Rozdział 56

565 49 2
                                    


*Nathalie*

-HELLO POLAND, WE ARE ONE DIRECTION!-usłyszałam i już chciało mi się beczeć.
Wszyscy szaleli.. Niesamowity pisk dziewcząt! Fanów! Czy pisk może być niesamowity? Nie, jeśli nie byłeś na koncercie! Pisk fanów widzących swoich idoli na scenie.. Na pewno niezapomniane wydarzenie! Cieszę się, że mogę być tego częścią.
Chłopcy zaczęli swój koncert piosenką 'Best Song Ever'. Słyszeć to na żywo.. Coś pięknego!
Uśmiechałam się.. Zaśpiewali jeszcze 'Girl almighty', 'Night Changes', 'Steal my girl' - to była najlepsza rzecz niespodziewana jaka mnie w życiu spotkała! Przysięgam! Mówiłam już jak bardzo są kochani? PRZEKOCHANI! To w jaki sposób zachowują się na scenie.. Żartują, śmieją się, polewają wodą, gadają bzdury - CODZIENNOŚĆ! Zachowują się tak jak każdego dnia haha. Tak bardzo mi brakuje takiego zwykłego dnia...
-Dziękujemy, Polska! Że tak gorąco Nas przywitaliście, a teraz...-Niall się zaciął.
Dlaczego? W prosty sposób.. Jego wzrok skupił się na kimś, na kim nie powinien.
Czyli na mnie.. Tak. Idiota ten mnie zauważył haha. W końcu? Haha mogłabym poćwiartować się, żeby jeszcze kiedykolwiek zastać taką ciszę w Jego osobie. Louis też mnie zauważył, lecz dokończył za przyjaciela;
-Niall nie może się napatrzeć na piękne Polki.-zaśmiał się Boo-Bear-A teraz.. śpiewamy dalej!-w tej chwili krzyknął Niall
-'Spaces' dla specjalnej osoby będącej na tym koncercie.-powiedział z uśmiechem..

'Och, przestrzeń między nami, pogłębia się.
Coraz ciężej do ciebie dotrzeć, nawet jeśli próbuję.
Przepaść pomiędzy nami, trzyma wszystkie nasze sekrety.
Pozostawiając nas bez słowa i ja nie mam pojęcia, dlaczego.'
-Nie no.. Ja tak dłużej nie potrafię..-powiedział po 'Ready to run' Harry-Nathalie.. Co ty do cholery robisz tam przed tą sceną?-zapytał -Żyję!-krzyknęłam. Usłyszał mnie, gdyż na sali stała się niesamowita cisza. -Ale dlaczego żyjesz w Polsce?-zapytał znów -A to tu nie mogę żyć? Tu też jest powietrze.-znów krzyknęłam, wszyscy się zaśmiali
-Nie wkurzaj mnie!-powiedział-Chodź tu!-podeszłam bliżej sceny, a ochroniarz mnie na nią 'wrzucił'.. dosłownie.
Moja siostra się ze mnie śmiała..
-Kochani, tą Panią chyba wszyscy kojarzycie - nasza siostra - Nathalie!-wszyscy obecni na koncercie zaczęli piszczeć-Która jakimś cudem znalazła się w Polsce! Pozdrawiamy także Jej siostrę, Allison!-wysłali jej buziaczki.
Podszedł do mnie Niall i mnie przytulił..
-Jak to możliwe? Przecież rozmawialiśmy..-szeptał mi w ucho
-Niespodzianka!-powiedziałam-Pogadamy potem.. Przyszłam na koncert.-zabrał mnie w objęcia Harry, później Lou, Liam i ostatni - Zayn. Zaciągnęłam się Jego zapachem..
Jestem uzależniona.. Mogłabym go ćpać nałogowo!!
Później ochroniarz odstawił mnie na miejsce.. Poszłam w publikę, do siostry, a chłopcy zagrali 'Story of my life'.
-I co? Spełniona?-pytała
-Już tak.. Po części.-powiedziałam-Jeszcze nie do końca, bo to nie koniec..-uśmiechnęłam się-Muszę się Nimi do porządku nacieszyć!-siostra się zaśmiała.
-THE STORY OF MY LIIIIFE!!!-zaśpiewała
-Oj, kochana... To co się właśnie dzieje - to jest historia mojego życia!-powiedziałam do siebie.

Koniec koncertu. Chłopcy się mile pożegnali.. Jutro kolejny. Szczerze powiedziawszy! Jestem niesamowicie zmęczona! Nikt nie powiedział, że taki koncert będzie łatwy.. Łoooł, a co mają chłopcy powiedzieć?
ILE RAZY JUŻ MÓWIŁAM, ŻE ICH PODZIWIAM? CHYBA WCIĄŻ ZA MAŁO!!!
Poszłam za kulisy, oczywiście ochroniarz bez problemu mnie wpuścił wraz z moją siostrą!
-Hejka!-krzyknęłam
-Mordo!!-podbiegł Niall i mnie mooooocno wyściskał
-Niall, powietrza!-powiedziałam
-Przepraszam! Jeju, jak się cieszę, że tu jesteś! Cześć, All! Jej wy tu na prawdę jesteście!-biła od Niego niesamowicie dobra energia
-A no jesteśmy.-zaśmiała się siostra
-Jak!?-dopytywali
-Tak się składa, że mieszkam około 10 minut drogi stąd.
-Moja mała!-Lou mnie podniósł-Jak tam?
-Już wszystko dobrze, a nawet lepiej!-zachichotałam
-Pytałem o mój samochód..
-Myślałam, że o mnie..-spojrzałam na Niego spod byka..
-Żartuję! Cieszę się, że u Ciebie wszystko dobrze! Ale.. Jak tam moja bryczka?
-Żyje, cała i zdrowa.-powiedziałam sarkastycznie..
-To super!-powiedział
-Wypiękniałaś..-powiedział Liam mnie przytulając..
-Ciekawe gdzie..-parsknął Harry, nie przytuliłam go za to-Przecież chodziło mi o to, że już piękniejsza być nie możesz!-bronił się

'-Nam wszystkim Ciebie też.. Bardzo.' -Jaki ty jesteś głupi! Ale mi tego brakowało!-śmiałam się i go przytuliłam
-Nam wszystkim Ciebie też.. Bardzo.-powiedział ostatni z pięciu głosów.
Przytuliłam Zayn'a. Nie mogłam się oderwać..
-No już dosyć tych czułości!-powiedział Louis-Macie jakieś plany na teraz dziewczyny?
-No ja pragnę wrócić do mego męża.. Cosik kiepskawo się czuję.. Jakoś mi nie dobrze.-powiedziała Allison
-Oj to nie fajna sprawa..-dodał Nialler-A ty Natt?
-Ja raczej wracam z siostrą.. Innych planów brak.
-To my zapraszamy do siebie! Gwarantujemy udany wieczór z Polską pizzą. To znaczy pizza nie różni się niczym innym do Londyńskiej, ale robiona w Polsce..-mówił Louis
-No jeśli mi siostra pozwoli..-powiedziałam z przekąsem
-Co ty się mnie pytasz?-zaśmiała się-Ile to masz lat? Hahahaaa.
-No dooobra.. Pójdę z Wami.-zaśmiałam się-W końcu potem to tylko 10 minut drogi do domu Ally.
-No to świetnie! Pozwólcie, że my tylko się pokoncertowo ogarniemy.. Możesz zaczekać za tą kurtyną..-pokazał palcem Liam-Są tam nasi styliści itp.
-Okej, to Ally.. Nie martw się o mnie.
-Już mnie do tego ciągnie.-zaśmiała się-Pa!
Poszła.
-Pa.-powiedziałam
Później poszłam za tą kurtynę o której mówił mi Liam.
-Ciocia!-podbiegła do mnie od razu moja mała śmieszka
-Luxie! Jak ja tęskniłam!-powiedziałam podnosząc ją i okręcając
-Niedawno się widziałyśmy!-powiedziała
-Ale nikt nie musi o tym wiedzieć..-powiedziałam Jej do uszka.
Zachichotałyśmy.

-Jejku.. Jaki macie ładny pokój!-powiedziałam wchodząc do ich hotelowego poko... apartamentu!
Rzuciłam się na łóżko.
-Zarwiesz!-pisnął Harry
-Nie jestem taka gruba!-obraziłam się, siadając
-Żartowałem!-rzucił się na łóżko, które było złączone z moim, później położył głowę na moich nogach i spoważniał-Jak tam Ashley?
-Dobrze, tęskni bardzo za swoim 'maczo', no ale razem spędzamy czas, zżyłyśmy się jeszcze bardziej.-mówiłam na głos, więc wszyscy słyszeli-Z Mel tak samo.-powiedziałam patrząc na blondyna-Dajemy radę, ale czekamy na Was z niecierpliwością! Powiem Wam, że przyjazd do Polski mój był zaskoczeniem.. Moja mama i siostry ukartowały plan.. Bez mojej wiedzy! No ja nie miałam praktycznie nic do gadania... No i zrobiłam Wam niespodziankę!
-I to nawet nie wiesz jaką!-rzucił się też na mnie Louis-My umieraliśmy z tęsknoty, koncertowaliśmy, a potem znów umieraliśmy!
-Ojj.. Kochani! Chodźcie tu wszyscy!-powiedziałam, zebrali się i wskoczyli na mnie!
Przylegli mnie i mocno wyściskali!
-Ooo.. Jak miło! A teraz muszę na potrzebę..-zeszli ze mnie.
Wstałam i poszłam w wyznaczonym kierunku.
-Będziesz sikać na balkonie?-zapytał Harry
-Nie na taką potrzebę, głupku! Muszę huhu.-powiedziałam i zamknęłam się na balkonie.
Wyjęłam z swetra papierosa, odpaliłam..
-Nathalie, musisz?-wyszedł do mnie Niall-Przecież tu jestem.. Cały! Nie pal, proszę Cię.. Doskonale wiesz, że to nie pomaga...
-Wiem, że jesteś! I za to Cię kocham! Ale.. To jest ode mnie silniejsze.. Przepraszam Cię.
-Rzuć to.-powiedział-Rzuć to jeśli mnie kochasz... Jeśli jesteś moją siostrą. Okaż mi ten gest... Zrób to dla mnie.-patrzyłam mu w oczy
-Niall..-na balkon wyszedł Zayn, Louis i Liam.
Wyciągneli papierosy.
-Co wy robicie?-zdziwiłam się
-Dotrzymujemy Ci towarzystwa.-odpowiedział Liam
-Jeju. Nie palcie..-spojrzeli na mnie...
Papieros przez balkon wypadł mi z dłoni... Wypadł? Sama go wyrzuciłam. Wszyscy się uśmiechnęli i schowali swoje papierosy do paczki.
-Zrób to dla nas.. Wszystkich. Postaraj się.-poprosił Harry
-To nie jest zdrowe.-powiedział Lou
-To dlaczego wszyscy macie przy sobie papierosy?-zapytałam podchwytliwie
-Ja nie mam.-bronili się Harry i Niall.
Reszta uciekała wzrokiem.
-A więc.. Umówmy się. Jeśli wy przestaniecie, ja również.-uśmiechnęłam się szyderczo i weszłam do pokoju hotelowego.



-Natt, i jak Ci się podobał koncert?-zapytał Liam
-Bardzo dobra ta pizza.-powiedziałam-Myślę, że mogę częściej wpadać na pizzę do Polski.-zaśmiałam się
-Nathalie!-krzyknęli razem.
Znowu się zaśmiałam.
-Szczerze.. Ujdzie.-powiedziałam
-Daj spokój.-powiedział Harry
-Żartowałam! A tak szczerze.. Jestem z Was dumna, na prawdę. Wiem, że karierę zrobiliście jeszcze przed moim poznaniem, ale ja czuję jakbym Was znała całe życie i dopiero teraz, gdy zobaczyłam Was na tej scenie.. To jest coś wspaniałego. Dopiero teraz zauważyłam, że jesteście idolami milionów nastolatek, co już samo w sobie jest ogromnym sukcesem.. Ale to w jaki sposób zachowujecie się na scenie. Nie widać po Was w ogóle, żebyście się stresowali. Jesteście tymi samymi wariatami, którzy na co dzień są ze mną. Tylko w międzyczasie śpiewacie.-zachichotałam-Ale koncert jest cudowny, Wasi fani również. Wy jesteście cudowni! Byłam.. Jestem strasznie wzruszona. Widziałam, że Allison się równie podobało. Powiem Wam, że ona to chyba jest skrytą Directionerką, gdyż znała przynajmniej kawałek każdej piosenki.-wszyscy się śmialiśmy-Ja też oczywiście, ale to chyba nie jest żaden sekret! Śpiewałyśmy, wygłupiałyśmy się.. Jakbyśmy miały po 13 lat. No fantastycznie! Jestem szczęśliwa! Byłam pierwszy raz na Waszym koncercie, zobaczyłam Was po pierwszej tak długiej rozłące, a przy okazji jak najlepiej spędziłam czas z siostrą. Spełnienie marzeń. Dziękuję Wam!-rozłożyłam ręce, a oni wszyscy się we mnie wtulili!
-Ooooo!-wszyscy mówili.
Zaśmiałam się.
-Jesteście cudowni, najlepsi.. Więcej słów nie trzeba. Kocham Was!-powiedziałam
-My Ciebie też.-znów powiedzieli chóralnie.

-Natka szmatka, już późno.. Wiesz, że Cię samej nie puścimy..-powiedział Louis
-Sam jesteś szmatka! Trudno.-powiedziałam-To mnie odprowadzisz.-pokazałam mu język
-Nie, bo jestem zmęczony..-padł na łóżko
-To ktoś inny.-wszyscy padli na łóżka
-A co byś powiedziała, na przenocowanie ze swoimi najlepsiejszymi przyjaciółmi?-zapytał z nadzieją Nialler-U mnie w łóżku spokojnie jest miejsce!
-W moim też!-powiedział każdy z osobna.
Zaśmiałam się.
-No, ale Allison na mnie czeka.. Długo mnie u Niej nie było..
-Nadrobicie!-dodał Liam
-My Cię chcemy tu!-poruszył brwiami Hazza
-Oj no chłopaki... Dobra, przenocuję.. Tylko do siostry zatelefonuję..-wybrałam numer-Allyyyy...-powiedziałam po usłyszeniu Jej głosu
-MY JEJ STĄD NIE PUŚCIMY!-krzyknęli mi do słuchawki chłopaki.
Usłyszałam śmiech siostry.
-Zrozumiałam.. Baw się dobrze.-usłyszałam też głos Max'a, śmiał się
-Wrócę rano.-powiedziałam-Dobranoc!
-No i supi dupi!-powiedział Harry
-To jest moje powiedzenie, Styles.-powiedziałam-Co robimy?
-Kochamy się!-zaśmiałam się na słowa Lou
-Co za dużo to nie zdrowo..-dodałam
-Ah.. Że tyle Ci wystarczy na kolejne miesiące?-zasmuciłam się
-Nie.. Ale pozwólcie mi nacieszyć się chwilą.

'-Bez żadnych słów!' -Właściwie to..-powiedział Niall
-..chcielibyśmy Ci coś powiedzieć..-dodał Zayn
-A może i zaproponować.-uśmiechnął się Liam
-Nie, nie, nie.. Ja Ci to muszę oświadczyć.-odpowiedział Louis
-Co się dzieje?-zapytałam zdziwiona
-Chodzi o to, że zabieramy Cię gdzieś!-powiedział Liam
-Na wycieczkę.. Ze sobą.-dodał Zayn
-Oczywiście jeśli masz ochotę i się zgodzisz..-powiedział Harry
-Jedziesz z Nami do Francji? Do Paryża?-zapytał Niall
-Co?-zrobiłam ogroomne oczy
-Nie, nie, nie! Nathalie, ja Cię tam zabieram! Bez żadnych słów!-uśmiechnął się Louis.

Stałam na balkonie.. Miałam ochotę zapalić. Nie spodziewałam się tego. To było zaskoczenie.. Tyle niespodzianek w tak krótkim czasie! Za co?.. ja się pytam.
Już miałam wyciągnąć papierosa..
-Coś powiedziałaś.-doszedł do mnie Louis
-Ale powiedziałam...
-Nie mam zamiaru palić.-uśmiechnął się.
Był nad wyraz poważny.
-Jak.. Jejku. Cieszę się, że chcecie mnie zabrać.. Ale muszę.. To nie jest tylko moja decyzja, Lou.
-Nathalie, pamiętasz naszą rozmowę sprzed kilku miesięcy?
-Tak.-odpowiedziałam
-Na Tower Bridge?
-Oczywiście.-łzy pojawiły mi się w oczach
-Pamiętaj, że ja zawsze obietnic dotrzymuję.-pocałował mnie w czoło i wszedł do pokoju.

*Retrospekcja*

-Nathalie..-powiedział Lou, odsunęłam się od niego, aby lepiej go usłyszeć-..jakie jest Twoje marzenie?
-Dlaczego pytasz?
-Odpowiedz, proszę.
-Moje marzenie.. już się spełniło. Chciałam mieć przyjaciół - tych prawdziwych. Którzy mnie nie zostawią, ani nie zniszczą, a będą zawsze.-uśmiechnęłam się.
Czyżby naszemu Lou także zaiskrzyły się oczka???
-A takie marzenie... które jeszcze się nie spełniło.

-Zawsze chciałam odwiedzić Paryż.-powiedziałam patrząc w przestrzeń nad TB-Miasto zakochanych.
-Pojedziesz tam, obiecuję. Spełnimy Twoje marzenia.
-Wy jesteście moimi marzeniami.-powtórzyłam
-Skoro nimi jesteśmy, to mamy Cię uszczęśliwiać. Więc.. na pewno kiedyś spełnimy Twoje marzenie.

-To za wiele...
-Zobaczymy.-powiedział z uśmiechem.


Still The One || Z.MWhere stories live. Discover now