Rozdział.1 Początek

66 3 0
                                    

7:00

-Spakowałaś już wszystkie rzeczy skarbie?


-Właśnie już kończę mamo.


-Dobrze tylko się pośpiesz bo tata czeka żeby schować walizki.


Tak przeprowadzam się z powodu pracy mamy. Znalazła pracę w Miami, proponował jej to dobry znajomy, który sam tam pracuje i jest zadowolony. No cóż LAJF IS BRUTAL. Z jednej strony ta przeprowadzka jest dobrym pomysłem a z drugiej strony nie. Plusy są takie że nie będę musiała widziec swojej cioci Merry. Była ona dla mnie oschła i niemiła a musiałam z nią wtrzymywać aż 5 dni w tygodniu po szkole, ponieważ pilnowałam swojego młodszego kuzyna gdy ona chodziła załatwiać sprawy to przynajmniej był jeden minus za który najchętniej bym stąd nie wyjeżdżała. W nauce jestem dobra więc zajmowanie się Rushem po szkole nie było dla mnie trudne. Zawsze bawiłam się z nim, malowaliśmy itd. Byłam dla niego praktycznie jak siostra albo i nawet druga mama. Zawsze odpowiadał co tam w przedszkolu i mówił mi dosłownie o wszystkim, ponieważ wiedział że może mi zaufać. Kiedy wyjeżdżałam mały na pamiątkę dopóki nie przyjadę do niego albo on z ciocią do mnie dał mi białego misia przewiązanego różową kokardką. Jak na małego szkraba był mądry i bardziej wyrozumiały. Strasznie było mi go szkoda opuszczać, Rush płakał ja też, nie mogłam powstrzymać łez no ale cóż nie da się nad nimi zapanować. Pamiętam tylko jego słowa zanim wsiadłam do auta i pojechałam do Miami:

-Przyjedź jak najszybciej bo nie chce zostawać z nianią, ja wole ciebie...

--------------------------------


Jak wam się podoba?

Gwiazdkujcie i tak dalej, mam fajne pomysły na tą książke tylko to zależy od was czy będzie się wam podobała i czy mogę ją kontynuować 😘😘❤

Nie odchodźWhere stories live. Discover now