Rozdział 2.

14.6K 786 43
                                    

Następny dzień minął mi na pakowaniu się wiem, że nie mogłam od razu wsiąść wszystkich swoich rzeczy, przez pierwsze kilka dnia, jak nie dłużej, musiało mi  wystarczyć dosłowne minimum.  Oczywiście pomagała mi Alice, ja sama nie umiałam spakować się w mniej niż trzy walizki, a tym razem musiałam wsiąść tylko dwie.  Późnym popołudniem mój przyszły partner przyjechał wraz ze swoim ojcem po mnie.  

-Będziemy tęsknić za tobą córeczko- wyszeptał mi tata i mocno mnie przytulił. Zamknęłam oczy chcąc powstrzymać łzy cisnące się do oczu. Wiedziałam, że będę mogła przyjeżdżać tutaj w odwiedziny, ale nie wiedziałam ile minie czasu, aż Patrick mi na to pozwoli. Pożegnałam się też z resztą stada, a najdłużej tuliłam się do Alice.

-Przyjadę do ciebie niedługo- zaśmiała się przez łzy. Zawtórowałam jej i szybko weszłam do samochodu. Ruszyliśmy z piskiem opon, ale nikt nie chciał się odzywać. Ciszę przerywały tylko piosenki w radiu, za oknem migały drzewa i dzikie zwierzęta biegające między nimi. Próbowałam się nie rozpłakać i dostrzegać w tej sytuacji jakieś pozytywy, w końcu byłam do takiej sytuacji przygotowywana od dziecka. 

-Długo będziemy jechać?- zapytałam w końcu po godzinie jazdy, kiedy wjechaliśmy do jakiegoś miasta. 

-Długo, przed nocą nie dojedziemy- oznajmił ojciec Patricka. Wyciągnęłam z torebki e-book i zaczęłam czytać jakąś książkę. Podczas czytanie zasnęłam i obudziłam się dopiero kiedy ktoś zaczął mną potrząsać. 

-Dojechaliśmy- przez resztki snu przebił się głos Patricka. Szybko otrząsnęłam się i wysiadłam z samochodu. Ruszyliśmy po schodach do drzwi nowego. W wejściu stał lokaj jakaś omega, który widząc nas, skinął delikatnie głową.  Przystanęłam w ogromnym holu, na moim ramieniu  spoczęła dłoń, mojego przyszłego teścia 

-Oto twój nowy dom- powiedział i kontynuował- okna mają system zabezpieczeń, a teren jest pilnowany 24h.- spojrzałam na niego zaskoczona. 

-Znam swoje prawa i obowiązki jako przyszła alfa, urągałoby mojej godności, gdybym próbowała uciec od stada, któremu oddali mnie rodzice.- ruszyłam przed siebie. Czułam jak za moimi plecami syn z ojcem wymieniają się zszokowanymi spojrzeniami.

-Omega zaprowadzi ciebie do pokoju- na słowa Patricka tuż przede mną wyrósł jakiś chłopak. Skinęłam głową i zaprowadził mnie na piętro, po czym otworzył drzwi mojego nowego pokoju.  Próbowałam ukryć zaskoczenie, gdy weszłam do środka, spodziewałam się czegoś innego. Miejsce gdzie miałam spać, było takie nijaki, bezosobowe, jak czyste płótno, które dopiero miałam urządzić wedle swojego gustu.

-Dlaczego nie będę spać w pokoju Alfy?- spytałam zaskoczona, ale chłopaka już nie było, została po nim tylko moja walizka.  Westchnęłam cicho, nie chciałam już robić afery z powodu takiego nieporozumienia, miałam zamiar to wyprostować z samego rana. Wzięłam z walizki piżamę i przebrałam się w  łazience.  Czułam, że mieszkanie tutaj nie będzie zbyt przyjemne na początku, ale cóż. Rzuciłam się na łóżko i chociaż spałam już w samochodzie, szybko usnęłam w nowym miejscu.

    

OddanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz