Rozdział 1

36.4K 992 184
                                    


= Alec =

- Chłopaki muszę wam coś powiedzieć! - krzyczałem do moich najlepszych kumpli- Sory! Słyszycie mnie dupki!

- Tak, tak Alec mów. - odezwał się Dylan odkładając dżojstik

- A więc...

- Chwila to coś ważnego bo muszę do kibla? - powiedział Collin

- Tak idioto, to coś bardzo ważnego. Jezu po prostu posłuchajcie przez chwilę.

- Dobra - westchnęli chórem

- Tak.. no więc matka zażyczyła sobie, aby moja siostra zamieszkała ze mną. - powiedziałem spokojnym tonem- Ja no cóż, nie miałem z nią praktycznie kontaktu od dwóch lat... - nie mogłem skończyć mówić bo Mark się odezwał

- Stary ty masz siostrę? Myślałem, że jesteś jedynakiem. Kurwa nawet tego o tobie nie wiedziałem

- Bo się tym nie chwaliłem - powiedziałem przez zaciśniętą szczękę - wracając do rzeczy ona jest bardzo hmm... Po prostu jest dziwna, kocha książki i naukę. Nosi okulary, chodzi w tych dziwnych sweterkach i plisowanych spódniczkach. Kocham ją, ale taka jest prawda. Jest wrażliwa więc nie ważcie się powiedzieć ani słowa. Jasne? I nie zaczepiajcie jej ok? Jeżeli dowiem się, że coś jej zrobiliście to pourywam wam jaja. Rozumiecie?

- Wow włączył ci się tryb starszego brata. - powiedział Logan- ile mała ma lat?

- To nie tak, że mam jakiś tryb tylko chce ją chronić przed takimi dupkami jak wy. Ma 17 lat czyli jest o dwa lata młodsza od nas. Zostanie u mnie i będzie chodzić do liceum.

- Jak długo zamierzałeś czekać aż nam powiesz? W ogóle kiedy ona przyjeżdża? - zapytał Dylan - I jak do kurwy jest możliwe, że nie mieliście tyle czasu kontaktu, co?

- To skomplikowane. Zawsze byliśmy zżyci a potem powiedziałem, że chce wyjechać na drugi koniec kraju. I mieliśmy wielką kłótnie, w której powiedziałem parę słów za dużo. Tak jak mówiłem jest bardzo wrażliwa - powiedziałem i usiadłem na kanapę, odetchnąłem- przyjeżdża w piątek.

- Dobra, nic nie będziemy robić- powiedział Collin i puścił mi oczko. Chciałem mu za to przywalić, ale nie mogłem. Przecież nic nie zrobił.

Nie wiem czemu, ale miałem złe przeczucia. Samo to, że zobaczę ją od tak długiego czasu przyprawia mnie o mdłości. W głowie kłębią mi się myśli i nasza ostatnia rozmowa. Al, proszę nie rób mi tego. Nie tak daleko, nie bez pożegnania.Nie zostawiaj mnie! Nagle przed oczami mam jej rozpłakaną twarz... ale byłem kutasem, nadal jestem. Czemu do niej nie zadzwonię. Kurwa, pewnie zmieniła numer. Nie zamierzam prosić o to matki. Nie od dziś wiem, że nie ma jej w domu, jest zajęta pracą. A ojciec? Ma nas w dupie. Przecieram ręką oczy i mówię do przyjaciół.

- Podajcie mi jedno piwo.- chcę zapomnieć ale nie mogę - albo wiecie? Co powiedzie na wyjście do klubu?


=============================================

Witajcie!! To moje pierwsze takie opowiadanie :))) Miłego czytania!!

Crazy about...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz