Rozdział 21

5.5K 353 33
                                    


- Mhm... tak - odpowiadam monotonnie do słuchawki. Od przeszło dwudziestu minut moja przyjaciółka opowiada mi o chłopaku, z którym idzie dziś na randkę. Wszystko co mówi wpuszczam jednym uchem, a wypuszczam drugim. Emily zdaje się to nie przeszkadzać, ponieważ już dawno musiała to zauważyć ale nie przestaje mówić. Moje myśli krążą wokół wyprowadzki blondyna. Wczoraj, nieco ponad tydzień po mojej randce z Ethanem, przez który nie rozmawialiśmy w ogóle, oświadczył przy kolacji, że jego mieszkanie jest już skończone i dziś wraca do siebie. Przez resztę kolacji unikał mojego wzroku, a ja nie mam pojęcia o co mu chodzi. Przez ostatnie kilka dni cały czas znikał i czasami nie wracał na noc. Próbowałam odrzucić od siebie scenariusze o tym, że znalazł sobie dziewczynę... albo sypia z przypadkowymi.

- Co się dzieje? - pytanie wyrywa mnie z zamyślenia. Dopiero po chwili uświadamiam sobie o co zapytała rudowłosa. Poprawiam się na kuchennym blacie, na którym usiadłam gdy zorientowałam się, że rozmowa nie będzie krótka.

- Nic. Co ma się dziać? - próbuję udawać, ale nigdy nie potrafiłam za dobrze kłamać, co potwierdza westchnienie dochodzące z drugiej strony słuchawki.

- Rose, proszę cię. Wiesz, że jesteś beznadziejna w udawaniu, więc powiedz mi co się stało - w jej głosie pojawia się nutka upartości, która zwiastuje, że nie odpuści dopóki wszystkiego się nie dowie.

- Emily, nie chcę o tym ro... muszę kończyć. Pa! - urywam rozmowę, gdy mój wzrok krzyżuje się z brązowymi tęczówkami. Blondyn chwilę na mnie patrzy, po czym przechodzi obok miejsca, w którym siedzę i wyjmuje z lodówki jogurt. Moje policzki pokrywają się rumieńcem, gdy jego przenikliwy wzrok ląduje na moich nagich udach. Złym pomysłem było założenie spódniczki.

- Podasz łyżeczkę? - prosi, uprzednio odchrząkując. Jego ochrypły głos wysyła ciarki wzdłuż mojego kręgosłupa. A może to sprawka tego, że to pierwsze słowa od dawna wypowiedziane z ust blondyna, które skierowane były bezpośrednio do mnie. Sięgam do szuflady i podaję mu wspomniany przedmiot, posyłając mu przy tym uśmiech. Nie chcę żeby wyprowadził się, gdy będziemy pokłóceni. Nie chcę tracić z nim kontaktu. Już sama świadomość, że nie będziemy się widzieć codziennie sprawia mi ból.

- Z kim rozmawiałaś? - słyszę ciche pytanie. Brzmi niepewnie, przez co chwilę zajmuje mi przetworzenie jego słów.

- Umm... z Emily.

- To siostra twojego chłopaka, tak? - słyszę i krztuszę się śliną. Po chwili wybucham śmiechem, ponieważ wszystko zaczyna mi się układać w całość. Matt nie rozmawiał ze mną, ponieważ myślał, ze chodzę Ethanem. A to oznacza, że jest zazdrosny!

- Dlaczego miałbyś pomyśleć, że z nim jestem? - pytam, gdy dostrzegam nic nie rozumiejąc wzrok blondyna.

- Byłaś z nim na randce! Więc, nie jesteście razem? - jego głos brzmi oskarżycielsko, ale jednocześnie ulga maluje się na jego twarzy, gdy kiwam twierdząco głową. Przypatruję się jak urzeczona, gdy uśmiech formuje się na jego twarzy. Nie mogąc się powstrzymać dźgam palcem dołeczek w jego policzku. Zamieram, gdy w jednej chwili chłopak znajduje się pomiędzy moimi nogami, a jego oddech uderza w moją twarz. Czerwień na mojej twarzy pogłębia się pod jego bacznym spojrzeniem.

- Uwielbiam, gdy się tak rumienisz - wypowiada słowa, jednocześnie gładząc kciukiem moją żuchwę. Nieświadomie przygryzam wargę, którą uwalnia swoim palcem. Moje oczy zjeżdżają na jego pełne usta i nie kontrolując swoich czynów, wplatam palce w blond kosmyki i napieram swoimi wargami na jego. Matt, pomimo chwilowego szoku, oddaje pocałunek, sunąc rękoma po moich udach, podwijając materiał spódniczki do góry. Gdy ściska moją nogę, wydaję z siebie cichy jęk, który brązowooki szybko wykorzystuje, sprawiając pocałunek intymniejszym. Im dłużej to wszystko trwa, tym bardziej niechlujny się on staje. Zdaję sobie sprawę z tego, że moje usta są już prawdopodobnie czerwone i opuchnięte, ale za nic nie chcę kończyć tego momentu.

Broken artist | 1&2Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin