2 Który to rok?

2.8K 257 67
                                    

Przewróciłem się na drugi bok, w efekcie czego spadłem z dość krótkiego łóżka. Jęknąłem cicho obracając się na plecy leżąc na podłodze. Otworzyłem szeroko oczy widząc, że to nie jest sypialnia moja i Nialla. Nie jest to nawet pokoik Harmony. Usiadłem gwałtownie poznając szarawe ściany, małe łóżko i pomazane meble. Ale to wszystko nie jest możliwe. To mój pokój z czasów gdy byłem jeszcze nastolatkiem, ale co ja tu robię? Przecież wyprowadziłem się gdy zaczęliśmy z Niallem studia, wynajęliśmy mieszkanie i..

- Zayn! - zawołał znajomy głos. Otworzyłem szeroko oczy. Serena? Poszedłem do łazienki i prawie wrzasnąłem widząc swoje odbicie. Dotknąłem z niedowierzaniem swoich policzków. Jestem pieprzonym siedemnastolatkiem.

- Nie nie nie nie - wymamrotałem oglądając się w lustrze. Miałem na sobie tylko bokserki. Na mojej klatce piersiowej i rękach były tylko pojedyńcze małe tatuaże. Pociągnąłem za swoje czarne, rozczochrane włosy - To niemożliwe - wyszeptałem. Wróciłem do pokoju. Ubrałem na siebie czarne poszarpane jeansy i czarny tshirt. Wyszedłem z pokoju i stanąłem w drzwiach kuchni. Patrzyłem z niedowierzaniem na moją siostrę z którą nie widziałem się ponad dwa lata.

- Patrzysz się jakbyś zobaczył ducha - parsknęła śmiechem. Potrząsnąłem głową.

- Serena.. Przytyłaś - przekrzywiłem głowę a ona spojrzała na mnie szeroko otwartymi oczami. Zrobiła się cała czerwona na twarzy i rzuciła we mnie kanapką opakowaną w folie.

- Do szkoły! - krzyknęła. W ostatniej chwili złapałe kanapkę i spojrzałem na nią zdziwiony.

- Jaki mamy dziś dzień? - spytałem szukając wzrok kalendarza którego najwyraźniej nie mieliśmy.

- Poniedziałek - mruknęła.

- No ale kalendarzowo!

- 1 września 2005 roku. Zayn, zachowujesz się dziwnie - powiedziała marszcząc brwi.

- C-co?! - zapiszczałem.

- Zayn, ogarnij się! - powiedziała karcąco Serena - Spóźnisz się na pierwszy dzień szkoły. Druga klasa liceum to jeszcze nic strasznego ale nie powinieneś się spóźniać na pierwszy dzień lekcji.

Wyszedłem z domu kręcąc głową zaraz jednak wróciłem.

- Telefon, kluczyki - powiedziała z westchnieniem Serena podając mi te rzeczy.

Na podjeździe zobaczyłem mój motor i nie potrafiłem się nie uśmiechnąć. Lata na nim nie jeździłem. Kurzył się teraz w garażu ze względów sentymentalnych. Robiliśmy z Niallem na nim takie rzeczy, że.. uh.

Usiadłem na czarnej maszynie i odpaliłem motor. Wsłuchiwałem się chwilę w dźwięki jakie wydawał. Niesamowite. Liceum, moje stare liceum. W którą to było?

Wjechałem na zatłoczony parking i ustawiłem motor przy samochodzie Louisa który poznałem prawie od razu. Do teraz go ma. A właściwie do 2015 roku. Kurwa. Widziałem znajome twarze wchodząc do szkoły. Niektórzy uciekali wzrokiem. W liceum byłem postrachem szkoły czym się szczyciłem, póki nie poznałem Nialla. Przystanąłem zauważając go. Stał z Harrym i rozmawiał o czymś zawzięcie. Uśmiechnąłem się lekko. Farbowane włosy opadały mu na czoło, na policzkach miał rumieńce z przejęcia. Na sobie miał koszule w czerwoną krate i jeansy.

Podbiegłem do niego i wziąłem w ramiona.

- Cholernie za tobą tęskniłem Ni - wymamrotałem tuląc go mocno do siebie.

- P-puść mnie psycholu! - zapiszczał próbując mnie odepchnąć. Odsunąłem się od niego i patrzyłem na niego urażony.

- Niall, przecież..

- Masz jakiś problem? - spytał Harry a ja zmrużyłem oczy.

- Nie z tobą kurwa rozmawiam! - wysyczałem odpychając go - Niall.. - patrzył na mnie przerażony aż odwrócił się i szybko odszedł. Patrzyłem na niego. Zerknąlem na swoją dłoń na której powinienem mieć obrączkę. Jednak tam była pusta. Tatuażu z jego imieniem też pewnie jeszcze nie mam. Zacisnąłem usta i poczułem drobną dłoń na ramieniu i wciskany na policzek pocałunek.

All Over Again [Ziall] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz