Rozdział 2

74.9K 5.1K 867
                                    

       Schowałam wzrok w książkę. Próbowałam wyglądać na obojętną, ale jak tak można, kiedy koło ciebie siada taki przystojny facet? Jednak, próbowałam ukryć pozory. Chłopak odsunął krzesło i rzucił książki na ławkę. Aha, fajnie. Zapowiada się ciekawa lekcja. Usiadł, po czym spojrzał na mnie. Czułam na sobie jego wzrok. Uznałam, że oleje to i przepisywałam dalej zadania z tablicy, jednak on nadal nic sobie nie robił z tego, że w mało dyskretny sposób na mnie się patrzył. Nie powiem, wkurzało mnie to...

-Słuchaj, masz jakiś problem? - spytałam, spoglądając na niego. Chłopak przekrzywił głowę i podniósł brew, chcąc się dowiedzieć o co mi chodzi. Po czym zaraz ją opuścił i pokiwał głową.

-No tak, nowa... - prychnął.

-Spytam jeszcze raz, masz jakiś problem?

-Ja, kochanie nie mam żadnego problemu - odpowiedział, uśmiechając się bezczelnie.

-To mógłbyś łaskawie odwalić się ode mnie?

-A co ja takiego zrobiłem?

-Gapisz się na mnie, co mnie wkurza? - on z kolei przysunął się do mnie twarzą i powiedział:

-Skarbie, to moja ławka. Ty tu usiadłaś, więc pretensje możesz mieć tylko do siebie - uśmiechnął się i wrócił do wcześniejszej pozycji. Ugh. Może i cholernie przystojny, ale jego chamskość czuć na odległość. Nie będę sobie nim zawracała głowy. Do końca biologii nie odzywaliśmy się do siebie. Jeszcze 2 minuty i dzwonek. Odwróciłam głowę w prawo i uśmiechnęłam się do chłopaków. Josh powiedział po cichu, że po lekcjach idą na pizzę. Podniosłam kciuk na zgodę. Dzwonek. Szybko wstałam i zaczęłam się pakować, biorąc swoje notatki pod ramię, żeby nie pogniotły się w torbie. Chłopak, który ze mną siedział wyminął mnie i wyszedł. Podeszłam do Mii, Nicoli i chłopaków.

-No dziewczyno, teraz to masz przerąbane - powiedziała Mia. Wychodziliśmy właśnie z klasy.

-A to dlaczego? - spytałam.

-No proszę cię, nie widziałaś tego przystojnego, niezwykle seksownego i bardzo pociągającego chłopaka, który siedział koło ciebie? - spytała Nicola.

-Masz na myśli, tego chamskiego i zadufanego chłopaka, który siedział ze mną? Tak owszem, udało mi się na niego zerknąć raz czy dwa. I co z tego?

-To, że jest to kapitan naszej szkolnej drużyny, ulubieniec wszystkich dziewczyn w szkole i prawdopodobnie facet, który rozdziewiczył najwięcej lasek na świecie, czyli wielki, Nathan Morgan! - krzyknął teatralnie Josh, przez co wszyscy zaczęliśmy się śmiać - Przeleciał każdą laskę w tej szkole...

- O wypraszam sobie! - krzyknęła Mia z oburzeniem.

-Ja tak samo! - powtórzyła Nicola.

-No okej, okej. Przeleciał większość lasek w naszej szkole, należy do szkolnej "Elity" i uważa się za króla tej szkoły.

-No okej, ale co ma to wszystko do tego, że będę miała przerąbane?

-Słuchaj, każda laska chciałaby się z nim przespać i zrobić mu loda. To, że ty dzisiaj z nim usiadłaś, wywołało zazdrość u wielu z nich - powiedziała z uśmiechem Mia.

-Jeżeli tak bardzo chcą, to mogą się ze mną zamienić. Serio, nie uśmiecha mi się siedzieć z nim na następnej lekcji - powiedziałam.

-Czyżby komuś nie spodobał się Nathan Morgan - powiedział ze zdziwieniem Max, łapiąc się za serce, a wszyscy zaczęli się śmiać.

