32. Another Lonely Night

9.5K 358 19
                                    

Muzyka przewodnia:

Adam Lambert - Another Lonely Night

"Kolejny dzień, kolejna samotna noc. Zrobiłbym cokolwiek, by mieć Cię po mojej stronie. Kolejny dzień, kolejna samotna noc. Nie chcę zmarnować kolejnego, samotnego życia."

Blondyn zatrzymał się dopiero za bramą i odwrócił na pięcie przodem do mnie. Nie mogłam uwierzyć, że tak po prostu wszedł sobie do mojej szkoły, po czym jak gdyby nigdy nic, wyciągnął mnie z samego środka mojej ulubionej lekcji.

- Jesteś szalony, wiesz? - szepnęłam posyłając mu niedowierzające spojrzenie. Wiedziałam, że stać go na wiele dziwnych rzeczy, ale nigdy nawet nie przypuszczałam, że zrobi coś takiego. 

- Coś w tym jest. - uśmiechnął się. 

- Więc? Czego chcesz? Naprawdę muszę wracać na lekcje, bo jak tak dalej pójdzie, to mnie obleją. - westchnęłam. 

- Nie obleją. Jak będziesz zagrożona, to daj znać. - na jego twarzy znów pojawił się ten seksowny, chytry uśmieszek, godny Damona Salvatora, a ja aż bałam się pomyśleć, co mu chodzi po głowie. Przecież on jest gorszy od Hache z "Trzy metry nad niebem", a tamten ukradł psa, to on pewnie porwałby mojego nauczyciela. Uśmiechnęłam się lekko. 

- Nic nie kombinuj, tylko powiedz w końcu, co cię tu sprowadza. Rozmawiałeś z Liamem? - przyjrzałam mu się uważnie. Pewnie szatyn o wszystkim mu powiedział i dlatego teraz tu przyszedł.

- Z Liamem? O czym? - jego brew podjechała do góry. 

- Ooo... Czyli nie rozmawiałeś. - mruknęłam. Dziwne. Czemu mu nie doniósł? Myślałam, że mi uwierzył, ale pewnie uznał, że mi się wydawało i nie warto zawracać głowy blondynowi. Tak, na pewno. W takim razie ja także nic mu nie powiem, bo niby co by z tym zrobił? Teraz to już nic się nie da, bo nawet nie wiem, kto to był. 

- Miał mi coś przekazać? 

- Ja... - zastanowiłam się chwilę, aby wymyślić jakieś dobre kłamstwo. - Spotkałam go wczoraj jak wracałam od ciebie. Myślałam, że ci powiedział. - posłałam mu szeroki uśmiech, aby się nie domyślił, że nie mówię mu całej prawdy. Wyglądał na lekko zaskoczonego, ale szybko to ukrył. Jak zwykle zresztą. - Coś nie tak?

- Nie, po prostu nie mówił mi, że będzie w twoich okolicach. - mruknął. - Ale mniejsza z tym, pogadam z nim później. 

Westchnęłam cicho i przysiadłam na małej ławce, ustawionej naprzeciw bramy. Wokół nas było niewielu uczniów, bo większość w tej chwili miała lekcję, więc w spokoju mogliśmy porozmawiać.

- No więc mów. - popatrzyłam na niego z dołu. Blondyn zastanowił się chwilę, po czym niepewnie usiadł obok mnie na ławce. - Jesteś jakiś dziwny... 

- Dziwny? - odchrząknął, poprawiając dłonią swoje włosy. 

- Troszeczkę. Byłeś u fryzjera? - uniosłam brew. Jego włosy były dużo ładniejsze niż wcześniej. Krótsze, postawione do góry i nie miały już tego platynowego koloru, tylko ciemny blond.

- Musiałem trochę zmienić wygląd, bo za dużo osób mnie widuje. - poprawił przyciemniane okulary, które lekko zjechały mu z nosa. - A żebyś zobaczyła Zayna. - zaśmiał się, kładąc rękę na oparcie ławki, przez co delikatnie posmyrał mnie po plecach. Zerknęłam na jego rękę, a on tylko uśmiechnął się szeroko i przyciągnął mnie bliżej do siebie, aż oparłam się bokiem o jego ramię. 

You're mine now, shawty.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz