dzień 4- Część 6

226 17 1
                                    

Zaraz następnego dnia obudziłam się o godzinie 10:00. W pobudce pomógł mi budzik. Tym razem udało mi się wyspać. Na małym, białym stoliku leżał talerz z kanapkami zrobionymi przez przyjaciela, Leo. Jednak po chłopakach ani śladu. Poza jedną kartką w kratkę, wydartą z notesu, leżącą obok mnie. Na niej zostawili wiadomość: Poszliśmy do domu bez pożegnania żeby cie nie budzić. Spałaś tak słodko, że pozwoliliśmy sobie zrobić ci zdjęcie ;d. Jak się obudzisz- zadzwoń.  BAM . 

Więc zrobiłam tak jak kazali. Napisałam do nich sms-a. Ponieważ była sobota, przyszli do mnie po 15 minutach. Otworzyłam im drzwi, przywitałam ich buziakami i kazałam im usiąść. Zrobiłam lemoniadę i podziękowałam Leo za pyszne kanapki. Pokazali mi zdjęcia, które mi zrobili gdy spałam. Zaczęłam ich łaskotać po brzuchu, za to co zrobili. Zaczęli się śmiać. Byli tak czerwoni, że tym razem to ja im zrobiłam zdjęcia. Porozmawialiśmy o tym co dzisiaj robili itd. Następnie włączyliśmy telewizor i zaczęliśmy oglądać pierwszy lepszy film. Chłopcy objęli mnie z obu stron i położyli głowy no moich ramionach. Ja położyłam swoją głowę na głowie Leo, a on przytulił mnie obiema rękoma i pocałował w czoło. Wtedy poczułam motyle w brzuchu. Charlie zasnął, więc wzięłam rękoma jego głowę i położyłam na końcu kanapy, po czym przykryłam go kocem. Ja i Leo kontynuowaliśmy oglądanie komedii. Nie byłam za bardzo zainteresowana filmem, dlatego wyjęłam telefon i zaczęłam przeglądać facebook'a. Szyja zaczęła mnie boleć od patrzenia w telefon więc położyłam się na kolanach Leo.Leżałam tak kilka minut. Leo zaczął się bawić moimi włosami. Ja pomimo to, nadal przeglądałam portal. Film się skończył. Po części się ucieszyłam, ale po części też nie, bo nie chciałam żeby chłopcy poszli. I właśnie w tym momencie zauważyłam, że coś czuję do Leo. Trzeba przyznać, że chłopcy są bardzo przystojni, mądrzy i mili. Jednak nie chciałam burzyć naszej przyjaźni i chciałam po części przy tym pozostać. Wstałam żeby odłożyć telefon na stolik i oparłam się znowu o ramie bruneta. On położył ponownie swoją głowę na mojej i objął mnie. Zaczęłam się zastanawiać czy tak postępują przyjaciele... Po jakimś czasie przemyśleń doszłam do wniosku, że i ja, i Leo coś do siebie czujemy. To było dziwne uczucie. Niedawno się poznaliśmy, dwa razy u siebie byliśmy jednak wyjątkowo połączyło nas to zdarzenie. To, w którym oni byli przy mnie i mnie wspierali. Charlie zaczął się przebudzać. Popatrzył na nas i powiedział: Już jesteście razem? Wybuchliśmy śmiechem. Jednak był to śmiech nie do końca szczery, bardziej poważny. Poszłam po jakąś grę planszową, aby zabić nudę. Graliśmy kilkadziesiąt minut. Chłopcy wstali, pożegnali się ze mną buziakami i wyszli. Ja położyłam się na łóżko i zaczęłam poważnie myśleć nad tym co się właśnie wydarzyło. Moja myśl: Chyba się zakochałam... Dzień minął błyskawicznie. Wyjrzałam za okno i widziałam tylko drogę rozjaśnioną przez latarnie. Poszłam wziąć prysznic, przebrałam się w piżamę, pobiegłam do pokoju, napisałam sms-a do Leo i Charliego: Dobranoc, przytuliłam się do poduszki i zasnęłam. 


BAM- kidnapping/porwanieWhere stories live. Discover now