15

574 39 2
                                    

... Muszę otworzyć oczy...
... Muszę...
... Ale nie mogę...

-Cas... - słyszę głos Ashtona, lecz kolejne słowa wypowiadane przez niego zamieniają się w szum...

Czuję ból w klatce piersiowej...
Czy ja umieram?!

Nie... Nie proszę nie teraz...

Muszę... Otworzyć oczy...

Udało mi się...

Lekarze mówią coś nie zrozumiałego, a ja się im przyglądam...

-Mogę prosić by przyszła tu Julie Stone?

-Tak oczywiście, ale najpierw musimy Panią zbadać...

-Nie dam się zbadać dopóki nie zobaczę ich wszystkich... - sycze.

-Ale...

-Chcę się Pan ze mną kłócić?! - podniosłam głos.

-Co się tu dzieje?! - usłyszałam sopran który już dziś słyszałam...

-Pacjentka nie chcę dać zrobić sobie podstawowych badań.

Ja się tylko zaśmiałam pod nosem.

-Pani doktor ja poprostu mówię że dopóki nie spotkam się z rodziną i przyjaciółmi nie zezwole na żadne badania, a ja nie jestem już dzieckiem i mam ukończone 20 lat i nie może Pani bez mojej zgody tych badań wykonać. - powiedziałam bardziej do tego Frajera niż do Doktor Sarah.

Skąd wiem jak ma na imię?! Piszę na plakietce.

-Jak widać z Panią nie wygramy... - powiedziała kobieta i się uśmiechnęła do mnie.

Wszyscy lekarze wyszli, zostały tylko dwie pielęgniarki...

-A powie nam Pani przynajmniej jak się czuję? - zapytała jedna z nich.

-Dobrze, ja też mam do Pani pytanie.

-Słucham...

-Ten Frajer zawsze się tak zachowuje? - zapytałam.

-Jeśli chodzi ci o tego lekarza z którym się kłóciłaś, to tak. Nikt za nim nie przepada.

-Ma rodzinę? - zapytałam.

-Nie...




I love you!Where stories live. Discover now