you're my perfect

1.1K 93 67
                                    

Siedziałem sztywno przy stole. Nie lubię tych momentów, gdy ojciec zaprasza nas na swoje przyjęcia... a szczególnie, gdy jest tu Nick. Nienawidziłam go z całego serca. Co z tego, że kiedyś niby się kochaliśmy. Cholera... dupek jeden!

Czuję na sobie jego wzrok. I akurat teraz Lou musiał uciąć sobie pogawędkę z moim ojcem. Byłem dla niego zły. Nie chciałem zostać tu sam... nie teraz gdy palący wzrok wywierca dziurę w mojej głowie.

Zaciskam dłoń na szklance, gdy widzę jak Nick idzie w moim kierunku. Wszystko się we mnie gotuje, gdy zajmuje miejsce obok mnie.

-cześć Harry -mówi, a ja nawet nie patrzę na niego. Nie mogę. Prawdopodobnie przyłożyłbym mu, a nie chcę robić ojcu wstydu. Może nie układa nam się za dobrze, ale warto utrzymać „ramę".

-Nick... -nie mam zamiaru się z nim witać, samo jego imię wywołuje u mnie chęć zwymiotowania. Nie chcę mieć cokolwiek wspólnego z tym osłem.

-co tam u ciebie?

-czego chcesz, Nick? -mówię przez zaciśnięte zęby.

-od kiedy taki chamski się zrobiłeś? -pyta z lekką drwiną w głosie.

-zawsze taki byłem -bo byłem... za nim nie odebrano mi wspomnień i skazano na życie z tym podłym człowiekiem. Teraz kiedy już odzyskałem pamięć, jestem sobą.

-to pewnie przez niego -wskazuje ruchem głowy postać w szaro-ciemnym garniturze. Niestety Lou stoi do nas tyłem i nawet nie raczy się odwrócić. -rozpuścił cię, jak jakiegoś bachora -chce dotknąć mojego policzka, ale w porę się odsuwam. -ten głupi dzieciak mi cię odebrał, ale jeszcze pożałuje. Ty potrzebujesz faceta, a nie ciotę, który przy każdym złym samopoczuciu próbuję się zabić -zaciskam mocno dłoń na szklance na samo wspomnienie próby samobójczej Lou. Przez ten rok, tylko raz o tym rozmawialiśmy... ryczałem jak bóbr i dziękowałem Bogu, że mi go nie odebrał.

Pod wpływem mojej siły szklanka pęka. Kilka odłamków wbija mi się w skórę, co powoduje silne krwawienie. Mam ochotę tą dłonią przywalić Nick'owi. Robię już zamach kiedy ktoś łapie mnie za rękę. Odwracam się w tamtą stronę i widzę zmartwione oczy Lou.

-Harry... cholera! -ogląda moją dłoń, a ja mam uczucie jakbym był małym dzieckiem -trzeba to przemyć.

Zmusza mnie abym podniósł się do góry.

-tak... traktuj go jak małe dziecko... -słyszę śmiech Nick'a. Jest denerwujący. Lou nawet nie zareagował. Patrzał ciągle na moją zakrwawioną dłoń -jesteś takim dupkiem Louis... a ty Harry, takim dzieciuchem...

Nawet nie wiem kiedy ręce Louis'a puszczają moje i lądują na twarzy Nick'a. Mężczyzna ląduje na plecach

-mnie możesz obrażać, ale Harrego zostaw w spokoju! -widzę jak bardzo zburzony jest mój chłopak. Zebrani ludzie patrzą się na nas, ale Lou nie przejmuje się tym. Łapie mnie ponownie za rękę i ciągnie w stronę łazienki. Wpycha mnie do niej i podstawia moją pokaleczoną dłoń pod strumień zimnej wody.

Chcę mu ją wyrwać. Jestem zły, tylko nie wiem na kogo dokładnie. Miałem wrażenie, że Nick ma rację. Lou traktuje mnie jak małe dziecko, przecież potrafiłem sobie poradzić sam! Nie jestem przecież z porcelany!

-poradzę sobie... -mówię i próbuję zabrać mu swoją dłoń, kiedy to nie skutkuje mówię głośno -Lou, poradzę sobie, sam! Nie traktuj mnie jak dziecko...

-nie robię tego -jego głos drży.

-właśnie, że robisz! -udaje mi się wreszcie wyszarpać swoją dłoń z jego. Louis ma zasmuconą minę.

List of 20 dreams(book3) •Larry Stylinson☑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz