- Nie wierzę, że mnie zostawiacie! - jękneła Eli.
Ja, Lily i Eli siedziałyśmy w moim pokoju. Elizabeth narzekała na to, że wyjeżdżamy, kiedy ja pakowałam rzeczy do walizki.
- Wiecie, że będzie mi was brakować? - ciągnęła dalej czarnowłosa dziewczyna.
- Nam ciebie też i Maxa, Chrisa - odezwała się Lily, która zamiast mi pomóc, leżała na łóżku.
- Muszę was w końcu odwiedzić - odparła stanowczo Eli, a my obie przytaknęłyśmy.
- Ej, gdzie są moje buty? - zapytałam, rozglądając się po pokoju.
Po chwili zaczęła się gonitwa i szukanie moich butów. Lily postanowiła pójść tez się spakować. Biegałyśmy z jednego pokoju do drugiego szukając zaginionych rzeczy. Wydawało mi się, że wracam do domu z większą ilością niż, kiedy przyleciałam tutaj.
Między czasie przyszedł Niall i Alex, którzy sprawdzali jak nam idzie. Okazało się, że oni są juz dawno spakowani przed jutrzejszym wylotem.
Ściskało mnie na samą myśl, że jutro mam zostawić to miejsce i moich przyjaciół. Stanęłam na środku mojego tymczasowego pokoju, rozglądając się po pomieszczeniu. Później mój wzrok spoczął na oknie przez, które mogłam zobaczyć ogród. Pamiętałam prawie całkowicie każdy dzień i noc spędzoną w tym mieście. Zachody i wschody słońca, plażę, ocean, piękne widoki. To wszystko na długo zostanie w mojej pamięci.
Usłyszałam skrzypnięcie drzwi i kroki za mną, jednak nie odwróciłam się w stronę tej osoby. Po chwili poczułam opłatające mnie ramiona i wiedziałam już, że to Niall.
Wtuliłam się w niego bez słowa. Schowałam twarz w jego ramię, kiedy poczułam łzy w oczach. Chłopak widząc, że coś jest nie tak, chwycił moją brodę unosząc do góry.- Hej, czemu płaczesz?
- Bo mi smutno - westchnęłam. Nic nie mogłam poradzić, że tak na to wszystko reagowałam.
- Chodzi o wyjazd? - zapytał, a ja pokiwałam głową - No bez przesady. Baby i ich humorki.
- Przepraszam, że jestem babą - prychnęłam - Mogłeś zostać gejem, wtedy byś nie miał problemu.
- Kate, spokojnie - westchnął, próbując sprostować to co powiedział wcześniej - Nie miałam tego na myśli.
- Przepraszam, to ja za bardzo reaguje - zrobiło mi się głupio i zaśmiałam się nerwowo spoglądając na Nialla.
- Dobra, dobra, już nieważne - sam się zaśmiał.
Po chwili chłopak zaczął mnie laskotać, a ja krzyknęłam zaskoczona. Próbując się ratować od tych tortur, uciekłam z pokoju. W biegając do salony wszystkie pary oczy skierowały się na mnie. Chwilę później, Niall także pojawił się w pomieszczeniu.
Zaczął biec w mają stronę, kiedy niespodziewanie uderzył w szafkę obok.- Nie będę z wami jeździć do szpitala, zamiast na lotnisko - zauważył Alex, kiedy Niall masował obolałą nogę.
- Od kiedy zrobiłeś się taki ostrożny i opiekuńczy? - zapytał Niall.
- A ty? - skwitował Alex.
- Ja? Ostatnio mówiłeś, że nie dałbyś mi nawet psa do pilnowania - zauważył blondyn, który po chwili siedział obok swojego przyjaciela.
- Bo byś go zagłodził, albo bóg wie co - powiedział Alex, a Niall mu przyznał rację. Zaśmiałam się na to, że Niall nie dał by rady opiekować się psem.
- A ty się z czego śmiejesz? - Niall spojrzał na mnie czujnym wzrokiem, a ja usiadłam obok tej dwójki.
- Bo wiesz... byłeś w gangu, zabijałeś ludzi, potrafiłeś poradzić sobie w każdej sytuacji. - zaczęłam - A psem byś nie dał rady się zająć.
YOU ARE READING
Hard | N.H. ✔
RandomKate - dziewczyna, która choć w młodym wieku, nigdy się nie poddaje. Wśród ludzi nie pokazuje swoich słabości. Ale czy teraz zdoła trudnym i niebezpiecznym sytuacjom? Czy będzie walczyła do samego końca? Niall - wielu ludzi się go boi. Może on wca...