Two

5.1K 258 11
                                    

Selena
Wczoraj spędziłam świetny wieczór z Lukiem . Na szczęście dzisiaj jest sobota i oboje mamy wolne , dzięki temu możemy spędzić więcej czasu. Aktualnie szykowałam się do wyjścia wraz z Lukiem do sklepu , aby kupić coś dla maluszków naszych przyjaciół. Chcieliśmy im coś kupować kiedy do nich przyjeżdżamy, bo zostaliśmy ich rodzicami chrzestnymi. Jesteś wraz z moim chłopakiem z tego powodu bardzo zadowoleni.
- I jak kochanie gotowa?
- Tak , możemy jechać?
- Jasne
Wyszłam z domu i Luke poszedł do auta , a ja zamknęłam dom. Następnie skierowałam się w stronę auta.
- Już?
- Tak , musimy zmienić zamki, bo się zacinają. Nie chcę się ciągle męczyć z kluczem , w końcu go połamie i zostanie w drzwiach.
- Dobrze zajmę się tym, pojedziemy do sklepu i kupimy nowy zamek i klamkę.
- Dziękuję
- Przecież nie masz za co mi dziękować, to tylko klamka.
Od rana zauważyłam, że Luke chodzi jakiś zmartwiony, ale kompletnie nie wiem czym się tam przejmuje. Chciałam z nim już wcześniej pogadać, ale chcę dać mu trochę czasu , jednak i tak nic to nie daje.
- Kochanie?
- Tak ?
- Mogę wiedzieć co cie tak martwi od samego rana? Chodzisz jakiś zamyślony, smutny . Wczoraj byłeś taki wesoły, a dziś od samego rana jest inaczej. Powiedz mi , o co chodzi?
- Pamiętasz jak mówiłem Ci o moich rodzicach, że wyjechali i nie wiadomo kiedy wrócą?
- No tak , ale co to ma wswspólnego z tym, że jesteś taki przejęty?
- No , bo oni dzwonili rano i chcą nas odwiedzić w następną niedzielę.
- To chyba dobrze prawda?
- Myślę, że tak jednak , boje się jak to będzie wyglądało.
- Lukey , wszystko będzie dobrze, nie zadręczaj się tym.
- Dziękuję, kocham cię.
- Pokażesz mi to w domu.
- Z wielką chęcią.
- Zaparkowaliśmy pod sklepem z rzeczami dla małych dzieci i skierowaliśmy się w tamtą stronę. Widać było po Luke'u, że już jest weselszy. Widocznie potrzebował to wyrzucić z siebie i pocieszenia.
Kiedy weszliśmy do sklepu od razu podszedł do nas facet z obsługi. Oby tylko nie zapytał jakiej konkretnie rzeczy szukamy , bo tak szczerze to ja sama nie wiem.
- Witam państwa, Jestem Fabian , w czym mogę pomóc.
- Ja jestem Luke , a to moja dziewczyna Selena . Szukamy jakiejś najlepszej rzeczy dla dzieci , takiego czegoś żeby były zadowolone.
- Okey Luke , jaki wiek dzieci ?
- Rok , chłopczyk i dziewczynka .
- A okey to musicie mieć niezłe urwanie głowy przy maluchach? Rozumiem to sam też mam dziecko i nie jest łatwo, ale ja polecam bardzo fajne chodziki. Przyszły do sklepu wczoraj wieczorem, grają , uczą i są ciche , więc nie ma z nimi dużego problemu. Będą się im podobać. Są w kolorach niebieski albo różowy .
- Okey , a jaki koszt?
- Jeden kosztuje 25£ , a dwa 40 £.
- Okey to bierzemy dwa , jeden różowy, a drugi niebieski.
- Dobra to już wam dam. Do auta dasz rade je spakować, czy pomóc?
- Dam radę.
Potem zapłaciłam i poszłam do Luke'a, który pakował chodziki do samochodu.
- Skarbie, wiesz , że on sobie pomyślał, że chodzi o nasze dzieci?
- Wiem.
- To co jedziemy?
- Tak , jasne.
Wróciliśmy do domu , wcześniej kupując jeszcze klamkę. Po powrocie do domu postanowiliśmy miło spędzić czas. Luke nie chciał , żebym traciła czas na gotowaniu , więc zamówiliśmy pizze , a kiedy ją zjedliśmy , poszliśmy do sypialni. Resztę to już sami możecie się domyślić co się działo.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.









Hej misie , kolejny rozdział, mam nadzieje, że wam się podoba. Dziękuję za to , że jesteście. Dobrej nocy wam życzę :-*

Przyjaciel mojego brata 2Where stories live. Discover now