Rozdział 11

297 23 5
                                    

Raven
Pożegnał się szybko i ruszył w nieznanym mi kierunku. Weszłam do swej komnaty zdezorientowana. Dziwne. Zrzuciłam płaszcz na fotel i usiadłam na łóżku. Wyjęłam zawinięty papier, rozwiązałam i zaczęłam czytać na głos to co było tam napisane:

Droga Raven!
Nie mam pojęcia od czego by tu zacząć. Zapewne teraz głowisz się nad tym co to wszystko oznacza. Kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem, nawet nie przypuszczałem że się w tobie zakocham. Przez tyle lat byłem przekonany, że ktoś taki jak ja nie potrafi oraz nie ma prawa odczuwać jakichkolwiek emocji. Lecz gdy powiedziałaś mi, że każdy ma prawo do miłości...to uświadomiłem sobie że nie jestem bezdusznym Upiorem. Od tamtej pory zwracałem na ciebie większą uwagę, aż w końcu się w tobie zakochałem.Raven, moja przepiękna niebieskooka przyjaciółko...
KOCHAM CIĘ!
Twój Upiór
Eryk.

Patrzyłam osłupiała w tekst znajdujący się przede mną. Nie potrafiłam ułożyć myśli, nie wiedziałam co zrobić. Lecz wiedziałam teraz, że Eryk czuje do mnie to samo co ja do niego. Wygrzebałam z szuflady obok łoża pergamin i napisałam:

Drogi Eryku!
Na prawdę nie wiem co mam ci powiedzieć. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Jestem jednocześnie równie zaskoczona co szczęśliwa.
Chcę abyś wiedział, że ja odwzajemniam twoje uczucia i KOCHAM CIĘ.
Najwyraźniej oboje baliśmy się reakcji drugiej osoby, skoro wyznajemy sobie miłość przez list.
Twoja Raven.

Złożyłam kartkę na pół i wsunęłam ją pod drzwi jego pokoju. Zastukałam w nie i szybko uciekłam. Serce waliło mi jak oszalałe.

Eryk
Serce waliło mi jak oszalałe kiedy czytałem treść wiadomości. Więc ona też mnie kocha. Ach...co za szczęście. Nie mam pojęcia co bym zrobił gdyby odmówiła. Byłem w siódmym niebie. Upiłem łyk wody, byłem taki podekscytowany, byłem ciekaw jak przebiegnie nasza najbliższa rozmowa. Postanowiłem kontynuować tę listowną wymianę zdań. Jakoś lepiej mi było ubrać w słowa to co chciałem przekazać.

Droga Raven!
Nie masz nawet pojęcia jak bardzo się cieszę. To dla mnie wielkie szczęście i ulga zarazem, nawet się nie spodziewałem że coś do mnie czujesz prócz przyjaźni, jaka zaistniała pomiędzy naszą dwójką, jakże odmienną od siebie. A jednak tak sobie, jak się okazało, bliską. Wysyłam sokoła aby lepiej było nam pisać i dostarczać sobie te wiadomości.
Twój Upiór
Eryk

Przywiązałem wiadomość do nóżki ptaka i wypuściłem go przez okno, wyfrunął jak strzała.
Czułem, że dzisiaj się wylata.

Raven
Pisaliśmy tak do późnych godzin nocnych. W końcu każde z nas poszło spać. Padłam na białą mięciutką pościel i zasnęłam jak zabita. Byłam taka szczęśliwa. Nie mogłam się doczekać naszej rozmowy.

***
Mayerling
Przygotowywałam właśnie śniadanie, a Eryk opowiadał mi o ich wczorajszej korespondencji.
Nie pamiętam kiedy ostatnio był tak szczęśliwy. Uśmiech ponownie zagościł na jego ponurej twarzy, a jego oczy błyszczały. Ach...miłość.

Raven
Siedziałam na parapecie przy oknie, które trochę uchyliłam. Wciąż padał śnieg, ta pogoda na prawdę była dziwna. Ale cóż mogłam na to poradzić? Co jak co, ale lubiłam taki zimowy chłodek. Wiatr zawiał mocniej i przeszyło mnie nieznośne zimno.
-Nie no, bez przesady!-powiedziałam i zamknęłam je.
W podziemnej bibliotece, doskonale zabezpieczonej przed wilgocią, znalazłam księgę o ziołach. Postanowiłam ją zabrać i nauczyć się czegoś o nich. Przynajmniej jeszcze w ten jeden sposób mogłam się odwdzięczyć Upiorowi. Zabrałam się do lektury. Wiem, że Mayerling ma wiedzę potrzebną o tych roślinach, ale sama chciałam coś wiedzieć i wykorzystać to w przyszłości w jakiejś sytuacji.

Pokochać upioraWhere stories live. Discover now