Rozdział IV

2.9K 206 15
                                    

Przez kolejne dwa dni Harry był zrozpaczony. Chciał znaleźć jakikolwiek sposób, aby wrócić do swoich czasów, ale nie miał ani jednego pomysłu na to, gdzie szukać odpowiedzi.

No, może miał jeden, mały pomysł, ale nawet nie dopuszczał do siebie myśli, że go zrealizuje. Poza tym, jakby już miał spróbować, to nie wiedział gdzie Go szukać, a co dopiero znaleźć. Nie, on nie miał najmniejszej ochoty aby zrealizować ten pomysł.

Z cichym westchnęciem wstał z łóżka, wiedząc, że nie może przeleżeć kolejnego dnia. Chociaż, taka opcja bardzo go kusiła. Ale nie, musi w końcu coś zrobić. Stracił już wystarczająco dużo czasu na użalanie się nad sobą.

Poprawił okulary i przeczesał ręką włosy, przy okazji spoglądając na stary zegarek stojący na szafce przy łóżku. Nie jadł nic od śniadania, a zbliżała się już godzina piętnasta. Nie, żeby mu to przeszkadzało, po prostu nie wiedział, kiedy znowu będzie mógł odpocząć i naładować energię. W końcu, podczas mieszkania u Dursley'ów czasem nie jadł cały dzień albo i dłużej.

Wziął swoją różdżkę, czyli wszystko, co w obecnej chwili posiadał i wyszedł z pokoju. Jego gryfońskie serce łamało się na myśl o tym, co chciał za chwilę zrobić. Planował nie zapłacić za pobyt w tym hotelu.

Skierował się do miejsca, w którym, jak myślał, była recepcja czy coś w tym stylu. Znalazł tam dość młodego, parę lat starszego od niego chłopaka, i widać było, że niedoświadczonego.

Kiedy Harry podszedł bliżej zauważył, że ręce recepcjonisty strasznie się trzęsły, a gdy się do niego odezwał, jąkał się i gubił w słowach.

- Dź-dzień dobry - zaczął niepewnie. Czarnowłosy odczytał na plakietce, że młody mężczyzna miał na imię Patrick. - Czy ja... Czy mogłbym ci... Czy mógłbym panu w czymś pomóc? - wydukał w końcu.

Wtedy Harry'ego zaczęły dręczyć jeszcze większe wyrzuty sumienia, niż jeszcze paręnaście sekund wcześniej. Będzie musiał skorzystać z niewinności chłopaka. Nie. Nie mógł tego zrobić. Riddle może i tak, ale on nie.

- Nie, dziękuję - odpowiedział, bijąc się z myślami. Spojrzał jeszcze raz na chłopaka i zdecydował. Będzie musiał znaleźć jakieś pieniądze aby oddać je za pobyt w tym hotelu. Tylko jak? - Do widzenia.

Jedna część za nim. Teraz pytanie, co dalej?

Wychodząc z budynku poczuł chłodny powiew wiatru, który lekko potargał jego czarne włosy. Poprawił okulary i rozejrzał się po okolicy, próbując rozpoznać, w jakiej części Londynu się znajduje.

Już wiedział, co musi zrobić dalej - znaleźć Dziurawy Kocioł.

------------------------------------------------------------

Rozdziały w pozostałych moich opowiadaniach niedługo znowu będą się pojawiać. Przerwa jednak była mi potrzebna i wracam z nową energią!

Rozdział krótki, i to bardzo, i mam z tego powodu wyrzuty sumienia. Ale obiecuję poprawę! Przynajmniej jestem z niego dość zadowolona.

Ludzie, to, co robicie jest niesamowite! Pod ostatnim rozdziałem dziękowałam za ponad 600 wyświetleń, a teraz jest ich prawie 1800! I ponad 170 ☆! Kocham Was!

~Dan_Can_Fly

Pętla CzasuWhere stories live. Discover now