1.

459 24 0
                                    

Obudziłam się tak nagle. Można było to porównać do tego kiedy śpicie i nagle słyszycie znienawidzony dźwięk alarmu. Byłam słaba. Nie miałam nawet sił by przetrzeć oczy. Leżałam nieruchomo na plecach i patrzyłam się w sufit. Z trudem spuściłam wzrok, jednak nic mnie nie zaskoczyło. Biało,wszędzie ten sam kolor ścian i wszystkiego co się w tym pomieszczeniu znajdowało. Ziewnęłam i z trudem podniosłam rękę, która lekko pobolewała kiedy za mocno nią ruszyłam. Powoli zginałam palce i obserwowałam jak powoli opadają i podnoszą się. Mimo wszystko zastanawiałam się gdzie ja jestem. Kiedy chciałam nacisnąć mały czerwony przycisk do pokoju weszła niskiego wzrostu kobieta ubrana w zielony strój. Stanęła jak wryta kiedy nasze spojrzenia się spotkały. Zasłoniła ręką usta i wybiegła przez przed chwilą otwarte drzwi. Leżałam spokojnie i czekałam na przebieg dalszych zdarzeń. Chwilę później usłyszałam głosy.
- Ja weszłam i no ona patrzyła się na mnie. - Mówiła szybko pielęgniarka. Do pokoju weszła owa kobieta i mężczyzna w podeszłym wieku. Natychmiast podszedł do aparatury obok mnie i spojrzał na ekrany urządzeń.
- Witamy z powrotem. - Zaśmiał się i złożył ręce. - Jak się czujesz? - Poprawił moją poduszkę.
- Jestem trochę słaba. - Powiedziałam spokojnie i powoli. Usłyszałam swój głos. Dźwięczny i drżący. To było takie dziwne uczucie. Nie umiem go opisać,
- Myślę, że twoi najbliżsi bardzo się ucieszą, że wstałaś. - Mężczyzna opuścił salę, a ja zostałam sama. Ja i moje pierwsze myśli. Co się ze mną działo i dlaczego tu jestem? A co najgorsze, dlaczego nic nie wiem i czuję się tak pusto?

Remain A Mystery Where stories live. Discover now