*19. Sny*

4.1K 250 52
                                    

*Angela*

Jestem sama w ciemnym lesie. Widzę srebrny przedmiot leżący u moich stóp, żyletka, nagle dostrzegam, że z moich nadgarstków sączy się krew, jestem zbyt zdezoriętowana by cokolwiek zrobić. Krzyczę. Nikt nie słyszy.
Widzę dusze, wszystjie idą w jednym kierunku, idę za nimi. Dochodzimy do cmentarza, znam go, znajduje się niedaleko mojego domu.
Widzę ludzi ubranych na czarno, zapłakanych, stojących nad otwqrtą trumną. Podchodzę bliżej...
Widzę siebie...
Spoglądam na ludzi stojących obok, Leo, Charlie i Mama...
Słyszę szepty Leo: "Miało być dobrze, obiecała, że tego nie zrobi... Kłamała... Dlaczego do cholery?!"
Te słowa... Sprawiły, że poczułan jakby coś mnie rozpierdzielało od środka...
Nagle zaczęłam się od nich oddalać, chciałam złapać Leo za bluzę, ale tylko odsłoniłam jego bliznę...
W mgnieniu oka znowu byłam sama, a przynajmniej tak myślałam. Spojrzałam w prawo i zobaczyłam chłopca. Anioła. Widziałam go wyraznie, jego twarz, wszystko, chciałam go o coś zapytać, ale on tylko odsłonił rękaw bluzy, a ja zobaczyłam bliznę... Taką samą jak u Leo... Podszedł do mnie i szepnął mi na ucho: "my się znamy..." i wtedy...

... Obudziłam się...

Z przyspieszonym oddechem i biciem serca zerwałam się na równe nogi. Podeszłam do okna i otworzyłam je. Wychyliłam głowę i starałam się głęboko oddychać, ciągle powtarzając sobie "to tylko sen, oddychaj"... Ciągle przed oczami miałam twarz tego chłopca, jego oczy... Było bardzo ładne i przypominały mi oczy... Yy... Nie to głupie... To tylko sen...
1...
2...
3...
Oddychaj...
Wdech i wydech...

Kiedy się trochę uspokoiłam usiadłam na łóżku.
Pamiętam, że miałam kiedyś prorocze sny, dlatego tak się denerwuję... Wzięłam telefon do ręki, nieważne, że jest 02:00, muszę napisać do Leo, wątpię, że odpisze, ale muszę... Tak wiem, zjebana jestem...

Do Leo💘: Wszystko ok?

Zdziwił mnie fakt, że nie musiałam długo czekać na odpowiedź.

Leo💘: Tak czemu ma nie być?
Do Leo💘: O nie śpisz? Obudziłam cię? Przepraszam...
Leo💘: Nie nie obudziłaś mnie! Coś się stało?
Do Leo💘: Nie, tylko zły sen...
Leo💘: Zaraz będę❤

Kiedy przeczytałam treść ostatniego sms, pomyślałam, że sobie żartuje. Położyłam się na łóżku i patrzyłam w sufit. Po kilku minutach usłyszałam szelest i kroki, podniosłam się i zobaczyłam uśmiechnięty ryj Leo.

- Jak?...- chciałam zapytać jak tu wszedł, ale przypomniałam sobie, że nie zamknęłam okna, na co chłopak się uśmiechnął. Podsunęłam się, a on położył się obok mnie i mnie przytulił.- Nie musiałeś przychodzić...
- Musiałem...- powiedział cicho.
- Czemu?- zdziwiłam się.
- Bo obiecałem, że zawsze będę...- odpowiedział, a ja zasnęłam...

Właściwie to lubię spać, to jak chwilowa śmierć, nie musisz się niczym martwić, ale potem się budzisz i widzisz swoich bliskich... Nie lubię tylko koszmarów... To nie są sny...

*Leondre*

Angela zasnęła wtulona we mnie. Wyglądała tak słodko, tak bezbronnie. Kiedy jej oddech był uspokojony powoli się podniosłem. Słyszsłem jak dziewczyna zaczęła mówić coś przez sen. Pewnie nie zwróciłybym na to uwagi, gdyby to nie było o... Mnie...

- Leo nie jest aniołem... On żyje... To nie on... Poznałabym go... Pamiętałabym....- mamrotała dziewczyna, a ja starałem się to zrozumieć. Na razie jednak chyba mi się nie uda. Podszedłem do okna i opuściłem dom Angeli.
Powiew chłodnego powietrza spowodował, że nie czułem zmęczenia, tak mi się wydawało, ale kiedy położyłem się do łóżka, szybko usnąłem...

Siedziałem w łazience w dłoni miałem srebrny przedmiot. Niekontrolowałem moich ruchów, zrobiłem jedną długą kreskę, a potem następną. Miałem łzy w oczach, nie chciałem tego robić, a jednak to robiłem. W pewnej chwili miałem mroczki przed oczami, a potem ciemność. Gdy znowu było jasno, zobaczyłem tą dziewczynkę, znowu. Coraz wyraźniej widziałem jej twarz. Zamknąłem oczy, a kiedy je otworzyłem zobaczyłem Angele. Nie poznała mnie, mówiła to samo co tamta dziewczynka kilka lat temu, chciałem ją przytulić, zapytać czemu mnie nie poznaje, ale ona zniknęła...

Pierwszy raz w życiu ucieszył mnie dziwięk budzika.
Wyskoczyłem z łóżka i od razu napisałem do Angeli

Do Angeli❤: Dzień dobry księżniczko❤

Poszedłem do łazienki, umyłem się i ubrałem. Potem spakowałem się, zjadem śniadanie i poszedłem do szkoły.
Cały czas myślałem o moim śnie. Czemu na miejscu tej dziewczynki była Angela? I czemu mnie nie poznała... I te szepty Angeli przez sen? Ja już się pogubiłem... Ehhh... Życie nie jest łatwe...

"Anioł" |L.D| //ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz