05. 2/2

1.1K 130 15
                                    

/Baekhyun/

Chanyeol zawiózł mnie w zupełnie nieznane mi miejsce, twierdząc, że to mój zamek. Czy to na pewno tu? A co jak mnie oszukał? Nieee, nie on. Chyba. A co jeśli tak? Mam coraz więcej wątpliwości... No nic, raz się żyje, tak?

Baekhyun, dasz radę.

Wysiadłem z jego samochodu i rozejrzałem się dookoła. Wszytko było martwe jak to zimą bywa. Chan podszedł do mnie i objął w talii. Zrobiło mi się jakoś... Cieplej? Nie wiem. Bynajmniej przyjemniej i poczułem się znacznie bezpieczniej w nowym miejscu.

-Chanyeol, boję się... -Wyszeptałem trochę przestraszony. On się tylko zaśmiał i nachylił nad moim uchem, zaraz szepcząc, że nie ma czego. Właśnie o to chodzi, że jest. Teoretycznie to mój zamek, ale zapewne z nieznajomymi ludźmi. Westchnąłem cicho i poszedłem w stronę potężnych drzwi. Odruchowo zapukałem, lecz odpowiedziała mi głucha cisza.

No to idziemy!

Otworzyłem drzwi i nagle niepewność mnie opuściła. Wszedłem pewnym krokiem do środka. Wszystko było takie... Księżniczkowe, bardzo... Pastelowe kolory, koronka, diamenciki... W moich snach nie było tak cudownie. Ściany były wrzosowe pastelowe, czyli takie jak uwielbiam. Mam nadzieję, że to przypadek, bo poczułbym się prześladowany.

Rozglądanie się przerwał mi osobnik zbiegający ze schodów znajdujących się naprzeciwko drzwi. Wyglądał na osobę wieku średniego. Może z 35 lat? Nie wiem. Podszedł bliżej i zamurowało mnie kompletnie.

-J...Jungshin... -Wyjąkałem. Moje sny... To wszystko staje się prawdą... Dlaczego? Chociaż... W czym mi to przeszkadza? Tego chyba chciałem, tak?

-Księżniczko Baekkie! -Chłopak padł na kolana przede mną i się rozpłakał. Dlaczego? To takie bez sensu... Po chwili podniósł się z ziemi i spojrzał na mojego towarzysza. -Ty jesteś Książę Park?

Wyglądał na zdziwionego naszym przybyciem, ale to zaraz przemieniło się w szeroki uśmiech. Złapał nasze dłonie i pociągnął gdzieś. Okazało się, że wylądowaliśmy w salonie (czy jakkolwiek to nazwać). Wszystko do siebie idealnie pasowało: pastelowe kwiaty i białe meble, czarny telewizor i pistacjowe ściany, ja i Chanyeol, biała serwetka na stoliku i pierniczki w misce, ciemne zasłony i świecące słońce za oknem, pomimo zimy. Chwila... Coś mi tu nie odpowiada...

Ja i Chanyeol.

-Księżniczo... -Ciszę przerwał Jungshin- Będzie chciała Księżniczka się tu wprowadzić?

Chcę?
Nie.
A może jednak?
Ale po co?
Okej, chcę.

-Z miłą chęcią, Jungshin -skinąłem głową. Dlaczego by nie spróbować?

/Chanyeol/

Czas spędzony w zamku był przyjemny, nie powiem. Ten cały Jungshin zbyt podejrzanie patrzył na Baekhyuna, ale ja już dopilnuję, aby łapy trzymał przy sobie. Podczas pobytu tam dowiedziałem się wielu nowych rzeczy o Baekhyunie. Przykładowo to, że uwielbia śpiewać i lubuje w pastelowych kolorach. Urocze stworzonko.

Chanyeol! Chanyeol! -Odezwało się moje serce.
Hm?
Zaproś Baekhyuna na randkę!
Co... Jesteś chore chyba...
Do restauracji!
NIE.

Niestety dałem się przekonać mojemu drugiemu "ja". Chociaż... Czy na pewno "niestety"?

-Baekhyunnie, pójdziesz ze mną na randkę? -Powiedziałem z szerokim uśmiechem na ustach. Zdziwił się. To było widoczne gołym okiem. Przytaknął jedynie. Bał się? Nie był pewny?

Dreams Come True || ChanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz