygotowania do festynu. Ciągle łaziłam po klasach i informowałam o różnych bzdetach. Zespoły które się zgłosiły były też zwolnione by mogły na spokojnie przeprowadzić próbę.
- Kim! - krzyknęłam w stronę idącego Tae.
- Słucham cię Kim! - odkrzyknął kierując swoje kroki w moją stronę.
- A wy nie potrzebujecie próby? - zapytałam oglądając występ dziewczyn z drugiej klasy.
- Niee ~ Na chillku... - mruknął.
- O czym chciał rozmawiać z tobą Hobi? - spojrzałam na niego. Na jego twarzy pojawił się rumieniec a na ustach zadziorny uśmiech. - Jak całuje? - spytałam na co on od razu się rozpromienił.
- Bosko - rozmarzył się po czym zaśmiał na wspomnienie wczorajszych zdarzeń.
- Może ja też zobaczę?
- Ani mi się waż. - warknął.
~*~
#YoonGi
Przez cały dzień nie wiedziałem co ze sobą zrobić dlatego w sali wokalnej ćwiczyłem swój rap do tego durnego występu.
- Em.. Nie wiedziałam, że rapujesz. - głos HyeRin przerwał moje poczynania.
- Chyba nikt nie wiedział - odparłem niezadowolony z jej towarzystwa.
- Przyszłam tylko po głosnik, juz nie przeszkadzam - usłyszałem jej cichy głos i nie wiedziałem co chciałem powiedzieć. Wszystko ze mnie uleciało, jednak złość na fakt, że tak łatwo wbiła się w naszą grupę była nie doopisania.
- Wiesz, pojawiłaś się w naszej grupie tak nagle i traktują cię jak nie wiadomo kogo. Nie mogłabyś trzymać się na uboczu? Na pewno wszyscy byli by wdzięczni - mruknąłem po czym opuściłem salę.

I Love You »myg«Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz