Prolog

211 11 1
                                    


        Wsiadam do samolotu i zajmuję miejsce przy oknie. Włączam playlistę ze smutnymi piosenkami , na telefonie i wsłuchuję się w słowa pierwszego utworu.

         Po godzinnym locie jestem w Amsterdamie. Opuszczam lotnisko i wsiadam do jednej z wielu taksówek, które tylko czekają aby zawieźć ludzi do celu. Podaję kierowcy adres a podczas drogi podziwiam widoki za oknem.

           Samochód zatrzymuje się, płacę taksówkarzowi wyznaczoną sumę i zabieram swoje rzeczy. Gdy podjazd odjeżdża ,skupiam się na tym gdzie jestem. Jak się okazuje moja mama mieszka w miejscu, które wygląda jak w filmach. Wszędzie są mostki, łódki i ławki. Zupełnie jak w "Gwiazd naszych wina". Niestety ten film kojarzy mi się z Louisem a definitywnie nie chcę o nim myśleć w tej chwili. Ani nigdy więcej.

           Podchodzę do odpowiednich drzwi i waham się chwilę przed naciśnięciem dzwonka. Denerwuję się. Nie wiem jak mama zareaguje na mój przyjazd. Czy to aby na pewno właściwy adres, czy jest w domu? W końcu naciskam przycisk i czkam aż ktoś się pojawi. Czekam chwilę ale gdy nikogo nie ma podnoszę walizkę i chcę  odejść w chwili gdy otwierają się drzwi.


-Eleanor?

          

Tough Love (Salvation II cz.)Where stories live. Discover now