13

47 8 1
                                    

- No w końcu!
- Długo zwlekali!
- Od razu im to wrórzyłam.
- Pasują do siebie.
- Ciszej bądźcie bo ich obudzicie! - Otworzyłam powoli oczy. Nad nami stali wszyscy znajomi. Przebudziłam się. - No a tak ładnie spali...
- Co się tutaj wyprawia - zapytałam zaspana.
- Przyszliśmy was obudzić ale nie mieliśmy serca - powiedziała uroczo Sam.
- Ciszej! Adrien śpi! - syknęła Lily.
- Djmy im pospać. - troche za późno Marco. Pomyślałam. Wszyscy zgodnie się wycofali. Zostaliśmy znowu sami. Nie mogłam zasnąć. Zbyt szczęśliwa jestem. Wtuliłam się w chłopaka i zamknęłam oczy. Długo myślałam. Blondyn spał jak zabity. Wstałam i poszłam do salonu.
- No w końcu! Ile możnabyło się tylko przyjaźnić! Opowiadaj co robiliście! Chłopcy poszli do sklepu po jakieś śniadanie wiec mamy wolną chatę. - krzyknąła Sky.
- To ty nam lepiej opowiadaj co u ciebie i Xava? Widziałam jak się całowaliście wczoraj. - blondynka zaczerwieniła się.
- To nic poważnego. Dajemy sobie szanse ale małe ze względu na odległość. - westchnęła smutno.
- Szkoda, pasujecie do siebie.
- Może kiedyś. - usiadłam z koleżankami na jednym z materacy. Owinęłam się kołdrą. Było koło 12.00. Słońce wpadało do pomieszczenia, rozświetlając je.

Opowiedziałam przyjaciółką dosłownie wszystko. Każde słowo które pamietam. Były wzruszone.  Tak samo jak ja.
- Czy tylko my jeszcze spaliśmy?
- Tak, Kim strasznie chrapał. Ja to się dziwie, jak Marco to wytrzymuje. - wszystkie się zaśmialłyśmy. Z całą bandą miałam kontakt od dawna. Prawie od zawsze trzymaliśmy się razem. Otaczamy się miłością. Nie tylko taką przyjacielską. Mamy pare par w naszym gronie. Każda z nich ma wspaniałą i wzruszającą histerie.
Na przyklad taki Kim i Marco. Znają się od pieluchy. Zawsze się dogadywali ale około rok temu rok temu dotarło do nich że to nie tylko przyjaźń. Na początku troche się wstydzili swojej orientacji ale potem im przeszło. Są niezwykle odważni. Są od nas starsi i traktują nas jak swoje rodzeństwo.
Są jeszcze Sam i Tom. Od zawsze rywalizująca dwójka nastolatków. Dwie niepokorne dusze i od zawsze pisana miłość. Wszyscy od zawsze trzymali za nich kciuki. Każde z nich czekało na prawdziwe uczucie. W końcu dostrzegli je w sobie nawzajem. Zawody stanowią juz tylko miłosne przekomarzanki. A o ich romansie huczyła cała szkoła. Zapowiada się że będą żyć długo i szczęśliwie.

Mój książę postanowił wstać. Zszedł do nas. Rozległy się oklaski.
- No w końcu Adri! Wszyscy już myśleli że sobie odpuściłeś a tu proszę! - ukłonił się prawie zlatując ze schodów.
- Ja to mam wyczucie, nie dziewczyny?!
- Najlepsze. - poparłam go.
- Jest i mój kwiatuszek! - zbiegł do mnie i przytulił. - Czemu mnie nie obudziłaś?
- Próbowałam! - zaśmiałam się.

Po chwili wrócili chłopcy.
- Jesteśmy! - krzyknął Alex.
- Co mamy zrobić na śniadanie? - odkrzyknęłam.
- Ty decyduj.
- Ok. - poszłam do kuchni odebrać zakupy. Mogłam zrobic dosłownie wszystko ale że nie myślałam o niczym innym niż miłość nie wymyśliłam nic oprócz naleśników. Postanowiłam je ożywić i nadać im kształt serduszek. Wyszły idealnie. Wszystkim smakowały.
- Zdolna bestia - pochwalił mne Adrien. - Ty robiłaś, ja pozmywam.
- Kochany jesteś. - Reszta znajomych pomagało w ogarnianiu kuchni.

Popołudniu postanowiliśmy wybrać się do lasu. Zabraliśmy najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyliśmy. Idąc, oglądaliśmy wspaniałą przyrodę. Ptaki śpiewały i co jakis czas spotykaliśmy wiewiórkę lub innego leśnego ssaka. Doszliśmy do nieziemskiego wodospadu. Robił niesamowite wrażenie. Wygląda jak te z przerysowanych i wypieszczonyh grafikach Photoshop, lecz ten był prawdziwy. Postanowiliśmy chwile przy nim posiedzieć. Wyjęliśmy nasz prowiant i zajadaliśmy się nim.

Niedługo pózniej zabraliśmy się z tamtąd. Wracaliśmy wolniej aż zrobiło się ciemno. Porobiliśmy sobie zdjęcia.

Było cudownie. Kiedy wróciliśmy wszyscy padli. To był naprawdę udany dzień.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej! Mam nadzieje że rozdział nie był zbyt nudny. Pod koniec nie miałam już weny.
Najprawdopodobniej jutro bedzie nowy rozdział. Miłego weekendu 🌿

Kocham go (zakończone) Where stories live. Discover now