10

603 46 2
                                    

-Ja ją kiedyś uduszę. Czekam aż moim zadaniem będzie znalezienie dla niej dawcy mózgu. - żale się Julie, dziewczyna tylko śmieje się z moich wypowiedzi.

Wyobraźcie sobie ze Amber wezwała nas tylko dlatego by przekazać nam że mamy urlop. Jak by nie mogła do nas zadzwonić. Ugh. Naprawdę uduszę ją. Na szczęście nie zakazała nam brać udziału w wyścigach.
Poniekąd super bo ostatnio nie miałam czasu by brać w nich udziału, a teraz mam wolną rękę.

-Zaczniesz się znów ścigać? - zapytała.

-Znasz odpowiedź to po co pytasz.

-Bo chcę.... - przerwał jej dzwonek do drzwi.

-Pójdę otworzyć drzwi. - powiedziała.
Nie minęło 10 sekund a usłyszałam piski.

-Cas! Czemu mi nie powiedziałaś że będziemy mieli takich gości?!

-Bo byś się pindrzyła pół dnia.

-Mam ich wpuścić, czy wydrapać oczy?

-To pierwsze, chociaż chciałabym zobaczyć też to drugie.

Nagle poczułam uderzenie w tył głowy i runełam jak długa...

_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_

Jak myślicie co się stało Cas?


I love you!Where stories live. Discover now