Rozdział 2

2.4K 116 1
                                    


~Elaine~

Siadam przy barze razem z Monic. Mam na sobie czarną sukienkę z koronkowymi wstawkami - ostatnio udało mi się ją kupić. Zobaczyłam ją i wiedziałam, że musi być moja. W zasadzie rzadko chodzę w takich rzeczach, ale imprezy to dobre okazje na odmianę. Przeczesuję brązowe włosy, zerkając na barmana, który przygotowuje dla nas drinki. Nie sprawdza naszych dowodów, za co jestem mu wdzięczna. Potrzebuję alkoholu, nie kazania.W sumie gdy ostatni raz tu byłyśmy, był mały problem, ale wstawił się za nami przystojny Mulat. Szczerze powiedziawszy znów liczę na to, że go spotkam. Po to wybrałam akurat ten klub. Dobrze mi się z nim rozmawiało, poza tym teraz Monic jest już zainteresowana jakimś blondynem po drugiej stronie baru, więc nie będę przeszkadzać jej w podrywie.

– No idź tam – mówię, gdy do rąk dostajemy szklanki z kolorowymi drinkami.

– Będzie mój – zapewnia z uśmiechem.

Drobna blondynka, jaką jest Monic, znika w tłumie, choć jej czerwona sukienka jeszcze kilka razy miga mi gdzieś tam. Upijam łyk alkoholu i dostrzegam, że tuż obok przysiada się ten sam facet, co ostatnio. Jednak mam szczęście, to muszę przyznać. Nie myślałam, że poczekam parę minut, a on się pojawi.

– Witam ponownie – odzywa się pierwszy, posyłając mi szelmowski uśmiech.

– Często tu bywasz? – pytam, przyglądając się Mulatowi.

Ma na sobie białą koszulę rozpiętą na kilka guzików, dzięki temu dostrzegam liczne tatuaże na jego torsie i obojczyku. Tatuaże pokrywają również jego ręce i dłonie. Nie jestem fanką takich rzeczy, ale do tego mężczyzny idealnie pasują. Wygląda groźnie, a zarazem seksownie. Nie czuję strachu, nie mam powodu.

– Skarbie, ten klub jest mój – odpowiada i przygryza kolczyk w dolnej wardze.

Patrzę na niego zaskoczona. Nie spodziewałam się, ale właściwie jest starszy ode mnie...

–To wiele wyjaśnia – uśmiecham się. – Elaine.

– Zayn – zabiera mi szklankę i ściąga mnie ze stołka. – Zatańczmy, mam na to cholerną ochotę.

– Dobry pomysł. – Pozwalam wziąć się mu za rękę.

Prowadzi nas na parkiet, by potem przyciągnąć mnie do siebie. Oplatam jego szyję i poruszam biodrami, na których on trzyma dłonie. Muzyka jest głośna, dudni mi w głowie. Ciało przy ciele, czoła oparte o siebie. Patrzę na usta Zayna i mimo wszystko, z chęcią bym go pocałowała. Cholernie mnie pociąga, nie jest nastolatkiem w spodniach z za dużym krokiem. Nie mam pojęcia o ile może być starszy i w zasadzie nie chcę się nad tym zastanawiać. Skóra przyjemnie mnie mrowi w miejscu, gdzie trzyma swoje długie palce.

Przeczesuję palcami jego ciemne włosy, uśmiechając się. Zayn pochyla się i dotyka ustami mojej szyi, tym samym drażniąc ją zarostem. Przyciąga mnie jeszcze bliżej, napierając biodrami na moje, a ja nie protestuję. Taniec trwa i trwa, żadne z nas nie jest zmęczone. Kolejna piosenka jest wolna i spokojna, powoduje, że tańczę przytulona do mężczyzny.

– Dokończysz drinka i podasz mi swój numer – mruczy do mojego ucha, żebym go słyszała.

– Skąd ta pewność?

– Bo tego chcesz.

Uśmiecham się pod nosem. Nie myli się. Bierze mnie za rękę i prowadzi w stronę baru. Zamawia kolejnego drinka, w tym samym czasie rozglądam się, by odnaleźć Monic. Na szczęście nie zniknęła i siedzi na kanapie z młodym blondynem,. Nie całują się, co jest zaskakujące, a rozmawiają. Moja przyjaciółka przeważnie dostaje to, czego chce. Jest naprawdę seksowną i ładną dziewczyną. Nawet mój ojciec to przyznał. Wtedy modliłam się, żeby nie wpadł mu do głowy głupi pomysł uwiedzenia jej. Z nim wszystko jest możliwe, różne kobiety przechodzą przez jego łóżko i żadna nie zostaje na dłużej. Nie pamiętam, żeby miał kogoś na dłużej.

Insane |ZM|Where stories live. Discover now