9

68 5 0
                                    

Minęło już 2 miesiące. Siniaki i zaczerwienienia zeszły na dobre. Z Sofe nie widziałam się ani razu a tym bardziej nie kontaktowaliśmy się. Chyba już zamieszkała u Klary. Nie przszkadza mi to. Cały dom dla mnie.

Co do Adriena staliśmy sie nierozłączni. Nie jako para tylko jako przyjaciele. Nocujemy u siebie prawie codziennie. Po lekcjach chodzimy w rożne miejsca razem ze Sky. Kiedy nie mogłam chodzić do szkoły, przychodził po lekcjach i do wieczora siedział ze mną. Pasowało mi to. Nauczyłam go paru prostych przepisów. On za to początków chińskiego, szermierki i prowadzi ze mną lekcje pt. "Jak zakochać się w nim bardziej".  Mam wrażenie że z tych zajęć będę miała 6+.

Jutro zaczynała się Majówka. Razem z naszą 10-osobową paczką wyjeżdżaliśmy do domku letniskowego ojca Adrirna nad jeziorem. Podobno to ogromna villa. Nie moge się juz doczekać.

Zbierałam swoje rzeczy i dawałam je Adrirnowi ktory siedział na łóżku. Składał wszystko dokładnie i pakował do mojej torby. Było już po 20.00 i padałam z nóg. O 10.00 mieliśmy wyjechać. Kiedy chłopak skończył wszystko pakować, rzuciłam się obok niego na łóżko.
- Zaraz umre! Panie doktorze! Ratunku!
- Alya nie mam siły, proszę nie dzisiaj. - powiedział potulnym głosem. - poczekaj chwile księżniczko. - Schylił się i wyjął czarne pudełeczko. Popatrzyłem na nie ze zdziwieniem. Na pewno była to biżuteria. Otworzył je a w środku był wspaniały naszyjnik.
- Wow! Ale piękny! - nie mogłam się powstrzymać. Był to pudrowo-różowy kamień na złotym łańcuszku. Adrien był szczęśliwy.
- A wiesz co to za kamień?
- Skąd mam wiedzieć?
- Różowy kwarc. - wyjął go z pojemnika i zapiął na szyj.
- Sprawdziłeś co oznacza?
- Tak. Ale ty narazie tego nie rób. Powiem ci kiedy ok?
- Ok ok - nie chciałam mu psuć niespodzianki ale dokładnie wiedziałam co przedstawia. Miłość.

Godzine pózniej poszliśmy do niego. Mieszkał w ogromnej villi. Sam jego pokój był 2 razy większy niż cały mój dom. Pomagałam mu się pakować. Potem oglądaliśmy kreskówki. Nie wiem czemu, wszyscy sądzą że to jest tylko dla dzieci. W niektórych z nich są poruszane niezwykle ważne rzeczy w zabawny i prosty sposób. Dziś ja nocowalam u niego. Bedzie nam łatwiej się zabrać. Postanowiliśmy położyć się wcześniej spać by jutro siedzieć ze znajomymi do późna. Nasz plan doskonale wypalił.

Ojca Adriena nie było w domu. Została tylko Mari czyli asystentka taty chłopaka. Jest bardzo miła i zawsze uśmiechnięta. Widać że lubi swoją prace i swojego podopiecznego.

Przed 10.00 byliśmy gotowi. Nie zabieraliśmy nikogo wiecej. Reszta paczki miał być tam dopiero na 15.00. Pare godzin sam na sam z Adirnem to jest bardzo dobry pomysł.  Siedzieliśmy z tyłu. Jechaliśmy ogromnym autem. Zmieściło by się tu conajmniej 10 osób.
- Alya cieszę się że chciałaś mi pomóc w sprzątaniu.
- Nie ma sprawy, od tego są przyjaciele. Tak mniej wiecej zleciały nam godzina drogi. Na bezsensownym gadaniu o naszej przyjaźni i więzi.

Dojechaliśmy. Kiedy dojechaliśmy czułam się jak w amerykańskim filmie. Dom jak z marzeń. Ogromna, minimalistyczna villa nad samym jeziorem. Byłam zachwycona.
- Poczekaj aż wejdziesz do środka. - powiedział z uśmiechem chłopak. Wzięliśmy bagaże. Nasz kierowca przekazał Adrienowi klucz i pojechał.

Weszliśmy do budynku. We wnętrz był jeszcze fajniejszy. Bardzo podobne do domu chłopaka. Minimalistyczny i naprawdę piękny. Rzeczywiście był troszkę zapuszczony.
- Jak ci się podoba?
- Jest wpaniały!
- No to wspaniale że ci się podoba. Trzeba go tylko troszkę sprzątnąć. - odłożyłam torbę i zaczęliśmy prace.

Zeszło nam pare godzin ale dom błyszczał z czystości. Przy okazji zwiedziłam budynek. Adrien opowiedział mi plan działania. Wszyscy będą spać w salonie.
- Zapomniałem ci czegoś powiedzieć. Przyjedzie tu mój kuzyn Xav. Nie musisz się bać. Jest bardzo fajny ale troszkę zboczony. Poza tym jest wesoły. Polubicie się. - uśmiechnął się do mnie. Była 14.30. Mieliśmy jeszcze czas. Rozsiedliśmy się na kanapach i chwilę pózniej zadzwonił telefon chłopaka.
- Halo?... Cześć! My już jesteśmy! Za ile dojedziesz?... No to super. Bedziesz pierwszy. Zapoznasz się lepiej z Aly... No dobra to daj znac jak bedziesz blisko... Pa - odjął telefon od ucha - Xav bedzie za 10 minut.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej! Strasznie przepraszam że wczoraj nie udało mi się wstawić rozdziału! Postaram się nadrobić i wstawić ten zaległy rozdział!
Mam nadzieje że miło się czytało. Na górze macie naszyjnik który Alya dostała.

Kocham go (zakończone) Where stories live. Discover now