Nie odchodź

Rozdział. 5

Po obejrzonym filmie była już 23:45, strasznie chciało mi się spać.

-Muszę już iść do domu.- powiedział smutny.

-Ej możesz spać u mnie, tylko napisz do rodziców żeby się nie martwili.- powiedziałam trochę sarkastycznie bo miał w końcu te 17 lat, no ale cóż....

Uśmiechnął się tak słodko jak zawsze i powiedział:

-Okej, do rodziców pisać nie muszę w sumie pozwalają mi na wszystko. Wiedzą że jestem z tobą bo im mówiłem.

Uśmiechnęłam się i poszłam rozłożyć mu kanapę w salonie żeby miał gdzie spać. On sie tak dziwnie na mnie popatrzył;

-Ej chcę spać z tobą, nie wywalaj mnie na kanapę słonko.

-Oj misiu chyba śnisz.

-Dobra tak się chcesz bawić? Okej pójdę na tą kanapę jak dasz mi buziaka w policzek.

Hmmm w tym momencie taki mały dylemat, ma ze mną spać czy dać mu buzi w policzek? Ogólnie najchętniej chciałabym tą pierwszą opcje, ale to za wcześnie jak dla mnie.

-No dobra dostaniesz tego buziaka i pójdziesz spać.

Podeszłam do niego po czym chciałam dać mu buzi w policzek....ale nagle poczułam jego usta. To uczucie było przyjemne. Zaczął językiem lizać moje wargi, prosząc o dostęp który odrazu mu udzieliłam. Przez jakiś czas nasze języki starły zaciętą walkę. On tak fantastycznie całował. Zresztą dziewczyno co ty wygadujesz, chłopaka znasz zaledwie kilka godzin, śpi ni Ciebie w domu chociaż wogóle go nie znasz.... Kiedy sobie to uświadomiłam odrazu oderwałam się od niego i wchodząc szybko po schodach do pokoju powiedziałam:

-Dobranoc Adien.

-Dobranoc księżniczko.- kiedy to powiedział byłam już na górze i zaczęłam ryczeć, na szczęście on tego chyba nie słyszał. Nie powinnam się tak zachowywać, w tym momencie straciłam do siebie szacunek. Pomimo tego że jestem prawie pełnoletnia to do tego w pierwszy dzień znajomosci robię takie rzeczy. Nikt nigdy tak na mnie nie działał jak on...

Po 5 minitach zasnęłam, czułam tylko jak moje łóżko się ugina i ktoś leży obok mnie, ale przez te łzy nie miałam nawet siły żeby z nim się droczyć....