Rozdział 4 - Sweet Home

139 8 0
                                    


Po około 2 godzinach drogi dojechaliśmy na miejsce

-  Piękny dom - stwierdził Nathan

-  Dziękujemy - powiedziała dumnie Victoria

- Ten dom to projekt drugiej żony taty która jest genialnym architektem 

Widziałam jak na twarzy mojej macochy maluje się wsciekłość. Nigdy nie lubiła kiedy wspomniałam o mamie czy drugiej żonie mojego ojca, Annabeth. Mimo tego że małżeństwem byli tylko przez rok bardzo polubiłam Ann, do tej pory mamy dobry kontakt i często się widujemy. Można nawet powiedzieć że jest moją przyjaciółką

-  Kochani zapraszam do środka rozgośćmy się a wieczorem zrobimy sobie ognisko na plaży - stwierdził z uśmiechem mój ojciec - Nathan,Olivia pokaże ci twój pokój

Przytaknęłam głową na znak zgody. Podeszłam do bagażnika aby wziąć swoją walizkę. Kiedy próbowałam ją wyciągnąć poczułam czyjaś rękę koło swojej

- Daj pomogę 

- Dziękuje 

Poczułam jak na mojej twarzy pojawia się rumieniec. Nie jestem przyzwyczajona do kontaktów z płcią przeciwną. Ja jestem raczej z tych nieśmiałych tzn.jestem wciąż dziewicą, nigdy nie miałam chłopaka a nawet nigdy jeszcze się nie całowałam. Jedyną fizyczność z mężczyzną jaką miałam to był uścisk dłoni.

- To pani przodem

Weszliśmy do domu, szłam pierwsza a za mną w odstępie kilku metrów Nathan. Kątem oka widziałam jak się rozgląda do okoła. Weszliśmy na piętro 

- Ten jest twój - powiedziałam wskazując na pokój na przeciwko swojego

- Dzieki, to wniosę ci walizkę do pokoju - stwierdził wskazując na mój bagaż 

- Nie dziękuje - zaprotestowałam - dam radę sama

- OK 

Podał mi walizkę cały czas patrząc mi się w oczy

- To jeszcze raz dziękuje za pomoc i do zobaczenia

Nie czekając na jąkokolwiek reakcje z jego strony zamknęłam się jak najszybciej w pokoju. Wypuściłem powoli powietrze ustami. 

Co się ze mną dzieje ? 

Postawiłam  walizkę na łożku i podeszłam do okna, otworzyłam je na rozcięż. Uwielbiam tu przebywać, czuje się tu taka wolna, jakby żadne problemy nie istniały. Zaczęłam głęboko wdychać świerze powietrze. Starałam się zrelaksować mimo, że moje myśli wciąż krążyły wokół pewnego blondyna. 


Mimo BarierOù les histoires vivent. Découvrez maintenant