-Dobra, chodźmy lepiej na tą pizzę, bo zaraz umrę z głodu - powiedział Michael. Rozmawialiśmy o szkole, "Elicie", nauczycielach i wszystkim. Coś czuję, że trudno mi będzie zostawić tą piątkę, jak wyjadę na studia. Może i minął jeden dzień, ale mam wrażenie, jakbyśmy znali się całe życie. Potem Michael zaproponował, żebyśmy któregoś razu zrobili imprezę powitalną dla mnie. Chcieli zaprosić pół szkoły, ale ja się nie zgodziłam. Nie chcę rozgłaszać mojego przyjścia do szkoły. Może im mniej osób wie tym lepiej. Właśnie zbliżaliśmy się do naszych szafek, żeby zostawić książki i pójść na pizzę. Byłam zadowolona, bo miałam nadzieję choć trochę poznać nowe miasto. Kiedy skręcałam w stronę mojej szafki, ktoś właśnie wyszedł z gabinetu i nie zwracając uwagi na mnie, popchnął mnie tak, że wszystkie notatki, które dała mi pani od biologii rozsypały się na połowę korytarza. Wkurzona spojrzałam na sprawcę. Przede mną pojawił się Nathan, gwiazda szkoły, który nic sobie z tego nie robiąc przeszedł obok mnie i nie przepraszając, zaczął odchodzić. Ukucnęłam i zaczęłam sprzątać kartki.

-Dupek - chłopak odwrócił się ze wściekłością.

-Przepraszam, mówiłaś coś do mnie?

-Nie widziałeś, że mnie potrąciłeś? - powiedziałam wkurzona, zbierając z podłogi wszystkie notatki, które dała mi nauczycielka.

-A za kogo się uważasz, że w ogóle do mnie się odzywasz?

-Lepsze jest pytanie, kim ty jesteś, myśląc, że jesteś ważniejszy od innych? - spytałam, wstając z podłogi. Chłopak podszedł do mnie, zabijając mnie wzrokiem. Miałam wrażenie, że zaraz mnie uderzy. Jednak on przypatrywał mi się nadal z nutą ciekawości i intrygi. Zacisnął usta w wąską linię.

-Lepiej się pilnuj - odpowiedział i odszedł. Jak on mnie denerwuje. Znalazł się wielki władca, który będzie mi rozkazywał. Chciałam kontynuować zbieranie kartek, ale jedna rzecz nie dawała mi spokoju. Teraz już wiem. Wszyscy dookoła na korytarzu, stali wpatrzeni we mnie i  w odchodzącego Nathana. O co im chodzi? Serio, nie mają nic innego do roboty, tylko wtrącać się w nie swoje sprawy? Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć podeszli moi znajomi.

-Masz i zmywajmy się stąd -  Michael podał mi moje notatki. Szybko wcisnęłam je do szafki, wzięłam torbę i wyszłam ze szkoły.

-No, no, no - usłyszałam za sobą głos Josha - Nowa, nie wiedziałem, że jesteś taka ostra - powiedział - Szkoda, że nie jestem hetero to bym się z tobą umówił - a ja patrzyłam się na niego.

-Jesteś gejem?

-Tak, Josh jest gejem - powiedział Max stając koło mnie - Niestety, nie jest na tyle przystojny, żebym chciał się z nim przespać - powiedział przepraszająco.

-Stary, z tobą nawet małpa by nie chciała się przespać - powiedział Michael zadowolony i wszyscy zaczęli się śmiać, a Max dał mu kuksańca w ramię, przez co zaczęli się szarpać dla zabawy, do której zaraz dołączył Josh. Tak, to była walka prawdziwych przyjaciół.

-A tak serio Nowa - powiedziała Nicola - Jesteś pierwszą dziewczyną, która odszczekała się Nathanowi. Nawet niektórzy chłopcy się go boją, ale tego nie ukazują.

-Widzisz pierwszy dzień w szkole, a jesteś już znana - odpowiedziała Mia. Tak, właśnie tego chciałam uniknąć.

Heeej jak wam się podoba ;D Czy ktoś to wgl czyta?? Jak tak to zostawcie coś po sobie, jakąś gwiazdę albo komentarz :D Następny planuję dodać jutro ok. południa, więc do zobaczenia :)

NowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz