zdziwienie -point 11

873 90 68
                                    

(od au

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(od au.: rozdział zawiera kilka przekleństw, ale to przez.... no bo Lou... to wszystko wina Harry'ego)

Po raz setny poprawiłem włosy. Już mnie tak wnerwiały, że miałem ochotę ich się szybko pozbyć. Stojąc przed lustrem zaczesałem je w kok. Niezbyt dobrze ta fryzura będzie pasować do garnituru, ale można było zemrzeć w tym upale. Mieliśmy wrzesień, a upał był niedoniesienia. To pieprzone lato mogło by się już skończyć.

Spojrzałem ostatni raz w lustro i wyszedłem z łazienki. Na dole słychać było chodzącego po kuchni Lou. Ten człowiek nigdy nie mógł być cicho. Umarłego by obudził. Moje tłuczenie kubków było niczym w porównaniu do tego co robił Lou.

Zapinając guziki od koszuli wszedłem do kuchni. Lou właśnie stawiał na stole talerz z kanapkami.

Zaprzestałem zabawy z guzikami. Kiedy to książę podszedł do mnie i położył dłoń na mojej klatce piersiowej.

-jaskółki nie mają rzęs -mruczy obrysowując mniejszą jaskółkę. Nie wiem co mu się stało, że akurat teraz o tym wspomina. Nigdy nie czepiał się moich tatuaży.

-moje są upośledzone i mają... -łapię jego dłoń i przyciągam do ust -a teraz może byśmy zjedli to co przygotowałeś -spojrzałem na stół.

-wolisz jedzenie zamiast mnie? -odsuwa się oburzony.

-nie, Lou -przerywam mu i przyciągam go do siebie -zjadłbym ciebie, ale pewnie bym się spóźnił do pracy, a to nie wróży nic dobrego.

-tak sobie mów... -odchodzi ode mnie i siada przy stole. Łapie za kubek i pije jego zawartość. Skrzywiłem się na samą myśl o tych wszystkich ziółeczkach, które pił.

Za nim siadam do stołu spoglądam na Lunę, która ociera się o moje nogi, aby później tak po prostu położyć się tuż pod krzesłem na którym siedział Lou.

W drodze do pracy mocno zaciskałem dłonie na kierownicy. Modliłem się w duchu, aby nie spowodować wypadku. Byłem strasznie spięty. Kiedy już jakimś cudem udaje mi się zaparkować pod biurowcem, odetchnąłem z ulgą.

Wysiadam z chłodnego auta na upalne powietrze i mam ochotę umrzeć. Za nim doszedłem do drzwi wieżowca koszula przykleiła się do mojego ciała. Po prostu cudownie.

Dzień w pracy na moje szczęście minął szybko. Nim się obejrzałem mogłem już wychodzić. Pakowałem do torby wszystkie swoje rzeczy, kiedy to podeszła do mnie asystentka Robina, która niekoniecznie mogła zrozumieć co oznacza słowo 'gej'. Wiecznie się do mnie kleiła i ze wszystkich sił próbowała się ze mną umówić. Ja tylko zaciekałem zęby. Dziś wychwalała moją nową fryzurę. Chyba mimo wszystko wyglądałem dobrze, albo ona po prostu chciała się podlizać.

Usiadłem w aucie i modliłem się, aby ten upał zelżał. Nagle mój telefon zaczął brzęczeć.

Niall: idę do fryzjera... Idziesz ze mną?? 😁

List of 20 dreams(book3) •Larry Stylinson☑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz