*Chapter Three*

2.8K 66 2
                                    

Justin i Emily przemierzali przez zatłoczone uliczki galerii handlowej. Justin nie lubił tu przyjeżdżać z jednego prostego powodu..dziennkiarze. Przez cały czas chodzili za nim szukając jakiejś informacjii lub próbują zrobić kłopotliwe zdjęcie, które trafi na okładke jakiegoś brukowca.

Mężczyzna skręcił w najkrótszą z uliczek, a następnie wszedł do Moltona. Oczy dziewczyny od razy się powiększyły na widok tych wszystkich ubrań.

-Bierz co chcesz..-Powiedział Justin siadając w jednym z foteli. Nie chciał pomagać w wyborze Emily. Wiedział, że ubrania które by wybrał mogły go zdradzić..mogły zdradzić jego problem. Zamiast tego uważnie przyglądał się każdemu jej ruchowi. Śledził jej kroki i odprowadzał wzrokiem od jednej półki do drugiej. Emily niepewnie odwróciła się i spojrzała na Justina.

-Na prawdę moge wziąć wszystko co tylko chcę?- zapytała, a jej dłonie zadrżały chwytając sukienkę z czystego jedwabiu.

-Tak, bierz co chesz..- Mruknął chłopak zakładając nogę na nogę i chwytając leżącego na stoliku Forbes'a.

Emily natomiast niepewnie sięgnęła po wiśniową sukienkę. Przymierzyła do siebie sprawdzając czy będzie pasować. Sukienka po boku miała suwak, a z tyłu wycięte serce.

Justin zauważając jej niepewność podniósł się i zabrał wybrany przez nią przedmiot.

-Podoba ci się?- zapytał ze spokojem wpatrując się w jej tęczówki.

-T-Tak- wyjąkała brunetka spuszczając głowę.

-Ej ej ej- Justin położył palec pod jej brodą unosząc jej głowę.-Nie masz sie czego wstydzić. Kupie ci co tylko będziesz chciała..- Zapewnił ją ponownie, po czym wskazał jej na, wcześniej przez siebie zajmowaną, sofę. - Usiądź. Skoro ty nie masz odwagi niczego wybrać.. Ja to zrobię..- Powiedział biorąc do ręki dość skąpy top.

-Może być?- zapytał dziewczyny unosząc jedną brew.

-Nie wiem.. Wolałabym coś dłuższego..- Powiedziała półszeptem spuszczając wzrok.

-No dobrze.-mruknął lekko zawiedziony Justin, po czym wyciągnął szeroki sweterek w kolorze łososiowym.-A to?- zapytał z nadzieją.

-Jest cudny..- Powiedziała Emily. I właśnie w taki sposób przebiegła reszta zakupów. Gdy Emily wszystko przymierzyła udali się razen do kasy.

-5000 dolarów.- Odezwał się głos ekspedientki. Oczy Emily automatycznie się powiększyły i z trudem przełknęła ślinę.

Gdy już wyszli zatrzymała się mrugając oczami.

-Dlaczego to robisz Justin?- zapytała, na co chłopak prychnął.

-Mianowicie ?- zapytał z szerokim uśmiechem.

-Wydajesz na mnie tyle pieniędzy..- Mruknęła.

-Bo moge.. Zarabiam 100 dolarów na minute... Poza tym, nie mów, że ci się to nie podoba..- Uśmiechnął ja zaciągając do wyjścia.

-Um.. Justin?- zaczęła Emily zatrzymując się na środku uliczki.

-Tak ?- odparł mężczyzna stawiając torby na ziemi.

-Nie obraź się ale chyba musimy wejść do jeszcze jednego sklepu...- powiedziała rumieniąc się.

-Jasne, do jakiego?- zapytał patrząc w oczy Emily. Były skierowane na prawo. Justin odwròcił się, a jego oczom ukazał się podświetlony napis "Victoria's Secret" nerwowo przeczesał włosy dłonią. Tego było za wiele. Nie mógł tam wejść. Nie byłby w stanie się powstrzymywać.

-Okey.- Odpowiedział wbrew własnej woli. Przymknął oczy i przrkroczył próg. Wodził wzrokiem po skąpych bieliznach. Przez jego głowę zaczęły przechodzić obrazy z tamtej nocy.

,,-Justin, nie, przestań!" ,,-Mówiłem ci, że nie ma odwrotu!" ,,-Nie, to boli, prosze !" ,,-Zamknij morde kurwo!" Wzdrygnął się na te wspomnienia. Potrząsnął głową i spojrzał na Emily.

-Wybierz coś, będę na zewnątrz...- Mruknął ozięble podając dziewczynie swoją złotą kartę. Emily szybko wybrała kilka staników i majteczek, po czym zapłaciła i wybiegła.

-Cieszę się, że tak szybko wróciłaś.- Mruknął brunet.

-Dlaczego?- Pytała zaciekawiona dziewczyna.

-Nie lubie na nikogo czekać..- Warknął udając się w stronę samochodu. Pozostawił w głowie dziewczyny całkowity mętlik. Wsiedli do samochodu i udali się do domu. Justin miał nadzieję, że tam ucieknie od wspomnień i będzie mógł się zrelaksować. Nie miał pojęcia jak bardzo się myli. Już na wejściu Emily dała upust swojej ciekawości w dość ..Przebiegły sposób.

-Rozumiem twoje rozdrażnienie.. Nie wiem jak bym sobie poradziła na twoim miejscu..- zaczęła ściągając buty.

-Skąd wiesz jak się czuje i dlaczego ? Huh?-zaczął brunet przysuwając się tak, że dziewczyna czuła na sobie jego ciepły oddech.

-Frank mi wszystko powiedział...- Mruknęła, a z twarzy Justina odpłynęła cała krew. Nie wiedział tylko , że był to podstęp złaknionej informacji Emily...

How To Love ?Where stories live. Discover now